Polityka: analizy, dyskusje, program

Nasze teksty mają ambicję służyć głębokiej politycznej zmianie. Chcemy, by media organizowały opinię publiczną i reprezentowały ją wobec polityków -- nie tylko rządzących. Chcemy również, by stały się miejscem rzetelnej debaty, w której wykuwa się wizja lepszej Polski, Europy i świata.

Celem jest obywatelskie społeczeństwo

Bez debaty polityka nie jest możliwa. Bez debaty publicznej niemożlliwa jest polityka demokratyczna. Bez mediów jako czwartej władzy w państwie nie ma mowy o demokracji, której instytucje należą do obywateli.

Wyobraź sobie, że zamiast bojkotować Orlen, który uczestniczy w zamachu na niezależne media, co dziesiąty wyborca opozycji przeznacza miesięcznie równowartość jednego litra benzyny na fundusz społecznych mediów.
Wesprzyj projekt obywatelskich mediów

Polityka: analizy, dyskusje, program

Nasze teksty mają ambicję służyć głębokiej politycznej zmianie. Chcemy, by media organizowały opinię publiczną i reprezentowały ją wobec polityków — nie tylko rządzących. Chcemy również, by stały się miejscem rzetelnej debaty, w której wykuwa się wizja lepszej Polski, Europy i świata.

Siedem lat to długo, wystarczająco długo…

Z przykrością i niechętnie o tym piszę, ale chyba trzeba. Wszystko wskazuje na to, że bierzemy udział w tak zaawansowanym marnotrawieniu historycznej szansy włączenia się Polski w krwioobieg zachodniej, europejskiej cywilizacji, że zostaną nam tylko wspomnienia „dobrych dni” i perspektywa staczania się w coraz większą zależność i odruchy kosztownego buntu

Roztrwoniliśmy rodzącą się samodzielności Polek i Polaków, wyrwanie się z podporządkowania i znalezienia swojego miejsca w Europie. Teraz właściwie nic już od nas nie zależy. Sprawy dzieją się „ponad/poza nami”, cokolwiek sprawcy tego nieszczęścia o tym nie sądzą i opowiadają zmanipulowanej, cieszącej się nie wiadomo z czego, ale wystarczającej, by utrzymali władzę, części ludności.

Nie pierwszy raz to się dzieje, ale teraz doświadczamy tego bezpośrednio, krok po kroku, na własnej skórze i w swoich życiorysach. Widzimy też, że tę krzywdę robimy sami sobie. Płynie ona z lęku, resentymentów, kompleksów, braku kompetencji do wolności. Trudno znaleźć wszystkie źródła, woda jest mętna, ale fakt pozostaje faktem. Odwróciliśmy się plecami do Zachodu i Zachód to widzi i rozumie.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Co robią, gdy chrustu nie ma…

Tak rozumiem politykę Komisji Europejskiej wobec Polski, politykę Francji, Niemiec, Stanów Zjednoczonych. Ich stosunek do przestrzegania przez polskie władze praworządności, wzajemne stosunki dyplomatyczne, poziom osobistych relacji a właściwie ich brak i panująca fatalna opinia publiczna, którą cieszą się polskie władze na zachodzie. Machnęli na nas ręką i w ogóle temu się nie dziwię, bo to jedynie jest odpowiedź na sygnały płynące z Polski. Wszystko inne to racjonalizacja przez pragmatyczny zachód aktualnej sytuacji. Odpowiedzialnym partnerem, podmiotem wspólnoty, niestety, już przestaliśmy być, sami wychodząc z salonu obrażając spotkanych po drodze. Pisałem o tym może nie tak wprost ale za to bardziej szczegółowo TUTAJ.

Nie wierzę w demokratyczne i uczciwe wybory w Polsce. Nie wierzę też w możliwość skutecznego odwrócenia tej sytuacji. Jesteśmy niestety zbiorowo i indywidualnie zbyt głupi i zbyt leniwi, by tak się stało. Deficyty racjonalności, kapitału kulturowego są tak wielkie, a egoizm i niezdolność do wspólnego, opartego na elementarnym szacunku i zaufaniu działania tak rozpowszechnione, że pozostają nam jedynie różne formy poddaństwa. Widzimy to na każdym kroku. W domach, pracy, na ulicy, w sferze publicznej. Regionalnie sytuuje nas to w obrębie wschodu, w naszym przypadku Rosji, która te „zbiorowe deficyty” skutecznie wykorzystała i wykorzystuje.

Współorganizowała i wspierała i wspiera antyeuropejskie i antyliberalne środowiska populistów i nacjonalistów z ich lokalnymi, zapatrzonymi w siebie „fuhrerkami”, którzy przejąwszy władzę zdemolowali budowane demokratyczne państwo, odebrali głos i wpływ na bieg zdarzeń całej reszcie, a szkalując ich, obrażając, budząc do nich nienawiść skutecznie budują poparcie dla siebie. Wrogiem są inni. W wymiarze wewnętrznym i zewnętrznym. Choć są to proste do bólu i znane powszechnie schematy propagandy niezmiennie odurzają masy i bywają skuteczne. Putin i Kaczyński o tym doskonale wiedzą. Kłamstwo i kategoria wroga to są ich podstawowe narzędzia. Jeden i drugi mają wiernych słuchaczy/wyznawców.

Celem Rosji jest odbudowa imperium. Celem Kaczyńskiego jest utrzymanie władzy i postawienie „na swoim” za wszelką cenę. Na tym etapie są to cele wspólne, choć jesteśmy po dwóch stronach barykady, bo dla władzy Kaczyńskiego i celów Putina wróg i konkurent jest wspólny – Zjednoczona, liberalna Europa, u podstaw której jest współpraca społeczeństw i państw, podmiotowość jednostki, szacunek i przestrzeganie praw i wolności obywateli, demokratyczna sukcesja władzy, czyli antyteza nacjonalizmu i imperializmu. Nie da się tego pogodzić z wyobrażeniem o władzy, polityce i sobie jakie mają Putin i Kaczyński. Oni „pasują” do siebie bardziej niż to się na pozór wydaje, zresztą wpływ „na sukcesy” i działania PiS-u jakie miała i ma Rosja są obszernie opisane i zdiagnozowane. Nie lubimy o tym mówić i pisać a przede wszystkim nie potrafimy z tym sobie poradzić ale takie właśnie są realia.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Łamanie praw człowieka na granicy polsko-białoruskiej musi się skończyć. List otwarty

Ostatnie wydarzenia dowodzą, że po trzydziestu latach od ogłoszonego schyłku „zimnej wojny”, po okresie przygotowań, „rozpoznać bojem”, Rosja przeszła do etapu otwartego realizowania swoich imperialnych planów. Pierwszym celem odbudowy/poszerzenia imperium jest Ukraina. Ukraina, budząc podziw i zaskoczenie w świecie, wyjątkowo dzielnie się broni. Zatrzymała i odrzuciła atak Rosji na swoją stolicę, wielkim wysiłkiem broni swoich wschodnich obwodów. Zachód, USA, Unia Europejska jej pomaga, dostarcza broń, pieniądze, wykorzystuje środki polityczne i sankcje gospodarcze, by zatrzymać agresję Rosji. Polska jest w awangardzie tych działań, ale wszyscy wiedzą, Rosja, Stany, Unia Europejska, i my tutaj, że z drugiej strony Polska Kaczyńskiego jest miękkim podbrzuszem Europy, że tak naprawdę to raczej „bliżej jej” do autorytarnej Rosji niż do „liberalnej, zjednoczonej Europy”. Znając historię i rozumiejąc procesy wiemy, że to dopiero początek…

Przez 7 lat Kaczyński zdewastował wytrwale budowaną pozycję i relacje Polski z Unią Europejską, Niemcami, Francją i innymi krajami Unii sprzed rozszerzenia z 2004 roku; Dania, Holandia, kraje skandynawskie przede wszystkim. Już nie jesteśmy „liderem zjednoczenia” a odwrotnie, my i cały region jesteśmy powodem nieustannych kłopotów i konfliktów. Mało tego… budzimy zagrożenie, bo oficjalnie i nieoficjalnie wspieramy i uczestniczymy w prorosyjskiej międzynarodówce nacjonalistycznych, europejskich faszyzujących ugrupowań antyunijnych. To i uwielbienie do Trumpa traktowanego jako realne zagrożenie dla ustroju USA również zamieszanego w prorosyjskie działania z pewnością na długo pozostanie w pamięci Amerykanów podobnie, jak wiele innych „błędów” gorszych niż głupota. 7 lat to długo, wystarczająco długo, by roztrwonić kapitał zaufania, podziwu i nadziei…

Antydemokratyczna, nieszanująca prawa, „cwaniacka” i „prostacka” twarz Polski Kaczyńskiego jest nadto wyrazista, by nie wiedzieć z kim i z czym ma się do czynienia a wysokie poparcia, którym się cieszy w Polsce oraz bezradność obywateli i oponentów politycznych wobec niekonstytucyjnych, bezprawnych działań władzy, skali jej nieprawości i braku kompetencji wymuszają wręcz traktowanie Polski jako „niepewnego ogniwa”, zarzewia kłopotów, czy nawet nacji niezdolnej do efektywnej współpracy czyli w efekcie do samostanowienia. Póki co, jak często z powodu naszego położenia geograficznego jesteśmy państwem frontowym NATO, ale coraz bardziej bezwolnym, słabym, mniej znaczącym i niegodnym zaufania. Na własną prośbę i zgubę. Widocznie tacy jesteśmy.

  • Paweł Bujalski – polityk, samorządowiec, przedsiębiorca, wiceprezydent Warszawy w latach 1994–1999.

Tekst opublikowany został na pawelbujalski.blog

O autorze

Dlaczego obywatelskie media są ważne? Chwila prawdy: Google Trends - zestawienie częstości wyszukiwania polityków w internecie

W dziale Polityka

Wyborcy 18-24, głupcze

Dołożyłem się do zbiórki na Sondaż Obywatelski i nie żałuję. Wyniki sondażu nie będą miały realnego wpływu na ostateczny kształt list

Czytaj »

Program PiS i Jan Paweł II

Prezes Kaczyński ogłosił ostatnio, że partia rusza w teren rozmawiać z ludźmi. Podkreślał, że PiS to partia, która realizuje program. „PiS

Czytaj »

Obywatelski pakt senacki. Apel

Stwórzmy komitet na rzecz Obywatelskiego Paktu Senackiego – spróbujmy perswazji i presji, by skłonić cztery partie do udziału w sensownej

Czytaj »

Plotki o „Pakcie senackim”

Czwórka partii może wystarczyć w Warszawie. Ale nie wystarczy nawet w tych 61 okręgach, w których opozycja ma przewagę. Na pewno nie wystarczy, by jakikolwiek

Czytaj »

Koń lub Pakt Obywatelski

Obywatelski Pak Senacki? O co chodzi, po co obywatelski, skoro pakt senacki został uzgodniony i trwają rozmowy już tylko o personalnych szczegółach?

Czytaj »

Wielkie udawanie

Nie wszyscy śledzą uważnie i interesują się sprawami publicznymi. Mają do tego prawo, choć budzi to usprawiedliwione zastrzeżenia. „Nie

Czytaj »

Eksperyment

KO (PO) deklaruje chęć utworzenia wspólnej listy. Inna rzecz, że te propozycje Tuska mają -na ile zdołałem sprawdzić

Czytaj »
komitety obywatelskie

Rachunki krzywd i racja stanu

Podmiotem w wyborach musi być ruch obywatelski. Tylko on jest w stanie wygrać 276 mandatów, nie mówiąc o 305. I tylko on oraz jego przedstawiciele mają szansę zdobyć prawdziwe społeczne zaufanie, a ono przesądza o wszystkim. Musimy powtórzyć mobilizację i wynik z 1989 roku – inaczej przegramy wojnę nazajutrz po wygranej bitwie.

Czytaj »

Stan zagrożenia

Nad Europę i Stany Zjednoczone dotarła kolejna fala ekstremalnych upałów i towarzyszące jej inne zaburzenia klimatyczne zagrażające życiu

Czytaj »

Kosztowna nieobecność

Donald Tusk podsumował „na gorąco” i krótko czwartkowe „historyczne wydarzenie”, jak określił spotkanie przywódców europejskich w Kijowie

Czytaj »
KPO

Czy Unia „kupuje czas”?

Dzisiaj, po wstępnej dyskusji z początku tygodnia, Komisja Europejska powinna zaakceptować polski Krajowy Plan Odbudowy. W czwartek przyjęty

Czytaj »
wybory

Algorytm porażki

O Kaczyńskim, PiS-ie i całej tej zachłannej i pozbawionej skrupułów władzy pisać teraz nie będę. Dość już o tym pisałem. Dość

Czytaj »
polityka energetyczna

O „ruskim” to gazie piosenka

Dramatycznie niski jest poziom publicznej debaty w Polsce. O sprawach ważnych właściwie nie rozmawia się w ogóle. Dotyczy to polityków,

Czytaj »
pieniądze za praworządność

Różne sposoby na samobójstwo

Wczorajsza „Polityka” przyniosła ważny wywiad Jerzego Baczyńskiego z Donaldem Tuskiem. Polityk w Polsce, który powie: „Ani grosza dla

Czytaj »
Węgry

Węgrzy przegrali wybory

Węgrzy przegrali wybory. Brzmi to dziwnie, skoro ktoś je przecież na Węgrzech wygrał, a w demokracji wybory są zawsze wygraną. Tyle,

Czytaj »
Andrzej Duda

Orędzie Prezydenta

Oczywiście, że nie można mu wierzyć. Gdyby robił to, co powinien, by jego działania i decyzje były adekwatne do wypowiedzianych we wczorajszym orędziu słów,

Czytaj »
jedna lista

Kanonada

Żądania wspólnej listy wyborczej całej opozycji powinny być adresowane przede wszystkim do KO i Donalda Tuska – bo jego wezwania do jedności to polityczna mimikra, a nie żaden realny plan. Żądania powinny dotyczyć tego, jak tę listę konstruować, by dla pozostałych partii udział nie oznaczał samobójstwa. Słychać te żądania dziś powszechnie, zwłaszcza w Gazecie Wyborczej, ale nie tylko. Tkwi w tym paradoks, o którym warto chwilę pomyśleć – dlaczego teraz, a nie np. przed wyborami w 2019 roku, skoro to wtedy sytuacja była jednoznaczna, a dzisiaj nie jest? Przede wszystkim jednak ów postulat przybrał dziś postać politycznej kanonady, w której m.in. sam wziąłem udział. Tusk wzywa, pozostali odmawiają i to oni są celem artyleryjskiego ostrzału. Jego efekt zaczyna już być widoczny w sondażach. To nie tylko niesprawiedliwie jednostronna polityczna nawalanka, ale i gra bardzo niebezpieczna. Tak grać nie wolno. Zarówno z pryncypialnych, jak i strategicznych powodów. W tej grze głosy wszystkich polityków brzmią fałszywie. Próbujmy patrzeć trzeźwo, bez uproszczeń, bez wypierania rzeczywistości. To nie jest tekst „tożsamościowy” i na pewno nie ku pokrzepieniu serc. To jest tekst o tym, jak być może da się wygrać, a jak na pewno nie.

Czytaj »
wybory

Teraz jest właśnie na to czas!

Nie rozumiem i jak obserwuję (przynajmniej w mojej „bańce środowiskowej”) inni też nie rozumieją, a większość jeszcze oprócz tego jest okropnie

Czytaj »
Państwo PiS

Rozmowy w Genewie a sprawa polska

Polska nie tyle jest, co została podzielona na dwa zwalczające się obozy. Została podzielona przez konsekwentnie i w pełni świadomie prowadzoną

Czytaj »
TVN

PiS niszczy wolne media, bo tego chce

Kaczyński zrobił to, co planował. Uderzył i zmierza do likwidacji niezależnej od władzy, kontrolującej i demaskującej władzę, najsilniejszej i najpopularniejszej stacji

Czytaj »
Państwo PiS

Jakoś to będzie… Jak? Nieważne

Przez ten cholerny litewsko-polski romantyzm i sienkiewiczowskie awanturniczo-tkliwe powiastki o dzikich polach, w Polsce polityki nie traktuje się poważnie. Ciągle

Czytaj »
KOD; Komitet Obrony Demokracji; Prawybory

Do przyjaciółek i przyjaciół z KOD

Kandydujcie. Z obywatelskich list, nie z tych, które partie układają dla siebie. Zbudujmy obywatelską reprezentację, której głosu nie będzie już można po prostu zignorować, jak robiono to zawsze dotąd w odpowiedzi na wezwania do wspólnej listy, do prawyborów, do zdecydowanych działań poza parlamentem i do przeróżnych innych rzeczy – i jak zignorowano nasz głos z tą wyjątkową ostentacją, na którą w osłupieniu patrzyliśmy w czasie niesławnej, zawstydzającej i upokarzającej nas sejmowej owacji. Nie apelujmy już tylko do rozsądku i sumień polityków. Zmieńmy pozycje w ich kalkulacjach.

Czytaj »
aborcja

Mniejsze zło już nie istnieje

Z oskarżeniami swoich mamy oczywisty kłopot. Może jednak my wszyscy, którzy głosujemy we wciąż przegrywanych wyborach, chodzimy na demonstracje, robimy, co możemy lub chociaż myślimy, co zrobić się da, powinniśmy się wreszcie dowiedzieć, że politycy opozycji rozgrywają inny mecz niż my.

Czytaj »
Piotr Szczęsny

Kasprzak pisze do Tuska

W dniu 6 rocznicy wyborów z 2015 roku, kiedy PiS przejął samodzielnie parlamentarną większość po raz pierwszy w historii III RP (lub IV), Paweł Kasprzak w otwartym liście do Donalda Tuska formułuje 8 punktów możliwej mapy drogowej, która poprzez wyborcze zwycięstwo ma szansę zakończyć polski kryzys i polską wojnę.

Czytaj »
Unia Europejska

Jak nie wyjść z Unii?

To, że przekroczyliśmy granicę prowadzącą do wyjścia z Unii nie budzi dzisiaj już wątpliwości. Aktualny przekaz dnia PiS brzmi

Czytaj »
obywatelski sejm

Utopia Obywatelskiego Sejmu

Kiedy myślimy o wyborach, o tym, że one przesądzą o wszystkim, to oczywiście cel – to właśnie „wszystko”, o które toczy się gra – odsuwa na bok wszystkie inne sprawy. W wyborach startują partie i między bajki można spokojnie odłożyć marzenia o jakichś bezpartyjnych konstrukcjach i kandydatach. Żaden ruch społeczny – choćby był najsilniejszy – w wyborczej perspektywie nas nie interesuje. To błąd i o tym za chwilę. Ale trzeba przede wszystkim znać perspektywę i miarę, a więc wiedzieć to przede wszystkim, że dziś jest już bardzo jasne, że „pewniakiem” w wyborach – tą partią, której szanse w pokonaniu PiS są i pozostaną największe bez porównania z konkurentami na opozycji – jest PO z ową atomową bronią, którą jest w niej Donald Tusk. W tym sensie liczy się dzisiaj niemal tylko to. Można się na to zżymać i są ku temu powody, które sam znam aż nadto dobrze, ale to byłoby po prostu daremne.

Czytaj »
Koniec hegemonii 500 plus

Zdradzona rewolucja, zakonnica na pasach

Kilka faktów w cieniu burzy o Fundusz Odbudowy oraz dwa znakomite teksty, które gorąco polecam w Polityce świadczą o tym… – że zakonnica zaszła już w ciążę, proszę Państwa. Zbliża się właśnie do pasów, a nietrzeźwy za kierownicą jest nie tylko Komorowski, ale również Lewica i reszta polityków, polityczni badacze, komentatorzy i opinia publiczna. Czy wobec tego sam uważam się w tym towarzystwie za jedynego trzeźwego? Skądże – raczej po prostu czego innego się nałykałem.

Czytaj »
aborcja

Nigdy, przenigdy, nie będziesz szedł z nami

Oto przed nami Michnik-dziaders, ojciec chrzestny tych, co to polską demokrację, nas i nasze dzieci sprzedali chciwym, zdegenerowanym klechom. Ślepy na własne błędy i winy, arogancki, zarozumiały, wiecznie pouczający, wróg dzisiejszej antyklerykalnej rewolucji, odklejony od rzeczywistości, nierozumiejący współczesności, wart najwyżej wzruszenia ramion. Znajduję ledwie pojedyncze wyjątki wśród mnóstwa jakże chętnie i pewnie wypowiadanych potępień. Wielu moich serdecznych przyjaciół i wielu tych, z którymi w ostatnich latach stałem ramię w ramię w czasem niełatwych sytuacjach – wszyscy ci ludzie porządni i czasem przecież mądrzy albo dzisiaj Michnika nazywają tłustym kocurem, co to na III RP dorobił się majątku i wygody, albo skazują go na zapomnienie. Na nieważność. Niektórzy wprawdzie łaskawie i sprawiedliwie „uznają zasługi”, ale odmawiają jakiejkolwiek wagi temu, co Michnik mówi i pisze dzisiaj.

Czytaj »
Biedroń

Dziura po Ferencu. Prawybory, co z nimi dalej?

W poniedziałek, 15 marca, przecierając ze zdumienia oczy, oglądaliśmy zjazd wszystkich liderów politycznej opozycji na wspólne wystąpienie w Rzeszowie. Skład był taki, że aż wzrokiem szukałem Joe Bidena… Wygłupiam się złośliwie, bo patrzyłem na to z goryczą, kiedy się wszyscy inni cieszyli. Radość – to powinienem powiedzieć wyraźnie pomimo goryczy – jest w pełni uzasadniona. Choć jest też mocno głupkowata – co z kolei trzeba wygarnąć otwarcie. Wreszcie! Opozycja – cała! – popiera wspólnego kandydata w przedterminowych wyborach prezydenta miasta. Kandydat ma przy tym spore szanse. Przeciw niemu nie występuje Zjednoczona Prawica, ale prawica zdezintegrowana. Jest kandydat od Ziobry, jest od Gowina i jest z PiS. Odwrócone role.

Czytaj »
Cambridge Analityca

Wielka Rewolucja Idiotów

Nie wiem, jakie Państwo mają plany na dzisiaj, ale ja idę siedzieć. Na krótko: dwa dni raptem – nic wielkiego. Tymczasem zostawiam tekst, na który spodziewam się zastać trochę odpowiedzi, kiedy wyjdę. Przeczytam wtedy zapewne między innymi, jakim jestem symetrystycznym idiotą i zdradziecką szują. Niemniej skoro każdy ma prawo do własnych zmartwień i swoje żale wylewa bez skrępowania publicznie dzięki nowym mediom, to mam to prawo i ja. Moje zaś zmartwienia związane ze złą władzą są oczywiste. Niewarte więc szczególnej uwagi i nie tak poważne jak te, które wywołuje u mnie kondycja „naszej strony”, a zwłaszcza nikłość szans wobec samego tylko faktu istnienia stron. Samo ich istnienie i spór lub konflikt – to jest poniekąd niezależne od racji, które za każdą ze stron stoją. I jest od nich ważniejsze. Gdyby było inaczej, demokracja byłaby kiepskim wynalazkiem i od władzy ludu, siłą rzeczy niezupełnie roztropnego, wszyscy powinniśmy woleć raczej platońskie królestwo filozofów. Niejasne to trochę, prawdą? Cóż, proszę zatem przeczytać poniższe… Życzę miłego dnia, ciekawej, mam nadzieję, jak zwykle długiej i zawiłej lektury. Do zobaczenia wkrótce 😉

Czytaj »
opozycja demokratyczna

Władza na ulicy – nie teraz?

Wypada odpowiedzieć Cezaremu Michalskiemu. Jest zmorą tej nieistniejącej w Polsce debaty publicznej, że kiedy się pojawia jakaś propozycja,

Czytaj »
PiS

Tym państwu dziękujemy

Fala oburzenia przetoczyła się przez media z powodu przegłosowanej w Sejmie decyzji o podwyżkach pensji polityków na urzędach – w tym

Czytaj »
wybory prezydenckie

Logiczne trudności Realpolitik

Musimy dziś już organizować się do wyborów parlamentarnych. Wiedząc, że one mają wszelkie szanse odbyć się wcześniej niż za trzy lata. Do wyborów musi pójść ruch obywatelski, by na nowo zbudować ustrój wspólnego państwa, wyznaczyć reguły demokratycznej gry

Czytaj »

Kasprzak: – Jest mi wstyd za opozycję

Patrząc dziś na towarzystwo, które się właśnie ocknęło ze zdziwieniem w policyjnym państwie, zachowajmy przynajmniej pamięć. Nieco wyostrzmy również wrażliwość, nieco zwątpmy we własną pewność, bo niezupełnie mamy się czym pochwalić

Czytaj »