Wokanda: prawo i co prawo znaczy?

Widziane z wnętrza sądowej sali prawo przestaje być abstrakcją. Kiedy służy obronie praw jednostki, staje się potrzebne jak powietrze do oddychania. Wiele jeszcze trzeba zrobić, by prawo stało się takim fundamentem ustroju, który potrafi podtrzymać demokrację. Będzie tak wówczas, gdy każda i każdy z nas będzie mógł przed sądem dochodzić nie tylko praw "politycznych", ale również "zwykłych" - w szkole, w szpitalu, w urzędzie.

Media są ważne

Nie ma "nielegalnych demonstracji". Nie ma "przepychanek z policją". Tych i wielu innych rzeczy nie wiedzą dzisiejsze media. Pomóż nam budować takie, z których opinia kształtuje "kulturę prawną". Niech się dzięki nim znajdzie odważny sędzia - obok tych bohatersko orzekających w sprawach politycznych - który zdecyduje o adopcji przez parę jednopłciową. Niech się znajdzie taki, który uzna, że ustrój polskiej szkoły skrajnie narusza konstytucyjną wolność zarówno nauczania jak indywidualnego rozwoju. Niech normą stanie się finansowa odpowiedzialność państwa za naruszenia prawa do zdrowia przez zatrute powietrze, do ochrony zdrowia przez zrujnowane szpitale. Media kształtują kulturę prawną. O ile same ją mają.
Wesprzyj nas

Wokanda: prawo i co prawo znaczy?

Sąd: Niewinni! Granice wolności słowa nie zostały przekroczone.

We wtorek, 21 listopada, odbyły się dwie rozprawy dotyczące pokojowego, antyfaszystowskiego protestu z 15 sierpnia 2022 r. Wówczas grupa – około 25 osób – stała na ul. Nowy Świat przy rondzie de Gaulle’a w oczekiwaniu na przejście tzw. Marszu Zwycięstwa  –  przemarszu Młodzieży Wszechpolskiej

Na pierwszej sprawie obwinionym był Piotr Kozioł, który stanowczo zaprzeczał, aby był spisany przez policjanta za wnoszenie okrzyków „Won z Warszawy. Nie przejdziecie”. Owszem wznosił okrzyki o treści „Warszawa wolna od faszyzmu”, bowiem z historii rodzinnej znany mu jest „faszyzm i ze Wschodu i z Zachodu”. Stwierdził, że 15 sierpnia znajdował się w policyjnym kotle długi czas i już po przejściu tej defilady sam się wylegitymował, ponieważ musiał iść do domu, do psa. Wtedy został wypuszczony z kotła i mógł się oddalić.

Następnie zeznawał świadek – funkcjonariusz policji, który sporządził notatkę służbową. Niewiele pamiętał, ale potwierdził, że demonstrujący nie byli agresywni, nie posługiwali się sprzętem nagłaśniającym i nie doszło do żadnej interakcji między Marszem, a uczestnikami kontry.

Obrońcą Piotra Kozioła był adw. Michał Zacharski (Kancelaria Adwokacka Zacharski Rudol), który w mowie końcowej powiedział: – Takie postępowania były już toczone w tutejszym sądzie, a perspektywa w tym wypadku sięga najwyższych źródeł prawa, czyli Konstytucji RP i konwencji międzynarodowych, których Polska zobowiązała się przestrzegać. Mamy do czynienia z tarciem poglądów i wartości. Celem była tu sprawa ideowa – zaznaczenie swojego sprzeciwu. Z opisu przebiegu zgromadzenia wynika, że nie doszło do zakłócenia, nie doszło do uniemożliwienia zgromadzenia Młodzieży Wszechpolskiej. Nie doszło więc do wyczerpania znamion wykroczenia.

– Zdrowa demokracja staje się areną wymiany poglądów w kwestiach społecznych – mówił adwokat. – Bez tego życie polityczne zamarłoby, dlatego władze powinny wyrazić pewien stopień tolerancji wobec uczestników zgromadzeń, w tym zgromadzeń spontanicznych. Obrońca wniósł o uniewinnienie.

Sędzia Paweł Godzwon uniewinnił Piotra Kozioła od zarzucanych mu czynów. Uzasadniając, że obwiniony nie wypełnił znamion wykroczenia. Ponadto rola oskarżyciela polega na udowodnieniu, że czyn został popełniony. W tym wypadku mamy tylko notatkę świadka. W ocenie Sądu oskarżyciel nie sprostał swojej roli procesowej. Natomiast Sąd uważa, że granice wolności słowa nie zostały przez obwinionego przekroczone.

Następną sprawą na wokandzie sędziego Godzwona była znów sprawa za 15 sierpnia 2022 r. Tym razem obwinioną była Anna Dołgolewska, która złożyła obszerne wyjaśnienia. Potwierdziła, że grupa kontrdemonstrujących była odizolowana od jakiegokolwiek kontaktu z marszem Młodzieży Wszechpolskiej przez kocioł policyjny.

Świadek – funkcjonariusz policji – niczego nie pamiętał [zwrócić trzeba uwagę na to, że treść notatki tego świadka, była identyczna z treścią notatki świadka z poprzedniej sprawy. Stawia to w wątpliwość autentyczność opisu zdarzeń – red.].

Towarzyszyć Ani w roli obrończyni zgodziła się adw. Aleksandra Adamiak (Kancelaria Adwokacka Zacharski Rudol). Adwokat wnosząc o uniewinnienie powiedziała między innymi, że wolność wypowiedzi w przestrzeni publicznej jest pod ochroną w demokratycznych państwach prawa. W tej konkretnej sytuacji nie doszło nawet do usiłowania przeszkodzenia, bowiem, środki i możliwości, którymi dysponowali uczestnicy kontrdemonstracji w żaden sposób na to nie wskazywały.

Podobnie jak w sprawie pana Piotra, sąd Annę Dolęgowską uniewinnił.

Na zdjęciu: Anna Dołgolewska, adw. Aleksandra Adamiak, Piotr Kozioł, adw. Michał Zacharski

O autorze

Poprzednio w Wokandzie

Prawo w internecie

Dane Google Trends - częstość wyszukiwania haseł o sądach odpowiada najwyraźniej wyłącznie użytkowym potrzebom. Im "bliżej ludzi", tym zainteresowanie większe...

Wspieraj obywatelskie media

Od mediów zależy poziom kultury prawnej społeczeństwa, ale także wśród sędziów.
Wesprzyj nas