Sąd Okręgowy w Płocku utrzymał w mocy wyrok pierwszej instancji i uniewinnił Elżbietę Podleśną, Annę Prus i Joanna Gzyrę-Iskandar z zarzutu znieważenia uczuć religijnych. Wyrok jest prawomocny
Elżbieta Podleśna, Annę Prus i Joanna Gzyra-Iskandar zostały oskarżone o naruszenie art. 196 kodeksu karnego, czyli o obrazę uczuć religijnych. W marcu 2021 roku sąd pierwszej instancji je uniewinnił, ale wniesiona została apelacja, którą dzisiaj (12 stycznia 2022) rozpatrywał Sąd Okręgowy w Płocku. – Sąd uznał, że nie doszło do wypełnienia znamion przestępstwa. Wszystkie wniesione apelacje są bezzasadne – oświadczył sędzia ogłaszając wyrok.
Sprawa dotyczy wydarzeń z Płocka w kwietniu 2019 roku. Elżbieta Podleśna, Anna Prus i Joanna Gzyra-Iskandar rozkleiły w okolicach kościoła św. Dominika w Płocku naklejki z Matką Boską w tęczowej aureoli. Była to reakcja na homofobiczny wystrój Grobu Pańskiego w kościele św. Dominika. – W tym właśnie kościele, podczas najważniejszych świąt w katolickim kalendarzu, został wystawiony na widok publiczny Grób Pański – świąteczna instalacja zrównująca grzechy, takie jak nienawiść, hejt, zdrada czy zazdrość z gender (czyli koncepcją płci społeczno-kulturowej) oraz LGBT (czyli orientacjami psychoseksualnymi i tożsamością płciową). Uznałyśmy takie działanie za nienawistne i piętnujące osoby LGBT+. Postanowiłyśmy zaprotestować, ponieważ nie zgadzamy się na mowę nienawiści wobec osób i grup dyskryminowanych – mówiła w sądzie Joanna Gzyra-Iskandar.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Niemiecka Nagroda Humanistyczna dla polskich aktywistek
Joanna Gzyra-Iskandar: – Chcę przypomnieć, że akcja obejmowała nie tylko rozklejenie naklejek i plakatów z Maryją w tęczowej aureoli na latarniach, znakach czy tablicy parafialnej, ale również plakatów z listą nazwisk polskich biskupów Kościoła katolickiego, którzy brali udział w tuszowaniu przestępstw pedofilii przez swoich podwładnych duchownych. To właśnie taki plakat został przez nas naklejony na śmietniku, symbolizującym śmietnik historii. Podaję tę informację, ponieważ pomijają ją nasi oskarżyciele, a był to element jednej i tej samej akcji. Więc, aby zrozumieć jej znaczenie pomijać go nie można.
Annę Prus: – Podejmując działanie zdawałam sobie sprawę z tego, że furgonetkę jest łatwiej zatrzymać, kiedy wolniej jedzie, więc im szybciej zadziałamy tym będzie lepiej. Ten akt nienawiści, jaki miał miejsce przy Grobie Pańskim w Płockim kościele, mógłby przerodzić się w akt fizycznej przemocy wobec osób LGBT.
– Zamiarem oskarżonych nie było znieważenie obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej, nie chciały one tego i się na to nie godziły. W żaden sposób ich działanie nie wyrażało pogardy dla przedmiotu czci religijnej. Obraz z przerobionym wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej w żaden sposób nie jest wulgarny i poniżający – mówił sędzia uzasadniając wyrok. – Każda grupa, w tym społeczność LGBT, ma prawo do prezentowania swoich przekonań i walki o swoje prawa, pod warunkiem, że w tej walce nie prezentują treści poniżających i obelżywych, a ich wypowiedzi nie podżegają do nienawiści i nietolerancji. Umieszczenie na obrazie Matki Boskiej Częstochowskiej aureoli w kolorach tęczy z całą pewnością takich poniżających, obelżywych treści nie zawiera i nie podżega do nienawiści czy nietolerancji. Wręcz przeciwnie, oskarżone dążyły do niedyskryminowania osób LGBT – podkreślał sędzia.
Wyrok jest prawomocny.