Paweł Kasprzak

Aktywista, jeden z założycieli ruchu Obywatele RP

Pragmatyzm wojny ze złem

Zło wokół widzimy. Bunt przeciw niemu jest zrozumiały. Czy bunt wystarczy za powód, by przyniósł cokolwiek dobrego? Myślę, że tak. Czy buntując się przeciw złu, trzeba koniecznie wskazać dobro, którego się chce? Myślę, że wcale nie. Zostawmy więc pytania o dobro przynajmniej na razie.

Tusk: hura, oj, no cóż…

W największym skrócie największej zmiany spodziewają się ci zaangażowani po obu stronach w wojnę tożsamości, która trwa w Polsce co najmniej od 2005 roku i którzy wciąż wierzą, że da się w niej wygrać i że to cokolwiek zmieni. Kto by nie uległ takim emocjom? Sam im ulegam, choć bardzo się staram i choć właśnie w tej wojnie widzę jedną z istotnych przyczyn zła. Chodzi jednak przecież nie tylko o emocje – Tusk ma oczywiście rację, kiedy tę wojnę definiuje w kategoriach walki ze złem. Żadnego odkrycia tym przecież nie czyni.

Ukąszenie Kamińskim

Jak można rozumieć sytuację Bartka i Fundacji Otwarty Dialog? Opiszę, jak ją sam widzę i jakie mam z nią własne doświadczenia. Z osobistej perspektywy. Prywatnej. Interesuje tutaj – i równocześnie bardzo uwiera – osamotnienie Bartka Kramka wśród opozycji. Bo ono pozwoliło go w ogóle zamknąć.

Z Rzeszowa wnioski: morale jest ważne, myślenie ważniejsze

Na obrazku historia wyników wyborów na prezydenta Rzeszowa od roku 2002, kiedy został nim Tadeusz Ferenc. Jeśli ktoś sądzi, że w Rzeszowie doszło do przełomu, niech spojrzy jeszcze raz. Dane pochodzą ze stron PKW, są łatwo dostępne i ich zebranie w powyższe zestawienie zajmuje kilka minut – tego trudu oczywiście jednak nie zada sobie wiele redakcji – każdy z komentujących w przekonaniu słuszności sprawy będzie oczywiście dbał o zastrzyk entuzjazmu, który podniesie morale wśród ogarniętych potężnym kacem demokratów. Warto w tym entuzjazmie nie zapominać o faktach.