Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia umorzył postępowanie przeciwko Wojciechowi Kinasiewiczowi. Stwierdził, iż czyny obwinionego nie zawierają znamion wykroczenia
***
28 listopada 2020 odbywała się kolejna demonstracja przeciwko opinii wydanej przez Trybunał Julii Przyłębskiej w sprawie zakazu aborcji. Po marszu przez Warszawę, kilku nieskutecznych blokadach policji, demonstranci zostali zamknięci w kordonach policji na roku ulicy Waryńskiego i Batorego. Większość przez płot z kordonu się wydostało. Kilka osób nie poddając się policyjnemu reżimowi, świadomie na ulicy Waryńskiego została. Po odmowie wylegitymowania – zostali zapakowani do więźniarek i wywiezieni do Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie. Mnie wynosili i wywozili funkcjonariusze z OPP Poznań. Zabrali w więźniarce telefon, skuli kajdankami (z przodu tym razem) dopiero przy wysiadaniu w Piasecznie (nawet pozwolili przez okienko więźniarki zapalić). Na komisariacie byłem przetrzymywany kilka godzin, choć już przy badaniu alkomatem pani aspirant (nazwisko na protokole zatrzymania nieczytelne) rozpoznała mnie po uprzedniej obecności na dołku w Piasecznie. Czynności wobec mnie prowadził młodszy aspirant Tomasz Jóźwiak z OPP Poznań – nazwisko podaję celowo i świadomie do publicznej wiadomości. Jako funkcjonariusz publiczny na służbie oboje złamali bowiem prawo.
Odmówiłem zeznań, odmówiłem podpisania protokołu zatrzymania oraz protokołu przesłuchania, Odmówiłem również potwierdzenia moich danych osobowych w trakcie przesłuchania. Obecna była pani mecenas Ewa Marcjoniak – za co jestem Jej bardzo wdzięczny i w tym miejscu bardzo serdecznie dziękuję. Pani mecenas reprezentuje mnie również w sprawie zażalenia na zatrzymanie – ale to już inna historia. Na komendzie była też obecna pani dr Hanna Machińska z biura Rzecznika Praw Obywatelskich – za co również serdecznie Jej w tym miejscu dziękuję. Kajdanki zdjęto mi dopiero, kiedy funkcjonariusze zorientowali się, że jest ona obecna na komendzie. Rozmowy zarówno z panią mecenas, jak i panią Machińską prowadziłem na korytarzu, bo funkcjonariusze nie udostępnili nam pomieszczenia. I to też po wielu dyskusjach i przekonywaniu, że nam się osobne miejsce, bez obecności funkcjonariuszy, po prostu należy.
To był wstęp wprowadzający w istotę sprawy.
Policja skierowała wobec wniosek o ukaranie do sądu. Zarzucono mi w nim złamanie:
art. 54 kw. art. 65a kw oraz 65 par. 2 kw w zw. z art. 65 par 1 kw.
Na posiedzeniu w dniu 25 lutego 2021 roku sędzia Anna Kuzaj z Sądu Rejonowego dla Warszawy-Śródmieście postanowiła „umorzyć postępowanie przeciwko Wojciechowi Kinasiewiczowi – wobec stwierdzenia, iż czyny obwinionego nie zawierają znamion wykroczenia”.
ZOBACZ całe uzasadnienie decyzji sądu
W uzasadnieniu, w zakresie art. 54 kw sąd, poza odniesieniem się do blankietowości tego artykułu oraz wadliwości jego zastosowania w tym przypadku, przywołał „przepisy z Art. 52 Konstytucji RP, która reguluje wolność poruszania się, stanowiącą przejaw ogólnej wolności osobistej, (…) przedmiotowa wolność może podlegać ograniczeniom określonym w ustawie. Natomiast art. 57 Konstytucji RP gwarantuje każdemu prawo do organizowania pokojowych zgromadzeń i uczestniczenia w nich, przy czym ograniczenie tej wolności może określać ustawa. Z kolei art. 31 ust. 3 Konstytucji RP, stanowi, że ograniczenia te w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanowione tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób, przy czym ograniczenia te mnie mogą naruszać istoty wolności i praw (wytłuszczenie sądu). (…)
W następnej kolejności należy podkreślić, iż nakładanie ograniczeń w zakresie podstawowych wolności i praw człowieka i obywatela musi odbywać się na podstawie prawidłowo stanowionego prawa, w szczególności zgodnie z podstawowymi zasadami wyrażonymi w Konstytucji, a zatem wprowadzania nakazów i zakazów podstawowych praw i wolności obywatelskich może nastąpić tylko w przypadku wprowadzenia jednego z trzech stanów nadzwyczajnych, co dotychczas nie miało miejsca.
(…) Reasumując brak wprowadzenia stanu klęski żywiołowej (…) powoduje, że zakazy wyrażone w treści ww. rozporządzenia uznać należy za niekonstytucyjne, a w związku z tym bezprawne.
(…) popełnienie czynu z art. 90 kw (…). Zachowanie obwinionego polegające na protestowaniu (…) wyrażające się także poprzez siedzenie na jezdni, w warunkach pokojowego zgromadzenia, należy traktować, jako realizację konstytucyjnie zagwarantowanej wolności wyrażania opinii i pokojowego gromadzenia się w miejscu publicznym. Celem tej demonstracji nie było zakłócanie ruchu na drodze publicznej, ale zamanifestowanie swojego stanowiska i niezgody na orzeczenie TK ws. aborcji. Wobec powyższego nie można uznać, aby zamiarem obwinionego było blokowanie ruchu (…)
Jeżeli więc obwiniony działał w granicach sowich uprawnień, jako uczestnik pokojowego zgromadzenia, nie mógł takim zachowaniem zrealizować znamion strony przedmiotowej wykroczenia z art. 90 kw.
(…) W odniesieniu do zarzutu z art. 65a kw, (…) Decyzja o prowadzeniu przeciwko protestującym postępowania karnego i kierowanie do sądu wniosków o ukaranie demonstrantów, zdaniem Sądu, nie mają dostatecznego uzasadnienia i stanowią nieproporcjonalną reakcję państwa, wobec okoliczności w jakich działał obwiniony i skutków tych działań. Takie działania, nawet jeśli nie było to celem oskarżyciela publicznego, zniechęcić mogą innych do aktywnego publicznego prezentowania swoich poglądów.
(…) Jeżeli chodzi o zarzut z art. 65 par. 2 kw w zw. z art. 65 par. 1 kw. (…)
Należy w tym miejscu wskazać art. 51 Konstytucji RP, który stanowi, że obywatel może podać swoje dane osobowe tylko w przypadku, gdy ustawa tak stanowi, wobec czego przy braku takiej podstawy prawnej, może on odmówić podania danych osobowych bez konsekwencji prawnych.
(…) W takich warunkach w zachowaniu obwinionego nie sposób doszukać się niekorzystnych z punktu widzenia interesów całego społeczeństwa, następstw (skutków) działań
W konsekwencji Sąd nie dostrzegł podstaw, aby stwierdzić wystąpienie szkody społecznej, a sprowadzając do wymiaru etycznego – stwierdzić, że działanie obwinionego wyrządziło społeczeństwu zło.”
Postanowienie nie jest prawomocne.
Tyle niezależny sąd.
Wnioski:
1. Rozproszona kontrola konstytucyjna jest już obecna w polskim obiegu prawnym. W pełni się zadomowiła. Wiele czasu, nerwów, wysiłku, niepewności to kosztowało. Warto było. Nawet w raczkującym autorytaryzmie obywatelki i obywatele mogą wbrew władzy politycznej osiągać swoje cele.
2. Ostatnią (poza Rzecznikiem Praw Obywatelskich) działającą instytucją demokratycznego państwa prawa są niezależne sądy. Ich jedynie bronić już warto i Rzecznika Praw Obywatelskich. Nie ma już poza nimi nic.
3. Warto poświęcać czas na skuteczne, pokojowe protestowanie. Nawet za cenę spędzania nudnych godzin na komisariatach. To zmienia rzeczywistość.
4. Policjanci łamią prawo. Opowiadanie, że „to sąd rozstrzygnie” między bajki można włożyć. Sąd rozstrzygnął. I w takim duchu rozstrzyga od czterech lub pięciu już lat. W imieniu Rzeczypospolitej Polskiej. To w czyim imieniu działa polska policja państwowa i pozostałe polskie instytucje?
5. Kto uchwalał wspólnie z PiS niezgodne z Konstytucją „ustawy covidowe”? Kto nie zażądał stanowczo wprowadzenia stanu nadzwyczajnego? Kto zgodził się na niekonstytucyjny plebiscyt prezydencki?
6. Kto w końcu będzie bezwarunkowo (lub z bardzo miękkimi warunkami) popierał Fundusz Odbudowy?
Sędziowie wytrzymają długo. Ale system jest rozmontowywany skutecznie cały czas. W końcu się rozsypie. Bez twardej postawy polityków opozycyjnych długo nie wytrzymamy. A co potem?
fot. Katarzyna Pierzchała