Podaruj coś swojemu posłowi lub posłance


Uzasadnienie do ustawy o podwyżkach uposażenia posłów, senatorów ministrów i prezydenta poruszyło jakąś strunę naszego serca i po raz kolejny Polki i Polacy nie zawiedli. Postanowili pomóc swoim wybrańcom

Głosowali już co prawda na nich, ale okazała się, że to za mało. Oprócz słów potrzebne są czyny. Polacy i Polki zrozumieli kryzysową sytuację posłów i posłanek, którzy nie mają się w co ubrać i natychmiast zaproponowali pomoc w postaci odzieży.


PRZECZYTAJ TAKŻE: Politycy wreszcie zrobili coś bez ściemy


Nie ukrywam, że patrząc na polski parlament, zwłaszcza na to, jak są ubrani posłowie i senatorzy, widziałem od dawna, że jest źle: wszyscy w przyciasnych, za małych o co najmniej jeden rozmiar, granatowych garniturach. Wiem, że nie strój zdobi człowieka, ale jest mi z tym naprawdę źle. Odetchnę jak to się zmieni.


Chciałbym więc podziękować tym wszystkim, którzy zdecydują się na taką darowiznę. Mam też nadzieję, iż darczyńcy wzniosą się nad podziały i ich darowizna nie będzie uzależniana od tego, do jakiego klubu poseł lub posłanka przynależy.

Dla tych darczyńców, którzy zdecydują się na taki gest miałbym też prośbę, aby włożyli do kieszeni banknot, może nawet dwa. Jak przecież przyznał jeden z posłów w przypływie szczerości, trudno się w Warszawie utrzymać za 9 tysięcy złotych. A przecież 20 złotych to też pieniądz. Nie za duży, ale ma to swoje zalety. Sprawdziłem – co prawda nie w restauracji sejmowej, ale warszawskiej –  za 15-25 złotych można kupić zestaw obiadowy.


PRZECZYTAJ TAKŻE: Tym państwu dziękujemy


Prosiłbym tylko o nie wkładanie własnej wizytówki i listy spraw do załatwienia. W końcu bądźmy szczerzy, 20 złotych to jednak mało.

Jak długo darowizna ta pozostanie anonimowa, tak długo nie będzie żadnych kłopotów i dwuznaczności, nikt nie uzna tego za łapówkę.

Artykuł 33. Ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora zakazuje przyjmowania darowizn mogących podważyć zaufanie wyborców do wykonywania mandatu, ale obiad to obiad i chodzi tu o zdrowie.

A jeśli chodzi o prawo, to też wszystko będzie w porządku: do rejestru darowizn zgłaszać trzeba to, czego wartość przekroczy 50% najniższego wynagrodzenia, można więc nawet 50 złotych wsunąć.

Mam też prośbę, ale trudno mi o tym pisać, bo spotkam się z zarzutem stronniczości. Dotyczy ona wsparcia nie dla całego parlamentu, ale tylko tej części, która mówi o sobie opozycja.

Długo ze sobą walczyłem, ale widzę, że naprawdę to jest potrzebne. Bardzo prosiłbym tych z Państwa, którzy mają jakieś poglądy, o podzielenie się nimi z posłami i senatorami opozycji. O przekazanie im jakiejś ich cząsteczki czy fragmentu idei lub systemu wartości.


PRZECZYTAJ TAKŻE: Kryzys nowoczesności. Obyczaje – notatki prof. Marcina Króla


Wiem, dzisiaj poglądy to rzecz cenna i nie każdy ma je, zwłaszcza  w nadmiarze. Ale podobno poglądami i dobrymi słowem można się dzielić z każdym, bez żadnych ograniczeń. Mam też świadomość, że nie każde poglądy są dla każdego. Ktoś może dać to, co uważa za najcenniejsze, a nikt z posłów tego nie będzie chciał przygarnąć. Trzeba się z tym liczyć, i to poważnie.

Może jednak, jak  każdy da coś od siebie, to posłowie znajdą coś dla siebie. Może nie zaraz cały spójny system wartości, ale chociaż jedną, taką średnią wartość lub ideę.

Warto spróbować.

O autorze

Głosy w dyskusji

Wybory już za:

Dni
Godzin
Minut
Sekund

Znaczenie „partyjnego programu”

Wygrane kampanie PiSu w praktyce uruchamiały spontaniczne działania oddolne (by użyć ukochanego słowa z czasów „Solidarności”) nie tylko działaczy partyjnych, ale bardziej zaangażowanych wyborców PiSu. Program najwyraźniej do nich przemawiał i zostawiał miejsce na włączenie się w akcję za własną partią.

Czytaj »