Michał Wojcieszczuk, duch niespokojny i wrażliwy, w ostatnich latach co jakiś czas staje z tego powodu przed sądami, oskarżany z miernym skutkiem o niecne i godzące w porządek prawny uczynki. Stąd nasza znajomość, dla mnie, o czym w dalszej części, ważna
11 sierpniu 2000r., używając zmywalnej, ekologicznej farby, Michał przystroił smutny płot ambasady Republiki Białorusi w barwy zakazanej przez reżim Łukaszenki biało-czerwono-białej flagi tego kraju. Nie uciekał, spokojnie dał się spisać policjantom, potwierdził, że to jego dzieło. Ambasada zażądała ścigania sprawcy zniszczenia płotu, szacując wartość uszkodzeń na ponad dziewięćdziesiąt siedem tysięcy złotych. Ruszyło śledztwo. W jego trakcie biegły boleśnie zweryfikował białoruskie aspiracje majątkowe, wyceniając je na dziewięć tysięcy. Prokuratura wysłała do sądu akt oskarżenia zarzucając Michałowi uszkodzenie mienia Ambasady Białorusi na tę właśnie kwotę. Na marginesie, ubezpieczyciel okazał się jeszcze bardziej bezlitosny, wyceniając straty odniesione przez Białoruś w bitwie z Michałem na trzy i pół tysiąca.
Michał złożył wyjaśnienia przed sądem.
„Nasz protest odbył się w okolicznościach związanych z sfałszowanymi przez Łukaszenkę wyborami prezydenckimi, które odbyły się 9 sierpnia 2020 roku. Po opublikowaniu rzekomych wyników wskazujących na zwycięstwo Łukaszenki, Białorusini wyszli na ulice miast, tłumnie protestując wobec jawnemu fałszerstwu wyborczemu. Milicja i OMON odpowiedziały na te protesty masowymi represjami. Biciem, gazowaniem, strzelaniem do demonstrantów, również z ostrej amunicji. Komisariaty w Mińsku i innych miastach zamieniły się w katownie, w których torturowano każdego, kto ośmielił się zaprotestować lub choć ośmielił się wywiesić flagę Białorusi biało-czerwono-białą, zakazaną przez reżim Łukaszenki w 1995 roku”.
„Sytuacje te rozgrywały się zaledwie 250 km od granicy z Unią Europejską i Polską. Łukaszenko więzi 610 więźniów politycznych i jak wiemy tysiące osób z Białorusi uciekło. W okresie od pierwszy dni protestów na Białorusi czyli od 9 sierpnia 2020 roku do dnia dzisiejszego przewinęło się przez ręce Białoruskiego aparatu opresji kilkadziesiąt tysięcy ludzi, którzy przez podjęte akcje strajkowe, wywieszenie flagi, kolor sznurówek, wywieszenie prania sugerującego kolorystyką do zakazanej flagi Białorusi, są poddawani represji od więzienia po horrendalne grzywny, które w warunkach białoruskich są nie spłacalne, co w połączeniu z gwarantowaną utratą pracy, mieszkania, samochodu kończy się brakiem środków do życia”.
„W oczywisty sposób, przyznaję się do naniesienia za pomocą łatwo zmywalnej, ekologicznej farby w sprayu, zakazanej przez reżim Łukaszenki biało czerwono białej flagi Białorusi na płocie ambasady”.
„Namalowanie flagi Białorusi na ogrodzeniu ambasady było nieodzownym, czytelnym gestem solidarności z Białorusinami. Myślę tu o zagrożeniach, których źródłem jest autorytarna władza, rządy bezprawia, nie liczenie się z niczym i nikim przez Łukaszenkę lub podobnych mu dyktatorów i autokratów. Zdjęcia ambasady z okalającą ją, prawidłową, białoruską flagą, obiegły szeroko opozycyjne kanały komunikacji i portale niezależne użytkowane przez Białorusinów, dając prześladowanym, dzielnym ludziom, symboliczny i istotny sygnał, że nie zostali sami, że nie jest nam rzeczywiście wszystko jedno”.
„Jeśli położymy na szali podjęty przez nas protest wobec reżimu, który posługuje się mordami, bestialstwem oraz torturami w stosunku do swoich współobywateli i podniesiony przez czynowników Łukaszenki z ambasady w Warszawie zarzut wsparty przez polski aparat ścigania w postaci uszkodzenia mienia przez namalowanie flagi, której ekspozycja jest bezpośrednią przesłanką do niszczenia ludzi na Białorusi, to nie mam wątpliwości że adekwatnie ustalona hierarchia i porządek wartości powinna być rozważana zgoła w odmienny sposób od oczekiwań ekspozytury, dyktatury, wściekłego człowieka z warszawskiej ambasady. Autorytarny reżim mordujący swoich obywateli na oczach wyrażającego zaniepokojenie świata, masowo osadzający w obozach setki tysięcy osób, akceptujący gwałty, pobicia, codzienne prześladowania za najmniejsze oznaki nieposłuszeństwa, musi liczyć się z tym, iż w krajach gdzie wolność słowa ma racje bytu, zmierzyć się musi z kosztami ocen swojego barbarzyństwa we własnym zakresie”.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Sąd uniewinnił aktywistów, którzy obalili pomnik ks. Jankowskiego
W grudniu 2021r. zapadł wyrok. Sąd warunkowo umorzył postępowanie karne przeciwko Michałowi na rok próby i zobowiązał go do „naprawienia szkody w części poprzez zapłacenie na rzecz pokrzywdzonej Ambasady Białorusi w Polsce kwoty trzystu złotych”.
Złożyliśmy apelację od tego wyroku, wnosząc o uniewinnienie Michała. Apelację wniosła też prokuratura, zarzucając „rażącą niewspółmierność zastosowanego środka kompensacyjnego”. W uzasadnieniu apelacji prokuratury znalazł się też fragment mówiący o tym, że „w ramach warunkowego umorzenia postępowania obowiązek naprawienia szkody ma charakter nie tylko kompensacyjny, lecz także wychowawczy i prognostyczny”. W konsekwencji, by Michała wychować, prokuratura zażądała, by zobowiązać go do naprawienia szkody w kwocie dziewięciu tysięcy złotych.
W kwietniu 2022r. sąd II instancji zmienił wyrok w ten sposób, że zobowiązał Michała do naprawienia szkody w części poprzez zapłacenie na rzecz „pokrzywdzonego – Ambasady Białorusi w Polsce” trzech tysięcy złotych. W pozostałej części wyrok utrzymał w mocy.
Po tym przydługim, choć chyba koniecznym, wstępie, pora przejść do tego, co istotne. Michał nie zapłaci „pokrzywdzonej Ambasadzie Białorusi” choćby złotówki.
Odpowiadając na pismo sądu domagającego się informacji czy w związku z prawomocnym wyrokiem wykonał już obowiązek naprawienia szkody na rzecz „pokrzywdzonej Ambasady Białorusi w Polsce”, Michał kilka dni temu odpisał:
„Odpowiadając wprost na zadane pytanie, uprzejmie informuję, iż nie wykonałem obowiązku naprawienia szkody na rzecz „pokrzywdzonej Ambasady Białorusi w Polsce” ponieważ nie wyobrażam sobie sytuacji, w której miałbym wykonać obowiązek na rzecz ambasady totalitarnego państwa, rządzonego przez zbrodniarza, odpowiedzialnego za zabójstwa, prześladowania, tortury, masowe aresztowania przeciwników politycznych w Białorusi i inwigilację oponentów poza jej granicami – także przy udziale ekspozytur dyplomatycznych oraz ponoszącego współodpowiedzialność za ludobójstwo i inwazję wojsk raszystów w Ukrainie.
Oczekiwanie ode mnie, że zasilę jakimikolwiek pieniędzmi, z własnej woli – fundusz ekspozytury służb specjalnych Łukaszenki dla niepoznaki nazywanych dyplomatami, którzy dawno powinni zostać wydaleni z Polski, jak i UE (najlepiej równolegle z całą obsadą ambasadą federacji raszystowskiej) – po prostu się nie wydarzy. Byłoby to niemoralne, niezgodne z moim sumieniem, przekonaniem i w istocie – ze wszech miar nieprzyzwoite i niesprawiedliwe.
Dlatego też mając na względzie zasądzoną powinność wobec ambasady Białorusi, która tymczasowo znajduje się pod wewnętrzną okupacją zbrodniarza Łukaszenki, jak i uwzględniając zasądzoną kwotę wynikającą z wyroku Wysokiego Sądu, postąpić mogę w jedyny moralny i zgodny ze sobą sposób tj. wpłacając zasądzoną kwotę 3000 zł na „Białoruski Dom” w Warszawie. To organizacja łącząca środowiska wielu białoruskich organizacji opozycyjnych, nazywana powszechnie wśród Białorusinów „niezależną ambasadą Białorusi” w Warszawie. Działalność Białoruskiego Domu obejmuje między innymi wsparcie inicjatyw obywatelskich i niezależnej prasy na Białorusi, edukację, walkę o prawa człowieka, udzielając także instytucjonalnej pomocy dla prześladowanych Białorusinów. Stosowny dowód wpłaty załączam”.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Chuligani, czyli obywatele
Michał wie, jakie mogą być konsekwencje jego decyzji. Sąd może podjąć postępowanie karne wobec niego, uznając, że uchylił się od wykonania orzeczonego wyrokiem środka kompensacyjnego. Po udzieleniu Michałowi pisemnego upomnienia przez sądowego kuratora zawodowego, sąd będzie musiał podjąć postępowanie, chyba że uzna, że przemawiają przeciwko temu szczególne względy. Michał może ponownie stanąć przed sądem i tym razem zostać skazanym.
Gdyby zapytał mnie ktoś, co powoduje, że po przeszło dwudziestu pięciu latach pracy w zawodzie, wciąż jeszcze chce mi się to robić, odpowiedziałbym, że to po pierwsze możliwość spotykania ludzi, z którymi w innej sytuacji nasze drogi zapewne by się nie przecięły. Po drugie – to, jak te spotkania i sytuacje zmieniają moje myślenie o mojej pracy. Stąd opowieść o Michale. Dlatego, że Michał postąpił w tej sytuacji słusznie. Przyzwoicie i sprawiedliwie. Sądy obu instancji, nakazując mu finansowanie państwa białoruskiego w jego obecnym kształcie – zaledwie, tylko zgodnie z prawem. A tym razem to za mało.
Tekst napisałem za zgodą Michała, choć jego treści nie uzgadnialiśmy i tylko ja ponoszę za nią odpowiedzialność.
Tekst opublikowany został na blogu Tak to widzę