Wojnę wygramy, bo w naszym arsenale jest racja moralna

fot. Flickr.com

Jakiś czas temu premier ogłosił, że Trzecia Wojna Światowa stoi u naszego progu. Ogłosił to hucznie i światowo, a potem nastąpiła cisza. Ci, którzy myśleli, że wojna wypowiedziana tak uroczyście, po cichu została odwołana, tkwią w mylnym błędzie

Po prostu rząd zbierał siły, aby bój to był jego ostatni i zakończył się sukcesem jakiego świat nie widział i którego inni, nawet nasi przeciwnicy i wrogowie, będą nam zazdrościli.

Jestem pacyfistą i uważam, że wojna, zwłaszcza Trzecia Światowa, to nie jest dobry pomysł, dlatego przez kilka dni starannie unikałem mediów. Patrzyłem tylko pełen niepokoju na niebo w poszukiwaniu samolotów, rozbłysków atomowych wybuchów i grzybów po tych wybuchach, albo ze strachem patrzyłem w ekran komputera, w poszukiwaniu ostrzeżenia: „Twój komputer został właśnie zmobilizowany i bierze teraz udział w cyberataku. Wyłączenie komputera lub odłączenie go od sieci zostanie uznane za akt dezercji i będzie ukarane karą więzienia od 3 lat do dożywocia lub karą śmierci przez rozstrzelanie”.

Tym wszystkim, którzy uważają, że moja reakcja była histeryczna i ahistoryczna chciałbym przypomnieć, iż nadal kara śmierci w przypadku wojny może być nie tylko orzeczona ale i wykonana.

PRZECZYTAJ TAKŻE:  Dylematy po decyzji Trybunału

Na szczęście póki co, nic się takiego nie stało. I kiedy zaczynałem mieć nadzieję, że mój rząd tę wojnę wygra bez mojego udziału i zupełnie się nie przejmując tym, co o tym myślę (tak zresztą jak zwykł robić od kilku lat), trafiłem na informację, która te moje nadzieje spaliła do cna i korzeni, tak jak pali napalm.

Oto na spotkaniu klubu parlamentarnego siły politycznej, która jest u władzy, prezes partii, który decyduje o wszystkim, nazwał przeciwnika, który chce nas zniszczyć Czwartą Rzeszą.

Trzecia Rzesza poniosła klęskę w 1945 roku i skapitulowała wtedy przed siłami zjednoczonej Europy + USA. Ale widać gdzieś, jakieś ziarno zła zostało, i kiedy my przez ostatnie kilkadziesiąt lat próbowaliśmy z większym lub mniejszym sukcesem budować w Polsce i Europie normalność, kolejna Rzesza z numerem Cztery rosła w siłę,

Kiedy Polskę osłabił Covid i walka z wewnętrznym wrogiem, który nie pozwala rękami eurotechnokratów przeprowadzić reformy sądownictwa, do której mamy prawo i bez której dalej nie da rady, a Unia Europejska przez ten Covid nabawiła się takiego splątania pocovidowego, że nie rozumie, że my w Polsce chcemy dobrze, demokratycznie i mamy do tego prawo, Czwarta Rzesza zaatakowała.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Lista o sile, jakiej nikt dotąd w Polsce nie widział

Atak ten jest podstępny, dlatego nie każdy może go odeprzeć. Nadzieja w tych, którzy nie są targani żadnymi wątpliwościami, bo wiedzą, że postępują słusznie i innej drogi nie ma. Nie wahają się, bo mają pewność. I wiedzą, że miecz prawa jest dla ich wrogów, zaś dla przyjaciół zrozumienie, że życie jest pełne szarości i wyjątków a prawo można naginać. Że zasady są dla tylko tych, co nie mają racji, ale nie dla tych, których tylko historia może osądzić. Oni już zresztą wiedzą jaki to będzie wyrok.

Nie tylko będą uznani za niewinnych, ale w uzasadnieniu wyroku padną słowa o tym, jak są zasłużeni i ile z tego co zrobili było, jest i będzie dobre.

A że ofiary są i tylko dzisiaj jest to 500+ i nie tylko. No cóż, władza zniesie każde cierpienie i upokorzenie, które funduje suwerenowi. Jedyną wątpliwość jaką ma to ta: ile cierpienia i upokorzenia zniesie sam suweren? Ale ten póki co daje radę. Ciągle dyszy, choć już ledwo, a respirator, do którego go w razie zapaści podłączą, jest kupiony od handlarza broni i może zawieść w chwili krytycznej.

Zobaczymy, co wtedy będzie. Chociaż chyba wolałbym jednak tego nie oglądać.

fot. Flickr.com

O autorze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Głosy w dyskusji

Wybory już za:

Dni
Godzin
Minut
Sekund

Znaczenie „partyjnego programu”

Wygrane kampanie PiSu w praktyce uruchamiały spontaniczne działania oddolne (by użyć ukochanego słowa z czasów „Solidarności”) nie tylko działaczy partyjnych, ale bardziej zaangażowanych wyborców PiSu. Program najwyraźniej do nich przemawiał i zostawiał miejsce na włączenie się w akcję za własną partią.

Czytaj »