Zamach sprzed 86 lat. Ani Ukraina, ani Polska nie przepracowały tego zabójstwa

15 czerwca 1934 r. przed Klubem Towarzyskim Bezpartyjnego Bloku Współpracy z Rządem przy ul. Foksal 3 w Warszawie zastrzelony został ówczesny szef MSW Bronisław Pieracki, zwolennik dogadywania się z umiarkowanymi organizacjami ukraińskimi

Gdy wysiadał z auta, podszedł do niego młody Ukrainiec Hryhoryj Macejko i rzucił mu pod nogi bombę, a gdy ta nie eksplodowała, wyciągnął pistolet i trzykrotnie strzelił — minister zmarł w szpitalu.

Zamachu dokonała radykalna Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) jako odpowiedź na „pacyfikację” Galicji i Wołynia. Skutkiem tego zabójstwa był głośny „Proces Warszawski”, który „wypromował” mało dotąd znaną OUN oraz jej przywódców — Stepana Banderę, Mykołę Łebidia i Jarosława Karpyncia.


PRZECZYTAJ TAKŻE: Jaki był powód ataku Andrzeja Dudy na mniejszość LGBT?


Nagłośnienie, poziom emocji w tym procesie można porównać do procesu Eichmanna w Izraelu. Większość ukraińskich oskarżonych i świadków odmówiła złożenia zeznań w języku polskim. Na wypowiedzi po ukraińsku zgody nie wyraził sąd, nie uznając języka ukraińskiego za język urzędowy dopuszczony do stosowania na całym terytorium RP. Sąd przyjął, iż w ten sposób oskarżeni odmówili składania zeznań w ogóle.

Ale był też inny skutek zabójstwa Pierackiego. Dwa dni później, 17 czerwca 1934 roku, prezydent II Rzeczypospolitej Ignacy Mościcki wydał dekret o „stworzeniu miejsc izolacji dla osób, które mogą naruszać bezpieczeństwo, spokój i porządek społeczny”. W ten sposób powstał w Berezie Kartuskiej obóz dla więźniów politycznych.


Prasa polska i zagraniczna nagłośniła jednak kwestię ukraińską w II RP. Poza rozpowszechnieniem Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów wśród Polaków, uwaga mediów skupiona na Banderze w sposób znaczący spopularyzowała autorytet OUN wśród Ukraińców.

Niestety, ani Ukraina, ani Polska nie przepracowały sprawy tego zabójstwa i procesu. Wynikało ono z olbrzymiej, nie dającej się już pogodzić polaryzacji między Polakami a Ukraińcami [i innymi mniejszościami – red.], do której doprowadziły nierozstrzygnięte sprawy z czasu powstania II RP (autonomia dla Ukraińców), endeckie rządy w Warszawie i radykalizacji młodych Ukraińców, którzy zobaczyli imposybilizm ukraińskich polityków -„ugodowców” w Sejmie RP.

Ten proces przysłoniła trauma II wojny światowej, choć dla naszych demokracji warto by spróbować odpowiedzieć na pytanie: jak do tego w ogóle doszło? I czy nie jesteśmy przypadkiem znów na złej drodze?


Na zdjęciu: Pierwsza strona «Kuriera Bydgoskiego» z 20 listopada 1935, informująca o rozpoczęciu procesu osób zamieszanych w zabójstwo Pierackiego

O autorze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Głosy w dyskusji

Wybory już za:

Dni
Godzin
Minut
Sekund

Znaczenie „partyjnego programu”

Wygrane kampanie PiSu w praktyce uruchamiały spontaniczne działania oddolne (by użyć ukochanego słowa z czasów „Solidarności”) nie tylko działaczy partyjnych, ale bardziej zaangażowanych wyborców PiSu. Program najwyraźniej do nich przemawiał i zostawiał miejsce na włączenie się w akcję za własną partią.

Czytaj »