Polskie społeczeństwo traktowane jest jak dziecko, któremu trzeba dać nową zabawkę

Finisz kampanii prezydenckiej zaowocował prawdziwym festiwalem obietnic prawie wszystkich kandydatów. Każdy nam coś obiecuje. Zwykle są to przysłowiowe „złote góry”, ale padają też konkrety

Przypomina to kostiumowe filmy o królach z dawnych epok, gdy karoce z władcą wyjeżdżały z pałacu, król sypał złotymi monetami w zbity tłum, który z energią rzucał się za złotym cielcem i bił pokłony „ludzkiemu panu”.

Feudalizm niby dawno temu się skończył, ale te zwyczaje pozostały. Oczywiście nikt już nie rzuca monetami w tłum. Rzuca się obietnicami. Ale tłum łyka je jak ciżba złote monety w średniowieczu pod dworem pana. Specjaliści od prowadzenia kampanii potwierdzają. Obietnice świadczeń, dodatków finansowych, dopłat czyli popularnie mówiąc sypanie kasą odnosi najlepszy skutek. Szczególnie w takim kraju jak Polska, który nie ma ani zbyt długich tradycji demokratycznych, ani dojrzałego społeczeństwa obywatelskiego.


PRZECZYTAJ TAKŻE: Aż zobaczyli ilu ich, poczuli siłę i czas


I także ta kampania nie odbiega od tego schematu. Ku zaskoczeniu populistów nie sprawdziły się w tym sezonie „stare numery”. Nie chwyta już straszenie uchodźcami czy LGBT. Nie straszna Polakom fala neomarksizmu, czy upiór filozofii gender. Po raz pierwszy nikt nie dał się nabrać ani na nowego dziadka z Wehrmachtu czy ciotkę z Luftwaffe. Duda krzykliwie i widowiskowo wystrzelał się z tych straszaków, a poparcie mu tylko spadało.

Także Trzaskowski straszący TVP, łamaniem Konstytucji i zawłaszczeniem sądów porwać może jedynie zwolenników, a nie zdobędzie sympatii niezdecydowanych.


PRZECZYTAJ TAKŻE: Karyś: – Nie wolno nam tego spieprzyć


Okruchy z pańskiego stołu wpadną Polakom w postaci bonu turystycznego, dodatków dla emerytów, dopłat do oczek wodnych, a górnicy za postojowe w kopalniach dostali już 100 procent pensji. Mnożą się pomysły na wręczanie łakoci.

Polskie społeczeństwo traktowane jest jak dzidziuś, któremu co jakiś czas, aby nie beczał i nie marudził, trzeba dać nową zabawkę.

O autorze

Głosy w dyskusji

Wybory już za:

Dni
Godzin
Minut
Sekund

Znaczenie „partyjnego programu”

Wygrane kampanie PiSu w praktyce uruchamiały spontaniczne działania oddolne (by użyć ukochanego słowa z czasów „Solidarności”) nie tylko działaczy partyjnych, ale bardziej zaangażowanych wyborców PiSu. Program najwyraźniej do nich przemawiał i zostawiał miejsce na włączenie się w akcję za własną partią.

Czytaj »