Polityka: analizy, dyskusje, program

Nasze teksty mają ambicję służyć głębokiej politycznej zmianie. Chcemy, by media organizowały opinię publiczną i reprezentowały ją wobec polityków -- nie tylko rządzących. Chcemy również, by stały się miejscem rzetelnej debaty, w której wykuwa się wizja lepszej Polski, Europy i świata.

Celem jest obywatelskie społeczeństwo

Bez debaty polityka nie jest możliwa. Bez debaty publicznej niemożlliwa jest polityka demokratyczna. Bez mediów jako czwartej władzy w państwie nie ma mowy o demokracji, której instytucje należą do obywateli.

Wyobraź sobie, że zamiast bojkotować Orlen, który uczestniczy w zamachu na niezależne media, co dziesiąty wyborca opozycji przeznacza miesięcznie równowartość jednego litra benzyny na fundusz społecznych mediów.
Wesprzyj projekt obywatelskich mediów

Polityka: analizy, dyskusje, program

Nasze teksty mają ambicję służyć głębokiej politycznej zmianie. Chcemy, by media organizowały opinię publiczną i reprezentowały ją wobec polityków — nie tylko rządzących. Chcemy również, by stały się miejscem rzetelnej debaty, w której wykuwa się wizja lepszej Polski, Europy i świata.

100 okręgów, czyli wyborczy Polski Ład

Pomysł PiS na ordynację wyborczą, gdzie Polska podzielona jest na 100 okręgów wyborczych, wygląda bardzo podobnie jak historia z podatkowym Polskim Ładem. W Polskim Ładzie z tabelek excelowych wyglądało, że się uda, a gdy zaczął się rok 2022, rzeczywistość pokazała, że system podatkowy jest bardziej złożony, niż zakładali „stratedzy” z PiS

To, co proponuje PiS w zmienionej ordynacji wyborczej, nie spełnia wymogów Konstytucji, zawiera wewnętrzne sprzeczności, a wynik wyborczy PiS przy 100 okręgach wcale nie musi być lepszy.

100 okręgów wyborczych według PiS

Spróbujmy z tego, co funkcjonuje jako przecieki prasowe na temat pomysłu „100 okręgów wyborczych”, stworzyć model wyborczy. Wiemy, że 100 okręgów wyborczych do Sejmu ma się pokrywać z dzisiejszymi okręgami wyborczymi do Senatu i w każdym okręgu ma być wybieranych od 3 do 8 posłów. Ewentualne zmiany w kodeksie wyborczym nie mogą być sprzeczne z Konstytucją, więc wybory do Sejmu muszą nadal być równe i proporcjonalne.

Aby wybory były równe, mieszkańcy każdego okręgu wyborczego muszą mieć porównywalną moc głosu, czyli liczba wybieranych posłów musi być proporcjonalna do liczby mieszkańców danego okręgu wyborczego. Jeżeli zastosujemy mechanizm z obecnego kodeksu wyborczego, przeliczania liczby mieszkańców na mandaty poselskie, to natrafimy na pierwszy problem. W trzech okręgach wyborczych otrzymamy wynik – dwóch posłów, czyli mniej niż zakładane przez PiS minimum trzech posłów w najmniejszych okręgach. Dzieje się tak, bo okręgi senackie nie były wyznaczone z zachowaniem zbliżonej liczby mieszkańców pomiędzy okręgami. Mimo że w każdym okręgu wybieramy jednego senatora, w okręgu 69 – Częstochowa mieszka dziś 198 tys. ludzi, a w okręgu 30 Oświęcim – 628 tys. ludzi.

Dodatkowo PiS w swoich wyliczeniach nie wziął pod uwagę zmian demograficznych, które zachodziły w Polsce przez ostatnie 11 lat, kiedy po raz ostatni przeliczono liczbę mandatów na podstawie liczby mieszkańców. Przy ustalaniu liczby posłów wybieranych w nowych okręgach wyborczych, należy brać pod uwagę aktualne dane na temat liczby mieszkańców w okręgach wyborczych, a nie dane historyczne z 2011 roku.

Jeżeli w trzech okręgach wyborczych będziemy wybierać po dwóch posłów, dojdzie do bardzo dużej dysproporcji liczby mieszkańców pomiędzy okręgami. W okręgu 67 – Malbork na jednego wybieranego posła będzie przypadać 104,9 tys. mieszkańców, a w okręgu 68 – Myszków 71 tys. mieszkańców. Dysproporcja to ponad 47%, o tyle mniej ważny będzie głos mieszkańców okręgu 67 w stosunku do mieszkańców okręgu 68. Nie może być więc mowy o spełnieniu konstytucyjnego wymogu równości wyborców.  

Ilu posłów wybieralibyśmy w którym okręgu? Poniższa mapa przedstawia wynik przeliczenia liczby mieszkańców według stanu na 30.06.2022 na liczbę posłów.

Rys. 1 Liczba posłów wybierana w okręgach wyborczych przeliczona dla liczby mieszkańców na dzień 30.06.2022

Co na to D’Hondt?

Przeliczanie głosów na liczbę mandatów poselskich metodą D’Hondta jest problematyczne przy tak małych okręgach wyborczych. System robi się wyjątkowo niekorzystny dla wszystkich poza największymi ugrupowaniami. Znacznie wzrósłby efektywny próg wyborczy w poszczególnych okręgach. W okręgach trzymandatowych trzeba by zdobyć ponad 20% głosów, aby móc liczyć na jeden mandat i to przy założeniu korzystnego rozkładu głosów na inne ugrupowania. Ugrupowanie z poparciem na poziomie 9-10% w skali kraju mogłoby nie wprowadzić do Sejmu żadnego posła. Taki system wyborczy przestałby być proporcjonalny.

Możemy założyć, że taka ordynacja doprowadziłaby do powstania tylko dwóch koalicji startujących w wyborach, a do wygrania całych wyborów kluczowe byłyby wyniki w okręgach cztero- i pięciomandatowych.

Powyższa tabela pokazuje, że w zmienionej ordynacji wyborczej, 292 posłów (ponad 63%) zostałoby wybranych w okręgach cztero- i pięciomandatowych. Wynik w tych okręgach w największym stopniu decydowałby o wyniku całych wyborów. W okręgach czteromandatowych najczęściej byłby remis, każda z dwóch startujących koalicji uzyskałaby 2 mandaty, chyba że któraś z nich przekroczyłaby 60% głosów, co dawałoby podział mandatów 3:1. W przypadku okręgów pięciomandatowych wynik ponad 50%, ale mniej niż 66,66% głosów oznaczałby podział mandatów 3:2. Wynik lepszy niż 66,66% głosów skutkowałby podziałem mandatów 4:1.

Wyniki wyborów prezydenckich z 2020 roku przeliczone na wyniki wyborów sejmowych

W doniesieniach prasowych na temat wewnętrznych (zaawansowanych) prac w PiS nad zmianami ordynacji wyborczej przebija się wątek analizowania możliwych korzyści wyborczych na podstawie wyników wyborów prezydenckich z 2020 roku. Wyniki drugiej tury wyborów prezydenckich na poziomie powiatów możemy przyporządkować okręgom wyborczym do Sejmu. Daje to możliwość porównania, ile dodatkowych miejsc w Sejmie mógłby zdobyć PiS przy 100 okręgach w porównaniu z dzisiejszymi 41 okręgami. W tym porównaniu zakładam, że liczba wybieranych posłów w okręgach wyborczych została ustalona na podstawie liczby mieszkańców podanej przez PKW na dzień 30.06.2022. Taka analiza zakłada, że wyborcy, którzy w 2020 zagłosowali na Andrzeja Dudę w wyborach do Sejmu, głosują na koalicję PiS. Podobnie wyborcy Rafała Trzaskowskiego głosują na szeroką koalicję wszystkich partii opozycyjnych.

Wynik Andrzeja Dudy z drugiej tury wyborów prezydenckich z 2020 roku to 51,03% głosów. Jeżeli PiS razem z koalicjantami uzyskałby w wyborach do Sejmu we wszystkich powiatach taki sam wynik jak Andrzej Duda w 2020 roku, to w ordynacji wyborczej, gdzie jest 100 okręgów, miałby 240 posłów. Co ciekawe w obecnej ordynacji (41 okręgów wyborczych) wynik przeliczenia głosów na mandaty poselskie byłby dokładnie taki sam. Jeżeli wynik wyborczy do Sejmu byłby 45% dla koalicji PiS i 55% dla koalicji partii opozycyjnych, a rozkład głosów dla PiS w powiatach byłby proporcjonalny do wyniku Andrzeja Dudy w 2020 roku, PiS przegrałby wybory i wprowadziłby do Sejmu 206 posłów. Przy obecnej ordynacji wynik byłby trochę lepszy dla PiS – 209 posłów. Przy większej skali porażki PiS wyniki są podobne – liczba mandatów uzyskanych przez PiS w zmienionej ordynacji jest mniejsza niż przy dzisiejszych okręgach wyborczych.

Ordynacja wyborcza, gdzie jest 100 okręgów, w sposób naturalny doprowadza do sytuacji, gdzie startują tylko dwie koalicje wyborcze. Przy rozkładzie geograficznym głosów takim samym jak w wyborach prezydenckich z 2020 roku, nie daje ona żadnych dodatkowych mandatów poselskich w porównaniu ze scenariuszem, gdzie takie same dwie koalicje wyborcze konkurują w 41 okręgach wyborczych.

O co chodzi PiS?

Dlaczego więc na rok przed wyborami mamy ze strony PiS wrzutkę na temat radykalnych zmian w ordynacji wyborczej, skoro te zmiany nawet nie bardzo pomagają PiS wygrać wybory? Myślę, że PiS zależy na tym, aby wybory odbyły się według obecnej ordynacji wyborczej bez wprowadzania jakichkolwiek zmian. Najważniejsza zmiana, jaka jest konieczna przed wyborami w 2023 roku, to korekta liczby wybieranych posłów w okręgach wyborczych, tak aby liczba posłów wynikała z aktualnej liczby mieszkańców. Zasady, w których okręgach powinno się dodać, a w których odjąć mandaty poselskie są jasno opisane w kodeksie wyborczym. Skala zmian jest bardzo duża, bo według aktualnych danych na temat liczby ludności należy zmienić liczbę wybieranych posłów w 21 okręgach, czyli ponad połowie. Nie chodzi tu o faworyzowanie którejś konkretnej partii, ale zachowanie równości głosu wyborczego pomiędzy okręgami wyborczymi. PiS może kalkulować, że na takiej korekcie liczby wybieranych posłów pomiędzy okręgami straci i próbuje ustawić dyskusję o zmianach w kodeksie wyborczym w sposób – albo nie zmieniamy nic, albo my forsujemy 100 okręgów wyborczych.

Opozycja nie może ulegać takiemu szantażowi. Jest szereg zmian, które należy wprowadzić w kodeksie wyborczym przed wyborami. Oprócz opisanej powyżej korekty demograficznej PKW po każdych ogólnopolskich wyborach przedstawia Sejmowi swoje rekomendacje zmian w prawie wyborczym. Są też raporty ekspertów Fundacji Batorego, którzy opisują konieczne zmiany w wyborczych zasadach. To gotowe materiały do dyskusji w Sejmie, co zrobić, aby przyszłoroczne wybory były równe, tak jak wymaga tego Konstytucja i aby można je było sprawnie przeprowadzić. Wiem, że opozycja nie ma dziś większości do przeprowadzenia takich zmian w kodeksie wyborczym przez Sejm. Nie jest to jednak powód, aby nie składać własnych propozycji zmian i mówić głośno, że są one fundamentalne dla prawidłowego przeprowadzenia wyborów w roku 2023.

O autorze

Dlaczego obywatelskie media są ważne? Chwila prawdy: Google Trends - zestawienie częstości wyszukiwania polityków w internecie

W dziale Polityka

Stan rozmów

Jeśli wspólna lista opozycji jest niezbędna, a jest, to poważne rozmowy o niej należy prowadzić z Koalicją Obywatelską, bo to ona

Czytaj »

Wyborcy 18-24, głupcze

Dołożyłem się do zbiórki na Sondaż Obywatelski i nie żałuję. Wyniki sondażu nie będą miały realnego wpływu na ostateczny kształt list

Czytaj »

Program PiS i Jan Paweł II

Prezes Kaczyński ogłosił ostatnio, że partia rusza w teren rozmawiać z ludźmi. Podkreślał, że PiS to partia, która realizuje program. „PiS

Czytaj »

Obywatelski pakt senacki. Apel

Stwórzmy komitet na rzecz Obywatelskiego Paktu Senackiego – spróbujmy perswazji i presji, by skłonić cztery partie do udziału w sensownej

Czytaj »

Plotki o „Pakcie senackim”

Czwórka partii może wystarczyć w Warszawie. Ale nie wystarczy nawet w tych 61 okręgach, w których opozycja ma przewagę. Na pewno nie wystarczy, by jakikolwiek

Czytaj »

Koń lub Pakt Obywatelski

Obywatelski Pak Senacki? O co chodzi, po co obywatelski, skoro pakt senacki został uzgodniony i trwają rozmowy już tylko o personalnych szczegółach?

Czytaj »

Wielkie udawanie

Nie wszyscy śledzą uważnie i interesują się sprawami publicznymi. Mają do tego prawo, choć budzi to usprawiedliwione zastrzeżenia. „Nie

Czytaj »

Eksperyment

KO (PO) deklaruje chęć utworzenia wspólnej listy. Inna rzecz, że te propozycje Tuska mają -na ile zdołałem sprawdzić

Czytaj »
komitety obywatelskie

Rachunki krzywd i racja stanu

Podmiotem w wyborach musi być ruch obywatelski. Tylko on jest w stanie wygrać 276 mandatów, nie mówiąc o 305. I tylko on oraz jego przedstawiciele mają szansę zdobyć prawdziwe społeczne zaufanie, a ono przesądza o wszystkim. Musimy powtórzyć mobilizację i wynik z 1989 roku – inaczej przegramy wojnę nazajutrz po wygranej bitwie.

Czytaj »

Stan zagrożenia

Nad Europę i Stany Zjednoczone dotarła kolejna fala ekstremalnych upałów i towarzyszące jej inne zaburzenia klimatyczne zagrażające życiu

Czytaj »

Kosztowna nieobecność

Donald Tusk podsumował „na gorąco” i krótko czwartkowe „historyczne wydarzenie”, jak określił spotkanie przywódców europejskich w Kijowie

Czytaj »
KPO

Czy Unia „kupuje czas”?

Dzisiaj, po wstępnej dyskusji z początku tygodnia, Komisja Europejska powinna zaakceptować polski Krajowy Plan Odbudowy. W czwartek przyjęty

Czytaj »
wybory

Algorytm porażki

O Kaczyńskim, PiS-ie i całej tej zachłannej i pozbawionej skrupułów władzy pisać teraz nie będę. Dość już o tym pisałem. Dość

Czytaj »
polityka energetyczna

O „ruskim” to gazie piosenka

Dramatycznie niski jest poziom publicznej debaty w Polsce. O sprawach ważnych właściwie nie rozmawia się w ogóle. Dotyczy to polityków,

Czytaj »
pieniądze za praworządność

Różne sposoby na samobójstwo

Wczorajsza „Polityka” przyniosła ważny wywiad Jerzego Baczyńskiego z Donaldem Tuskiem. Polityk w Polsce, który powie: „Ani grosza dla

Czytaj »
Węgry

Węgrzy przegrali wybory

Węgrzy przegrali wybory. Brzmi to dziwnie, skoro ktoś je przecież na Węgrzech wygrał, a w demokracji wybory są zawsze wygraną. Tyle,

Czytaj »
Andrzej Duda

Orędzie Prezydenta

Oczywiście, że nie można mu wierzyć. Gdyby robił to, co powinien, by jego działania i decyzje były adekwatne do wypowiedzianych we wczorajszym orędziu słów,

Czytaj »
jedna lista

Kanonada

Żądania wspólnej listy wyborczej całej opozycji powinny być adresowane przede wszystkim do KO i Donalda Tuska – bo jego wezwania do jedności to polityczna mimikra, a nie żaden realny plan. Żądania powinny dotyczyć tego, jak tę listę konstruować, by dla pozostałych partii udział nie oznaczał samobójstwa. Słychać te żądania dziś powszechnie, zwłaszcza w Gazecie Wyborczej, ale nie tylko. Tkwi w tym paradoks, o którym warto chwilę pomyśleć – dlaczego teraz, a nie np. przed wyborami w 2019 roku, skoro to wtedy sytuacja była jednoznaczna, a dzisiaj nie jest? Przede wszystkim jednak ów postulat przybrał dziś postać politycznej kanonady, w której m.in. sam wziąłem udział. Tusk wzywa, pozostali odmawiają i to oni są celem artyleryjskiego ostrzału. Jego efekt zaczyna już być widoczny w sondażach. To nie tylko niesprawiedliwie jednostronna polityczna nawalanka, ale i gra bardzo niebezpieczna. Tak grać nie wolno. Zarówno z pryncypialnych, jak i strategicznych powodów. W tej grze głosy wszystkich polityków brzmią fałszywie. Próbujmy patrzeć trzeźwo, bez uproszczeń, bez wypierania rzeczywistości. To nie jest tekst „tożsamościowy” i na pewno nie ku pokrzepieniu serc. To jest tekst o tym, jak być może da się wygrać, a jak na pewno nie.

Czytaj »
wybory

Teraz jest właśnie na to czas!

Nie rozumiem i jak obserwuję (przynajmniej w mojej „bańce środowiskowej”) inni też nie rozumieją, a większość jeszcze oprócz tego jest okropnie

Czytaj »
Państwo PiS

Rozmowy w Genewie a sprawa polska

Polska nie tyle jest, co została podzielona na dwa zwalczające się obozy. Została podzielona przez konsekwentnie i w pełni świadomie prowadzoną

Czytaj »
TVN

PiS niszczy wolne media, bo tego chce

Kaczyński zrobił to, co planował. Uderzył i zmierza do likwidacji niezależnej od władzy, kontrolującej i demaskującej władzę, najsilniejszej i najpopularniejszej stacji

Czytaj »
Państwo PiS

Jakoś to będzie… Jak? Nieważne

Przez ten cholerny litewsko-polski romantyzm i sienkiewiczowskie awanturniczo-tkliwe powiastki o dzikich polach, w Polsce polityki nie traktuje się poważnie. Ciągle

Czytaj »
KOD; Komitet Obrony Demokracji; Prawybory

Do przyjaciółek i przyjaciół z KOD

Kandydujcie. Z obywatelskich list, nie z tych, które partie układają dla siebie. Zbudujmy obywatelską reprezentację, której głosu nie będzie już można po prostu zignorować, jak robiono to zawsze dotąd w odpowiedzi na wezwania do wspólnej listy, do prawyborów, do zdecydowanych działań poza parlamentem i do przeróżnych innych rzeczy – i jak zignorowano nasz głos z tą wyjątkową ostentacją, na którą w osłupieniu patrzyliśmy w czasie niesławnej, zawstydzającej i upokarzającej nas sejmowej owacji. Nie apelujmy już tylko do rozsądku i sumień polityków. Zmieńmy pozycje w ich kalkulacjach.

Czytaj »
aborcja

Mniejsze zło już nie istnieje

Z oskarżeniami swoich mamy oczywisty kłopot. Może jednak my wszyscy, którzy głosujemy we wciąż przegrywanych wyborach, chodzimy na demonstracje, robimy, co możemy lub chociaż myślimy, co zrobić się da, powinniśmy się wreszcie dowiedzieć, że politycy opozycji rozgrywają inny mecz niż my.

Czytaj »
Piotr Szczęsny

Kasprzak pisze do Tuska

W dniu 6 rocznicy wyborów z 2015 roku, kiedy PiS przejął samodzielnie parlamentarną większość po raz pierwszy w historii III RP (lub IV), Paweł Kasprzak w otwartym liście do Donalda Tuska formułuje 8 punktów możliwej mapy drogowej, która poprzez wyborcze zwycięstwo ma szansę zakończyć polski kryzys i polską wojnę.

Czytaj »
Unia Europejska

Jak nie wyjść z Unii?

To, że przekroczyliśmy granicę prowadzącą do wyjścia z Unii nie budzi dzisiaj już wątpliwości. Aktualny przekaz dnia PiS brzmi

Czytaj »
obywatelski sejm

Utopia Obywatelskiego Sejmu

Kiedy myślimy o wyborach, o tym, że one przesądzą o wszystkim, to oczywiście cel – to właśnie „wszystko”, o które toczy się gra – odsuwa na bok wszystkie inne sprawy. W wyborach startują partie i między bajki można spokojnie odłożyć marzenia o jakichś bezpartyjnych konstrukcjach i kandydatach. Żaden ruch społeczny – choćby był najsilniejszy – w wyborczej perspektywie nas nie interesuje. To błąd i o tym za chwilę. Ale trzeba przede wszystkim znać perspektywę i miarę, a więc wiedzieć to przede wszystkim, że dziś jest już bardzo jasne, że „pewniakiem” w wyborach – tą partią, której szanse w pokonaniu PiS są i pozostaną największe bez porównania z konkurentami na opozycji – jest PO z ową atomową bronią, którą jest w niej Donald Tusk. W tym sensie liczy się dzisiaj niemal tylko to. Można się na to zżymać i są ku temu powody, które sam znam aż nadto dobrze, ale to byłoby po prostu daremne.

Czytaj »
Koniec hegemonii 500 plus

Zdradzona rewolucja, zakonnica na pasach

Kilka faktów w cieniu burzy o Fundusz Odbudowy oraz dwa znakomite teksty, które gorąco polecam w Polityce świadczą o tym… – że zakonnica zaszła już w ciążę, proszę Państwa. Zbliża się właśnie do pasów, a nietrzeźwy za kierownicą jest nie tylko Komorowski, ale również Lewica i reszta polityków, polityczni badacze, komentatorzy i opinia publiczna. Czy wobec tego sam uważam się w tym towarzystwie za jedynego trzeźwego? Skądże – raczej po prostu czego innego się nałykałem.

Czytaj »
aborcja

Nigdy, przenigdy, nie będziesz szedł z nami

Oto przed nami Michnik-dziaders, ojciec chrzestny tych, co to polską demokrację, nas i nasze dzieci sprzedali chciwym, zdegenerowanym klechom. Ślepy na własne błędy i winy, arogancki, zarozumiały, wiecznie pouczający, wróg dzisiejszej antyklerykalnej rewolucji, odklejony od rzeczywistości, nierozumiejący współczesności, wart najwyżej wzruszenia ramion. Znajduję ledwie pojedyncze wyjątki wśród mnóstwa jakże chętnie i pewnie wypowiadanych potępień. Wielu moich serdecznych przyjaciół i wielu tych, z którymi w ostatnich latach stałem ramię w ramię w czasem niełatwych sytuacjach – wszyscy ci ludzie porządni i czasem przecież mądrzy albo dzisiaj Michnika nazywają tłustym kocurem, co to na III RP dorobił się majątku i wygody, albo skazują go na zapomnienie. Na nieważność. Niektórzy wprawdzie łaskawie i sprawiedliwie „uznają zasługi”, ale odmawiają jakiejkolwiek wagi temu, co Michnik mówi i pisze dzisiaj.

Czytaj »
Biedroń

Dziura po Ferencu. Prawybory, co z nimi dalej?

W poniedziałek, 15 marca, przecierając ze zdumienia oczy, oglądaliśmy zjazd wszystkich liderów politycznej opozycji na wspólne wystąpienie w Rzeszowie. Skład był taki, że aż wzrokiem szukałem Joe Bidena… Wygłupiam się złośliwie, bo patrzyłem na to z goryczą, kiedy się wszyscy inni cieszyli. Radość – to powinienem powiedzieć wyraźnie pomimo goryczy – jest w pełni uzasadniona. Choć jest też mocno głupkowata – co z kolei trzeba wygarnąć otwarcie. Wreszcie! Opozycja – cała! – popiera wspólnego kandydata w przedterminowych wyborach prezydenta miasta. Kandydat ma przy tym spore szanse. Przeciw niemu nie występuje Zjednoczona Prawica, ale prawica zdezintegrowana. Jest kandydat od Ziobry, jest od Gowina i jest z PiS. Odwrócone role.

Czytaj »
Cambridge Analityca

Wielka Rewolucja Idiotów

Nie wiem, jakie Państwo mają plany na dzisiaj, ale ja idę siedzieć. Na krótko: dwa dni raptem – nic wielkiego. Tymczasem zostawiam tekst, na który spodziewam się zastać trochę odpowiedzi, kiedy wyjdę. Przeczytam wtedy zapewne między innymi, jakim jestem symetrystycznym idiotą i zdradziecką szują. Niemniej skoro każdy ma prawo do własnych zmartwień i swoje żale wylewa bez skrępowania publicznie dzięki nowym mediom, to mam to prawo i ja. Moje zaś zmartwienia związane ze złą władzą są oczywiste. Niewarte więc szczególnej uwagi i nie tak poważne jak te, które wywołuje u mnie kondycja „naszej strony”, a zwłaszcza nikłość szans wobec samego tylko faktu istnienia stron. Samo ich istnienie i spór lub konflikt – to jest poniekąd niezależne od racji, które za każdą ze stron stoją. I jest od nich ważniejsze. Gdyby było inaczej, demokracja byłaby kiepskim wynalazkiem i od władzy ludu, siłą rzeczy niezupełnie roztropnego, wszyscy powinniśmy woleć raczej platońskie królestwo filozofów. Niejasne to trochę, prawdą? Cóż, proszę zatem przeczytać poniższe… Życzę miłego dnia, ciekawej, mam nadzieję, jak zwykle długiej i zawiłej lektury. Do zobaczenia wkrótce 😉

Czytaj »
opozycja demokratyczna

Władza na ulicy – nie teraz?

Wypada odpowiedzieć Cezaremu Michalskiemu. Jest zmorą tej nieistniejącej w Polsce debaty publicznej, że kiedy się pojawia jakaś propozycja,

Czytaj »
PiS

Tym państwu dziękujemy

Fala oburzenia przetoczyła się przez media z powodu przegłosowanej w Sejmie decyzji o podwyżkach pensji polityków na urzędach – w tym

Czytaj »
wybory prezydenckie

Logiczne trudności Realpolitik

Musimy dziś już organizować się do wyborów parlamentarnych. Wiedząc, że one mają wszelkie szanse odbyć się wcześniej niż za trzy lata. Do wyborów musi pójść ruch obywatelski, by na nowo zbudować ustrój wspólnego państwa, wyznaczyć reguły demokratycznej gry

Czytaj »