Związkowa Alternatywa: Nie godzimy się na dyskryminację

Nie godzimy się na homofobię w pracy, a walka z dyskryminacją jest jednym z naszych statutowych celów – pisze Piotr Szumlewicz, przewodniczący Związku Zawodowego Związkowa Alternatywa. Apeluje, by osoby, które spotkały się z dyskryminacją ze względu na tożsamość i orientację seksualną w miejscu pracy, zgłaszały takie sytuacje

Związek Zawodowy Związkowa Alternatywa z wielkim zaniepokojeniem śledził pełną nienawiści i uprzedzeń wobec LGBT kampanię Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich. Homofobiczne treści pojawiają się też od wielu miesięcy w wypowiedziach czołowych polityków Prawa i Sprawiedliwości. Nagonka na osoby nieheteroseksualne jest, niestety, ważną częścią polityki obozu rządzącego

Związkowa Alternatywa nie godzi się na żadne formy dyskryminacji. Przypominamy, że równość wszystkich obywateli jest wpisana w Konstytucję RP, a w Kodeksie pracy są przepisy, które zakazują wszelkich form dyskryminacji, w tym ze względu na orientacją seksualną.


PRZECZYTAJ TAKŻE: Gdy duży związek zawodowy staje do walki z mniejszym, zaczyna interesować się warunkami pracy


Niestety homofobiczna propaganda obecna tak w wypowiedziach polityków partii rządzącej, jak też w mediach publicznych, doprowadziła do wzrostu skali przemocowych zachowań wobec LGBT. Obraźliwe wypowiedzi, stereotypy, uprzedzenia, wyzwiska względem nich mają miejsce coraz częściej, co zdarza się również w zakładach pracy.

Nie godzimy się na homofobię w pracy, a walka z dyskryminacją jest jednym z naszych statutowych celów. Dlatego apelujemy do wszystkich osób, które spotkały się z dyskryminacją ze względu na tożsamość i orientację seksualną w miejscu pracy, by zgłaszały do nas takie sytuacje i wstępowały w nasze szeregi. Nie godzimy się, aby jakikolwiek zakład pracy w Polsce był strefą wolną od LGBT! Wszyscy jesteśmy równi!

Piotr Szumlewicz,
przewodniczący Związku Zawodowego Związkowa Alternatywa


O autorze

Głosy w dyskusji

Wybory już za:

Dni
Godzin
Minut
Sekund

Znaczenie „partyjnego programu”

Wygrane kampanie PiSu w praktyce uruchamiały spontaniczne działania oddolne (by użyć ukochanego słowa z czasów „Solidarności”) nie tylko działaczy partyjnych, ale bardziej zaangażowanych wyborców PiSu. Program najwyraźniej do nich przemawiał i zostawiał miejsce na włączenie się w akcję za własną partią.

Czytaj »