Polska buduje płot wzdłuż granicy, który ma sprawić, że już żaden uchodźca nie wtargnie do naszej ojczyzny bez naszej wiedzy i zgody. Ten płot podzielił Polskę na pół: połowa Polski się cieszy, że drut kolczasty skutecznie powstrzymuje atak bakterii i pierwotniaków a druga połowa martwi, że odetnie nas od naszego sumienia
Nie jest to jedyny z podziałów. Dla połowy z nas, ten drut kolczasty to powód do dumy i jasny przekaz dla całego świata, że jesteśmy przywiązani do wartości chrześcijańskich, których będziemy ze wszystkich sił bronić, świadomi tego, że będzie wymagało to wiele poświęcenia – ze strony innych. Dla drugiej połowy z nas, to powód do wstydu i jasny przekaz dla całego świata, że nie będziemy już szanować ani spisanego prawa międzynarodowego, ani takich wartości jak godność człowieka, honor i solidarność z innymi.
Zarówno jedni jak i drudzy dostrzegli, że budowa płotu, jakże gorący temat u nas, nie wywołała większego zainteresowania ani w Unii Europejskiej, ani na świecie.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Wzywamy polskie władze: Zakończcie ten horror, zachowajcie się wreszcie tak, jak należy
Dla jednych, to dowód na to, że Unia Europejska i świat wreszcie zrozumieli, że Polska wstała z kolan i nie będzie już słuchała innych, bo wybiliśmy się na samodzielność. Dla drugich dowód na to, że ten drut kolczasty idealnie wpisuje się w to, jak widzą nas teraz w Unii Europejskiej i na świecie: średniej wielkości homofobiczne państewko może i leżące geograficznie w Europie, ale faktycznie żyjące w świecie własnych strachów i uprzedzeń.
Ten płot podzielił też świat poza Polską na dwa. Nie wnikając w to, jak wielkie są to części: jedni uważają, że mamy rację i mamy prawo robić co robimy, a drudzy, że takiego prawa nie mam i to wszystko jest niegodne.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Nie traćmy wzroku i rozumu
Obawiam się, że już za chwilę może nie cały świat, ale Unia Europejska z pewnością, ucieszy się z tego płotu. Bo będzie miała nadzieję, że płot ochroni ją przed zarazą, którą może wywołać dumny z siebie pierwotniak bez sumienia, nie szanujący ani żadnych wartości, ani tym bardziej godności ludzkiej, który za nic ma solidarność z innymi, honor i międzynarodowe prawo.
A my, jedni i drudzy, będziemy mieli wreszcie coś co nas połączy: poczucie krzywdy, jak najbardziej uzasadnione.
Bo wszyscy tacy nie jesteśmy. Ale tak jakoś…