150 pytań

7. Czy wolno nam i czy powinniśmy mówić o reformie konstytucyjnej? Nowy Sejm Wielki i Trzecia Izba Obywateli. Obywatele RP proszą o stanowisko i przedstawiają własne.

Partyjne programy nie powinny i nie muszą dziś być rozstrzygające. Za możliwe i konieczne uważamy już dziś powołanie „trzeciej izby” obywatelskiej. Reprezentatywnej grupy obywateli, która wysłuchując partyjnych propozycji, poznając opracowania eksperckie, w trybie nieustających konsultacji z wszystkimi zainteresowanymi grupami, środowiskami i instytucjami, wypracuje co najmniej rekomendacje dla ustawy zasadniczej określającej akceptowany przez obywateli ustrój Rzeczypospolitej, stojące za nim wartości i instytucjonalne rozwiązania. Wybory uznamy za wygrane dla demokracji nie wtedy, kiedy uda się odsunąć PiS, ale kiedy większość zdobędą partie i kandydaci, którzy rekomendacje obywatelskiej „trzeciej izby” przyjmą jako wiążące zobowiązanie dla nowego Sejmu Wielkiego.

6. Obywatele RP proszą o stanowisko. Jaką rolę pełnią partie w polityce?

Obywatele RP uważają, że Sejm – od dawna całkowicie podporządkowany decyzjom zapadającym na Nowogrodzkiej – tworzy fikcję kontynuacji demokratycznych instytucji państwa, służąc w istocie legitymizacji zamachu na konstytucję. Obywatele RP uważają także, że polityczna reprezentacja demokratycznej opozycji w Sejmie nie pełni żadnej innej funkcji niż właśnie legitymizacja pozorów trwania upadłego w istocie państwa. Niezależnie od radykalizmu tych sformułowań, to nie jest ocena – to tylko opis rzeczywistości zawłaszczonego państwa i nikłych możliwości tradycyjnie pojmowanej polityki opozycji. Tej pustej i w efekcie szkodliwej polityce chcemy przeciwstawić program obywatelskiego sprawstwa, które prawdziwie demokratyczne państwo zbuduje siłą faktów dokonanych. Prosimy więc o ustosunkowanie się do tych tez, poniżej przedstawiając uzasadnienie dla tak ostrego postawienia sprawy. 

Znaczenie „partyjnego programu”

Wygrane kampanie PiSu w praktyce uruchamiały spontaniczne działania oddolne (by użyć ukochanego słowa z czasów „Solidarności”) nie tylko działaczy partyjnych, ale bardziej zaangażowanych wyborców PiSu. Program najwyraźniej do nich przemawiał i zostawiał miejsce na włączenie się w akcję za własną partią.