Veni, vidi, vici!

Polska została jedynym krajem w Europie, gdzie nie ma ani obowiązku szczepień, ani paszportów covidowych, nie pilnuje się maseczek, żadnych lockdownów – nic, a jednocześnie jest tu najwięcej śmierci na milion mieszkańców

Prezes uznał więc, że musi wreszcie wykonać jakiś ruch antycovidowy, ale tak, żeby nie stracić tej części elektoratu, która żadnymi obostrzeniami nie chce sobie życia uprzykrzać.

Zadanie niby proste, bo można było dać pod głosowanie cokolwiek na wzór antycovidowych przepisów w Europie, a potem z żalem powiedzieć: „No, chcieliśmy, ale antyszczepionkowcy nie dali, u nas w Zjednoczonej Prawicy posłowie sami decydują, tu żaden Tusk nie nakazuje niczego. Prezes chciał, nie wyszło”.  

Więc byłoby to proste, gdyby nie opozycja, która od dawna domagała się działań, szczepień, paszportów i ta wredna opozycja gotowa była poprzeć prezesa. Sprzeciw ziobrowców mógł nie wystarczyć, wisiała ta groźba nad prezesem, więc prezes – doświadczony prawnik – wziął się w garść korzystając z całej swojej wiedzy napisał ustawę maksymalnie głupią. Już tak szkodliwą i niewykonalną, że opozycja nie mogła jej przyjąć.

I trzeba sobie powiedzieć, że to dziełko prezesa to był po prostu majstersztyk. Głosowanie się odbyło według planu. Prezes ma, co chciał. Walczył z covidem, ale poległ z honorem, wszystkiemu winna opozycja.

Przy okazji prezes ma jeszcze jedną zdobycz. Kilka nowych osób z jego obozu się zdradziło, że nie na każde świństwo są gotowi, że mają jakieś granice moralne. Odkryli się i prezes ma ich na liście. Oglądaliśmy to w telewizji, jak wszyscy pochyleni nad tą listą studiowali. Nie wiadomo na razie, czy to czarna lista, czy też może lista płac, które prezes będzie musiał podwyższyć.

O autorze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Głosy w dyskusji

Wybory już za:

Dni
Godzin
Minut
Sekund

Znaczenie „partyjnego programu”

Wygrane kampanie PiSu w praktyce uruchamiały spontaniczne działania oddolne (by użyć ukochanego słowa z czasów „Solidarności”) nie tylko działaczy partyjnych, ale bardziej zaangażowanych wyborców PiSu. Program najwyraźniej do nich przemawiał i zostawiał miejsce na włączenie się w akcję za własną partią.

Czytaj »