Łotewski parlament jeszcze w połowie lutego rozwiązał Radę Miejską w Rydze. Po serii zmian terminu wyborów z powodu pandemii Covid-19, wybory do stołecznego samorządu ostatecznie wyznaczono na 29 sierpnia
W poniedziałek łotewska Centralna Komisja Wyborcza poinformowała, że w trakcie wyborów 29 sierpnia wszyscy odwiedzający lokale wyborcze będą musieli zakrywać usta i nos maską ochronną lub szalikiem. Jeśli dana osoba nie ma przy sobie sprzętu ochronnego, otrzyma jednorazową maskę. Odpowiednie zasady zostały zatwierdzone przez CKW na podstawie opinii epidemiologów.
Ponadto CKW poprosiła starsze czy zagrożone osoby o przyjście do lokali wyborczych w czasie najmniejszego oblężenia — od godz. 7 do 11 oraz od 20 do 22. Także CKW zachęca osoby starsze i osoby z chorobami przewlekłymi, by oddały głos w trakcie istniejącego w prawie łotewskim tzw. „głosowania poprzedniego” — są to wybrane godziny w środę, czwartek i piątek przed głosowaniem „głównym”.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Kraje bałtyckie wyspą demokracji w Europie Środkowo-Wschodniej. Dlaczego?
Wątpliwości co do głosowania ma były wieloletni prezydent Rygi, obecnie deputowany do Parlamentu Europejskiego Nils Ušakovs — oświadczył już, że nie weźmie w nich udziału.
— Możemy spekulować, że nieco słabsza niż wcześniej jest pozycja „Zgody” [partii, z której wywodzi się Ušakovs, na którą głosują rosyjskojęzyczni mieszkańcy kraju; od lat była jedną z głównych sił w ryskim samorządzie – red.]. Jeśli za każdym razem będziemy osłabiać sytuację dzięki mojemu udziałowi w wyborach, wówczas ewentualna przejściowa słabość może przekształcić się w trwałą — powiedział w poniedziałek Ušakovs.
Wyraził zaniepokojenie tym, jak dokładnie odbędą się wybory pod względem technicznym i organizacyjnym, biorąc pod uwagę pandemię. Jego zdaniem istnieje bardzo wysokie ryzyko wyraźnej niskiej frekwencji wyborczej, bo „ludzie będą się bali przyjechać i wziąć udział w głosowaniu, w wyniku czego wybrany samorząd nie będzie ani demokratyczny, ani reprezentatywny”. Uszakow nie jest również pewien, „na ile uczciwie przeprowadzony będzie sam proces”.
Tymczasem wśród Łotyszy rodzi się protest. Od 25 maja Łotewskie Towarzystwo Restauratorów rozpoczęło kampanię #katlurevolūcija („rewolucja garów”), aby „przypomnieć politykom o wszystkich obietnicach dla lekarzy, nauczycieli, pracowników kultury i przedsiębiorców przed wyborami”. Organizatorzy apelują, by codziennie o godz. 18 Łotysze „głośno bili w garnki i patelni” wyrażając swój protest.