Rozterki domorosłej demokratki. Głosować czy nie?
PiS swoim zarządzeniem siedmiu dni na zebranie 100 tys. podpisów poparcia dla nowego kandydata wywołał przekorną mobilizację i entuzjazm, jakich dawno nie było, a w zasadzie jakich w ogóle nie było przez ostatnich pięć lat