Zabawki z umysłowej sadzawki


Do Centrum Zdrowia Dziecka przyszedł świąteczną porą Mikołaj przebrany za byłego ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła. Mikołaj, jak to ma w zwyczaju rozdał chorym dzieciom prezenty, aby choć na chwilę zapomniały o swych chorobach, a pomyślały sobie o miłych i przyjemnych rzeczach, takich jak na przykład wojna czy mordowanie ludzi

Dzieci w wieku od 3 do 15 lat nie dostały żadnych pluszaków. Takie przytulanki brzydzą polskie dzieci i to nieprawda, że rozładowują napięcie i strach przed operacją. Pluszaki zwierzaki są na ogół nie wiadomej płci jak Tele Tubisie, czy np. Miś Puchatek, który nie dosyć, że obżera się miodem, ma kumpli takich jak prosiaczek i osioł, to jeszcze chodzi w samej koszulce i bez gaci, czym obraża nie tylko Pana Jezusa i PiS, ale także świętą naszą ojczyznę i osobiście Ojca Dyrektora.

Przytomnie nie rozdano dzieciom także żadnych szmacianych kotków czy piesków, bo takie zabawki robią z dzieci wrażliwe cioty, a nie twardzieli i żołnierzy, którzy mają wesoło ginąć na wojnie z orłem na piersiach i okrzykiem „Polska” na ustach.


PRZECZYTAJ TAKŻE: Prawie i Zamiast, czyli wyrób czekoladopodobny


Były minister, senator, a obecnie wojewoda, nie dostarczył na szczęście dzieciom kolorowych bajek o miłości do mamy, czy o przygodach grupy przyjaciół z podwórka, bo to są brednie dla mazgajów i słabeuszy. Nie było też żadnych filmów o dinozaurach, gier komputerowych czy piłek, bo te odciągają tylko dzieci od modlitwy, wody święconej i spotkań z miłymi księżmi w ich sypialniach.

Aby wzmocnić dzieci patriotycznie i umilić im czas przed zabiegami, aby skutecznie obniżyć im poziom stresu w czasie białaczki i innych chorób, Konstanty Radziwiłł dostarczył każdemu dziecku takie oto piękne podarki.

1. Puzzle przedstawiające marszałka Piłsudskiego na kasztance
2. Grę planszową „Bitwa Warszawska 1920″
3. Karty do gry „Mój pradziadek był żołnierzem wyklętym”. 

Brawa dla św. Mikołaja! Pozostaje jednak pewien niedosyt. Dlaczego zabrakło fascynującej gry planszowej „Zamach w Smoleńsku”, śmiesznych kolorowanek „Jak rozpoznać zdrajcę ojczyzny”, czy najnowszego hitu przemysłu zabawkarskiego PiS, czyli różańca miłosierdzia bożego w kształcie noża sprężynowego?

Wszystkim dzieciom gratulujemy tak udanych i trafionych prezentów oraz życzymy wesołej zabawy. Zapewniamy także, że następnym razem pan doktor Radziwiłł dostarczy wam plastikowe pałki teleskopowe do bicia złych kobiet oraz gumowe miotacze gazu pieprzowego o zapachu landrynkowym.

Na zdjęciu korytarz szpitalny. Pan minister w stroju Mikołaja wręcza przyniesione prezenty. Mała dziewczynka nie może się już doczekać kiedy podczas zabawy będzie zabijać komunistów.

fot. OKO.Press

O autorze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Głosy w dyskusji

Wybory już za:

Dni
Godzin
Minut
Sekund

Znaczenie „partyjnego programu”

Wygrane kampanie PiSu w praktyce uruchamiały spontaniczne działania oddolne (by użyć ukochanego słowa z czasów „Solidarności”) nie tylko działaczy partyjnych, ale bardziej zaangażowanych wyborców PiSu. Program najwyraźniej do nich przemawiał i zostawiał miejsce na włączenie się w akcję za własną partią.

Czytaj »