Tęcza – nowy symbol oporu i godności

Przychylenie się do poglądów tych, którzy za biskupem Jędraszewskim pozwalają sobie wobec osób nieheteronormatywnych i transgenderowych na odczłowieczanie byłoby klęską cywilizacji praw człowieka i klęską chrześcijaństwa.

Dostałam sms-a z pytaniem czy To! możliwe. Podobno Policja Warszawska wydała komunikat, że „W związku z obrazą uczuć religijnych i znieważaniem warszawskich pomników, stołeczni policjanci do sprawy zatrzymali pierwsze osoby podejrzane. Trafiły one do policyjnego aresztu. Czynności trwają. Zatrzymanie pozostałych to jedynie kwestia czasu”.

Odpisałam: „daj spokój, to niemożliwe. Ktoś chce szkodzić warszawskiej policji w ramach kolejnych ataków na Trzaskowskiego. To zapewne fake news. Trzeba sprawdzić”.

Sprawdziłam. To nie była robota hejterów z Ministerstwa Sprawiedliwości. Niestety. Choć żałosne, okazało się prawdziwe. Policja warszawska, ośmieszając się, naprawdę to napisała. Odnotowali sukces… W telewizorze młody policjant informując o fakcie pozbawienia ludzi wolności za wywieszenie flagi na pomniku Syrenki, Kopernika i Jezusa z Kościoła na Krakowskim Przedmieściu, uprawiał nadętą hucpę. Wygolony, przystojny, każdym słowem naruszał prawo. Mówił o tym, że tęczową flagą dokonano przestępstwa obrazy uczuć religijnych i znieważenia pomnika (sic!).

Zachciało się wejść w buty prezydenta Dudy i sądy wyręczać? Policjant powinien wiedzieć, że prezydent złamał w ten sposób Konstytucję, i że to nie przystoi ani prezydentowi, ani policjantowi. Jakim prawem pozwalał sobie wyrokować? Czy naprawdę sądzi, że w ten sposób narzuci nam kaczo-stalinowską powtórkę? Od kiedy to policjant, a nie sąd osądza? Policjant mógł co najwyżej otrzymać zawiadomienie, nabrać podejrzeń, że doszło do naruszenia, ale nawet fakt, że wiceminister sprawiedliwości złożył zawiadomienie o obrazie flagą tęczową swoich uczyć religijnych nie przesądza, że do obrazy doszło. Policjanci nie są od rozstrzygania, wyrokowania, osądzania, a to właśnie zrobili w swoim komunikacie. 

Policja okazała sprawność. Wyciągnęła brutalnie z domów młodych, miłych, spokojnych. Pewnie powinnam być zadowolona, że nie przyjechali tam uzbrojeni po brodę z antyterrorystami. A ja się jednak dziwię. Bo kiedy na rynku we Wrocławiu nacjonalistyczne bojówki urządzały symboliczną egzekucję europosłów, którzy jako jedyni zachowali się odpowiedzialnie, czym się prawicowcom narazili, policji nie było. Wtedy uznawano, że to element debaty publicznej, wolności słowa. Teraz tych, którzy tęczę podarowali Syrence, Jezusowi na Krakowskim i Kopernikowi przed PAN-em pozbawiono brutalnie wolności. Odebrano wolność ludziom, którzy zademonstrowali przeciw naruszaniu ich honoru, człowieczeństwa i praw człowieka. Nie postawiono nawet zarzutów tym, którzy aktywnie grozili europosłom śmiercią. Ta różnica w podejściu jest wiele mówiąca.  

Narusza prawo policja, która wyciąga z domu i zatrzymuje na dołku aktywistów sprzeciwiających się kampanii nienawiści wobec osób nieheteronormatywnych (LGBA) i transgenderowy (TNN) i w tym celu demonstrując w przestrzeni publicznej przyozdabia pomniki flagami tęczowymi. Funkcjonariusze działają niezgodnie z Ustawą o prawie o policji. Ta stwierdza, że zadaniem Policji jest przeciwdziałanie nękaniu, a nie nękanie.

Nie chcę myśleć, jak czują się geje i lesbijki w szeregach policji, gdy nie ich kompetencje, ale ich naturalna orientacja psychoseksualna definiuje ich jako człowieka. Może są wśród tych nadaktywnie nękających, żeby od siebie odsunąć „podejrzenie”. Nie wiem. Wiem, że mają prawo do służby w ochronie zwykłych ludzi i że już od pewnego czasu jej nie pełnią.  

To, że istnieje przepis, który zezwala policji zatrzymać kogoś na 48 godzin nie oznacza, że można pozbawiać wolności każdego, komu się policji, jak dawniej milicji, spodoba. Przepis w kodeksie nie jest przepustką do prześladowania obywateli. Tworzenie standardów zezwalający na poszukiwanie w przepisach podkładki dla bezprawia jest podłe. Niszczy nam kraj, praworządność, nasze życie i niszczy szansę policjantek i policjantów na stanie się dobrymi, szanowanymi specjalistami i specjalistkami od przeciwdziałania przestępstwom.

Atakowanie pokojowych aktywistów, którzy słusznie sprzeciwiają się brunatnieniu i gęstnieniu nacjonalistycznej ohydy naszego kraju, jest łatwe. Policja nie podskoczy mięśniakom z racami. Uda więc silną atakując młode dziewczyny i chłopców z tęczowymi flagami i Obywateli RP z białymi różami. Jednak tak nadużywając funkcji i prawa nie wykręcą się potem rozkazem. Policjantki/Policjanci mają obowiązek myśleć i działać w sposób wolny od nadużywania prawa i sprzeniewierzania się służbie i są za to, co teraz robią, odpowiedzialni.

Obraża mundur i niszczy zaufanie społeczne do tej formacji ten, który pozbawia ludzi bezpodstawnie wolności za wywieszenie na pomniku flagi w kolorach przymierza.

Zasłanianie się w tej mierze kodeksem karnym jest nieprzyzwoite. Z faktu, że jest przepis w kodeksie karnym nie oznacza, że policja ma prawo perwersyjnie, dowolnie podciągać pod niego sytuacje dla policji dogodne, ale przepisem niepomyślane.

Art. 261 kodeksu karnego (k.k.) dotyczący znieważenia pomnika jest rodem z PRL-u. To komunistyczny przepis, który nie powinien być przenoszony do kodeksu karnego z 1997 r. Tak się jednak stało. Jest. Ten czyn ścigany jest z oskarżenie publicznego, a więc przez prokuratora z urzędu. Zagrożony jest karą grzywny lub karą ograniczenia wolności. W takich sytuacjach procedura karna praktycznie wyklucza pozbawianie wolności w trakcie prowadzenia sprawy. (Możliwe jest to tylko w absolutnie wyjątkowych sytuacjach. Musi zachodzić np. uzasadniona obawa, że człowiek będzie się ukrywał). Zatrzymanie jest pozbawieniem wolności. I jest w tym przypadku jak najbardziej niestosowne. Zachciało się panom policjantom potrenować areszt wydobywczy w stylu Ziobry? Muszą wiedzieć, że to prowadzi do politycznych zbrodni; ludzie tracą przez to zdrowie i życie. My płacimy potem odszkodowania, zniszczenie pozostaje, a policja traci twarz.

Uznanie, że doszło do wypełnienia ustawowych znamion art. 261 k.k., czyli że rzeczywiście znieważono pomnik, wymaga udowodnienia, że podjęte działanie miało na celu znieważenie pomnika, a nie wykorzystanie pomnika dla zademonstrowania ważnej publicznie sprawy. Nie jest przy tym ważne, co myśli jeden czy drugi pisowski aktywista. Ważne jest, by ci, którzy flagę wręczali Syrence, Kopernikowi i pomnikowi Jezusa chcieli pomnik znieważyć. Jest oczywiste, że ci, którzy figurom na cokołach podarowali tęczowe flagi, nie mieli zamiaru znieważać pomników. Posiłkowali się tylko nimi, by przypomnieć o swoim prawie do godności, równości i niezgodzie na doświadczane nękanie, upokarzanie, wymazywanie, patologizację, wykluczanie z racji naturalnej orientacji psychoseksualnej i identyfikacji płciowej.

Taka akcja w pełni mieści się w ramach demokratycznej debaty publicznej. Stwierdzały to nie tylko polskie sądy, ale i Europejski Trybunał Praw Człowieka. Tymczasem nienawistna i nieprofesjonalna akcja policji uderza nie tylko w konkretne osoby, lecz i czyni zamach na demokratyczne standardy państwa prawa. Wygląda na celową prowokację, by dać sobie przyzwolenie na otwartą przemoc wobec wyznaczonych grup ludzi. Wczoraj uchodźcy i Żydzi, dziś LGBT jutro osoby starsze.

Art. 196 k.k. to kolejny przeżytek, ale jest. Dotyczy obrazy uczuć religijnych. Aby uznać, że doszło do naruszenia art. 196 k.k. musi nastąpić znieważenie przedmiotu czci religijnej, miejsca przeznaczonego do publicznego wykonywania obrzędów religijnych. Pomijam to, że pomnik przed kościołem nie może być – zgodnie z wymogami doktryny katolickiej – przedmiotem czci religijnej. Istotna jest tu ustalona od lat linia orzecznicza, według której nie jest obrazą uczuć religijnych wykorzystywanie przedmiotów czci religijnej do kreacji artystycznej, o ile forma i treść takich zachowań nie zawiera elementów poniżających i obelżywych. Tęcza wraz z krzyżem w ręku Jezusa jest nie tylko przesłaniem artystycznym, ale i takim też jest. To, czego dokonano to performans mówiący wyraźnie – nie damy sobie odebrać godności i człowieczeństwa.

Trybunał Konstytucyjny uznając, że przepis art. 196 k.k. może pozostać w kodeksie karnym nie naruszając Konstytucji podkreślił, że orzeka tak, ponieważ w danym konkretnym przypadku wyrok nie opiewał na karę pozbawienia wolności. Inaczej, by rzecz oceniał, stwierdził TK , gdyby doszło do pozbawienia wolności. Art. 196 k.k. pomimo, że jest zagrożony karą do 2 lat pozbawienia wolności, po pozbawienie wolności sięgać nie powinien. Dyktat katolików i prześladowanie pod pretekstem ochrony wiary nie jest dopuszczalny w polskim konstytucyjnym porządku prawnym. Ten, kto się tego dopuszcza, sieje bezprawie.

Odsadzenie ludzi pod zarzutem naruszenia art. 196 k.k. i art. 261 k.k. w areszcie policyjnym jest pozbawieniem wolności i nosi znamiona co najmniej nękania.

Poniżające, obelżywe i ahistoryczne jest stawianie w jednym rzędzie – z ambony, i na marszach prawicowców – swastyki i tęczy. Nie jest ani obelżywe, ani poniżające otulenie tęczą Kopernika, Syrenki czy pomnika Jezusa na Kościele. Przychylenie się do poglądów tych, którzy za biskupem Jędraszewskim pozwalają sobie wobec osób nieheteronormatywnych i transgenderowych na odczłowieczanie byłoby klęską cywilizacji praw człowieka i klęską chrześcijaństwa.

Odmowa prawa do człowieczeństwa wobec wybranych grup (uchodźcy, Żydzi, lekarze, sędziowie, feministki, kobiety doznające przemocy, osoby LGBT, dzieci gwałcone przez księży) jest stałym elementem polityki obecnie rządzących. Przejawem tego są zarówno specjalne przepisy, które przedstawicielom władzy i ich rodzinom dają pierwszeństwo usług medycznych służących zdrowiu i przeżyciu, jak i „ich ból co jest większy niż nasz” oraz podwójne standardy zakazów, nakazów i obowiązków, z których władza się zwalnia, i którymi przygniata „folwarcznych poddanych”.

Policjant, który powinien tupnąć wobec absurdu, że zamiast chronić nas przed zbrodniami, gania młodzież z tęczowymi flagami, która nie popełniła żadnego czynu zakazanego, jest żenująco smutny. I będąc tak młodym nie rozumie, że my już w stanie wojennym tak samo byliśmy gonieni za wpięte w klapy znaczki „Solidarności”. Mamy wprawę i mamy dość. Im więcej policjantów będzie ganiać flagę, tym bardziej flaga tęczowa z symbolu przymierza i Lgbt rozrośnie się do nowego symbolu oporu, godności i wolności. 

5 sierpnia 2020, Warszawa

O autorze

1 thought on “Tęcza – nowy symbol oporu i godności

  1. Może Wasz symbol oporu i godności. Na pewno nie mój.

    Jak widzę, „opozycja” nie wyciąga żadnych wniosków z seryjnych porażek. Zamiast pomyśleć, się w ślepych uliczkach i własnych bańkach umysłowych coraz głębiej pogrąża.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Głosy w dyskusji

Wybory już za:

Dni
Godzin
Minut
Sekund

Znaczenie „partyjnego programu”

Wygrane kampanie PiSu w praktyce uruchamiały spontaniczne działania oddolne (by użyć ukochanego słowa z czasów „Solidarności”) nie tylko działaczy partyjnych, ale bardziej zaangażowanych wyborców PiSu. Program najwyraźniej do nich przemawiał i zostawiał miejsce na włączenie się w akcję za własną partią.

Czytaj »