Polityka: analizy, dyskusje, program

Nasze teksty mają ambicję służyć głębokiej politycznej zmianie. Chcemy, by media organizowały opinię publiczną i reprezentowały ją wobec polityków -- nie tylko rządzących. Chcemy również, by stały się miejscem rzetelnej debaty, w której wykuwa się wizja lepszej Polski, Europy i świata.

Celem jest obywatelskie społeczeństwo

Bez debaty polityka nie jest możliwa. Bez debaty publicznej niemożlliwa jest polityka demokratyczna. Bez mediów jako czwartej władzy w państwie nie ma mowy o demokracji, której instytucje należą do obywateli.

Wyobraź sobie, że zamiast bojkotować Orlen, który uczestniczy w zamachu na niezależne media, co dziesiąty wyborca opozycji przeznacza miesięcznie równowartość jednego litra benzyny na fundusz społecznych mediów.
Wesprzyj projekt obywatelskich mediów

Polityka: analizy, dyskusje, program

Nasze teksty mają ambicję służyć głębokiej politycznej zmianie. Chcemy, by media organizowały opinię publiczną i reprezentowały ją wobec polityków — nie tylko rządzących. Chcemy również, by stały się miejscem rzetelnej debaty, w której wykuwa się wizja lepszej Polski, Europy i świata.

Służba, która zatrzymała Rosję. 30 rocznica powstania SBU

Kilka dni temu, 25 marca, minęła 30 rocznica powstania Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. Powstałej w oparciu o kadry i struktury radzieckiego KGB. Na początku zresztą wydawała się jej kontynuacją. Teraz to jedna z najnowocześniejszych i najskuteczniejszych służb specjalnych na świecie. To dzięki niej planowany przez Putina blitzkrieg okazał się porażką, a rosyjskie czołgi nie są witane kwiatami, tylko pociskami z granatników

To na ukraiński kontrwywiad spadło zadanie udaremnienia planów FSB, która w każdym ważniejszym ukraińskim mieście miała powołać komitety inicjujące „niepodległe republiki ludowe”. Na wzór donieckiej czy ługańskiej. To „piąta służba”, a faktycznie jeden z departamentów Federalnej Służby Bezpieczeństwa Rosji, kierowała na Ukrainę dywersantów, agitatorów, prowokatorów i różnej maści szkodników, wyposażając ich w pieniądze, broń, materiały wybuchowe i kłamstwa o przejęciu władzy w Kijowie przez faszystów i narkomanów.

Jeszcze trudniejsze było i jest powstrzymanie wywiadu rosyjskiego przed zdobyciem (czy raczej podrzuceniem) dowodów na to, że Ukraina pracowała nad bronią atomową i innymi środkami masowego rażenia. Szef Służby Wnieszniej Razwiedki, Siergiej Naryszkin, popadł w niełaskę najprawdopodobniej za to, że takich dowodów nie przedstawił. Pomimo, że sam twierdził, iż wie o planach odtworzenia na Ukrainie sił nuklearnych, a powiązane z jego służbą siatki trolli zasypały internet fałszywkami o laboratoriach pracujących nad bronią biologiczną i chemiczną. Podobno, niektóre z wyprodukowanych tam wirusów, wywieziono do WuHan i tam dały początek epidemii Covid-19. Do wywiadów państw NATO wyciekły informacje, o planowanej przez Moskwę, prowokacji z użyciem broni chemicznej.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Porozumienie dla Praworządności pisze do prezydenta USA. Polska konstytucja jest deptana przez obecny obóz władzy

Dowodów na posiadanie przez Kijów broni masowego rażenia nie ma tak dalece, że nawet Kreml boi się zająć w tej sprawie jednoznaczne stanowisko. Ukraina jest stroną umów międzynarodowych o zakazie proliferacji broni masowego rażenia i w przeciwieństwie do niektórych innych sygnatariuszy się do nich stosuje. A pilnują tego nie tylko wywiad rosyjski, ale i międzynarodowe agencje i służby specjalne, także państw NATO.

Funkcjonariusze kontrwywiadu ukraińskiego złapali już kilku pracowników i współpracowników rosyjskiego wywiadu, których zadaniem było odnalezienie i zinfiltrowanie laboratoriów wojskowych sił zbrojnych Ukrainy.


25 marca 1992 roku, to data wejścia w życie ustawy „O Służbie Bezpieczeństwa Ukrainy”. Od tego czasu formacja przeszła transformację jakiej nie spotkała chyba żadna inna tego rodzaju instytucja na świecie. Opierając się na jej własnych danych, przez 30 lat zatrzymała ponad 900 zdrajców (zarówno polityków powiązanych z Rosją, jak i agentów obcych wywiadów) i około 2000 osób działających przeciwko integralności Ukrainy – większość z nich to działający na Krymie i wschodnich regionach państwa „separatyści”. W trakcie setek realizacji znaleziono przy nich broń, materiały wybuchowe, środki łączności. Często ulokowane w specjalnych skrytkach, czy wręcz założonych zgodnie ze szpiegowskimi procedurami „safe house’ach”.

W przypadkach mniejszej wagi, żeby nie wiązać sobie rąk zbieraniem dowodów w spawach oczywistych, poza granice wydalono 48 tysięcy podejrzanych obcych obywateli  –  przede wszystkim do Rosji i na Białoruś.

Tylko w 2021 roku oficerom SBU udało się zapobiec czterem atakom terrorystycznym i ponad dwóm tysiącom cyberataków. Bardzo różnej rangi. Od udaremnienia prób sparaliżowania elementów infrastruktury krytycznej, np. linii energetycznych, po zablokowanie farm trolli i tworzonych przez nie botnetów. A do tego zatrzymano 57 pracowników i współpracowników obcych służb specjalnych. Więcej niż na obszarze całej reszty Europy przez kilka lat.

Od agresji rosyjskiej tempo i sprawność działania nie zmalała. W ciągu 30 dni zatrzymanych zostało ponad 350 zwiadowców, dywersantów, sabotażystów i agentów. A przy okazji co najmniej kilkadziesiąt skrytek z bronią, kanałów łączności i dokumentów pozwalających na zrozumienie sensu powierzonych zatrzymanym zadań.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Sondaż Kantara. Ta sytuacja nie zmieni się, dopóki nie pojawią się kandydaci obywatelscy

Można mieć wątpliwości czy jakakolwiek służba na świecie, po przejściu tak gruntownej i bolesnej reorganizacji potrafiłaby tak dobrze stanąć na wysokości zadania.

A jak bardzo zaawansowane są zmiany w tej poradzieckiej służbie? Opowiadał mi w 2015 roku, Marek Biernacki, wtedy koordynator służb specjalnych w Polsce, o swojej rozmowie z ówczesnym szefem SBU Wasylem Hrycakiem. W rozmowie ten były dyplomata i polityk przyznał się, że w kierowanej przez siebie organizacji nie ma zaufania prawie do nikogo. A jego zadaniem jest tworzenie służby prawie od podstaw, ale tak, aby nie stracić żadnego wartościowego funkcjonariusza. Za to całkowicie niewybaczalna była korupcja i współpraca z kremlowskimi aparatem władzy.

Nic dziwnego. Liczba funkcjonariuszy podejrzewanych o kontakty z rosyjskimi i białoruskimi służbami wahała się około 1000. Podczas gdy wszystkich zatrudnionych było prawie 30 tys.

Poziom penetracji sięgał bardzo wysoko. Nie wracając do przykładów sprzed 2014 roku, można się powołać na sprawy aresztowanych w 2020 i 2021 członków ścisłego kierownictwa. W kwietniu 2020 roku aresztowany został generał Walery Szajtanow, jeden z szefów pionu antyterrorystycznego służby. Okazało się, że w 2014 roku blokował on niektóre działania przeciwko „zielonym ludzikom”, a później współpracował w przygotowaniu zamachów na Czeczenów i uciekinierów z Rosji, którzy przebywali w Ukrainie. Przede wszystkim miał pomóc rosyjskiej FSB w próbie zamordowania, zwalczającego Kadyrowa, czeczeńskiego komendanta Adama Osmajewa.

Jeszcze większy skandal został ujawniony w styczniu 2021 roku. Pierwszy zastępca szefa służby płk Dymytr Neskromny, odwołany z funkcji kilka miesięcy wcześniej, został aresztowany za zlecenie morderstwa. Zamordowany miał być gen. Andrij Naumow, szef pionu bezpieczeństwa wewnętrznego SBU. Miał być usunięty, ponieważ blokował protegowanych Neskromnego, nie pozwalając na powoływanie ich na wyższe stanowiska. Wynajęty cyngiel zawiódł, a śledztwo wykazało rolę byłego wiceszefa. Przy okazji kontrwywiad zabrał się za porządne wyjaśnienie powiązań Neskromnego ze służbami rosyjskimi.

ZOBACZ TAKŻE: Zrzutka na mini-noclegownię dla uciekinierów z Ukrainy

Jak trudna jest odbudowa zaufania po takich wpadkach może pokazać incydent z pierwszych dni marca 2022 roku. Już po wybuchu wojny, do Homla w Białorusi, pojechała ukraińska delegacja, aby rozmawiać z rosyjskimi odpowiednikami o zawieszeniu broni i korytarzach humanitarnych. Jeden z jej członków, Denis Kirejew finansista, który za kilka dni miał objąć funkcję szefa centralnego banku Ukrainy, został niespodziewanie zastrzelony przy próbie aresztowania. SBU zarzuciła mu zdradę. Okazało się, że niesłusznie. Następnego dnia wywiad wojskowy Ukrainy GUR zaprzeczył, aby był on zdrajcą. Wręcz przeciwnie, wspólnie z dwoma innymi osobami prowadził wywiadowczą operację specjalną.

Niewątpliwa tragedia, wynikająca z nieporozumienia. Z całą pewnością nie można twierdzić, że to obraz ogólnego braku profesjonalizmu służby. Za reputacją SBU stoją przede wszystkim dane o wyeliminowaniu z gry rosyjskiej FSB.

Kiedy Ukraińcy reformowali służby, szorujące w 2015 roku po zawodowym dnie, polscy politycy rządowi i ich nominaci w służbach, odziedziczywszy po poprzednikach całkiem profesjonalne struktury, zabawiali się Pegasusem. Porównując teraz nowoczesną służbę, jaką jest SBU, z jej polskimi odpowiednikami, można tylko powiedzieć, że trudno o przykład bardziej zmarnowanych kilkudziesięciu miesięcy. I to w czasie, gdy było wiadomo, że zagrożenie poważnym konfliktem rośnie.

Cлава Героям

O autorze

Dlaczego obywatelskie media są ważne? Chwila prawdy: Google Trends - zestawienie częstości wyszukiwania polityków w internecie

W dziale Polityka

Jak będzie

Będziemy wszyscy wspierać nasz rząd. Słusznie. Bo to jest właśnie nasz rząd. Tak chcieliśmy przez

Czytaj »

Trójpodział władzy

Trójpodział władzy. To nie tylko niezawisłość sądów. To również kontrola rządu przez parlament. To między

Czytaj »

Policzmy się

11 września 2023 roku to kolejny dzień rozmów z wyborcami w ramach akcji „Policzmy się!”

Czytaj »

Stan rozmów

Jeśli wspólna lista opozycji jest niezbędna, a jest, to poważne rozmowy o niej należy prowadzić

Czytaj »

Wielkie udawanie

Nie wszyscy śledzą uważnie i interesują się sprawami publicznymi. Mają do tego prawo, choć budzi

Czytaj »

Eksperyment

KO (PO) deklaruje chęć utworzenia wspólnej listy. Inna rzecz, że te propozycje Tuska mają -na

Czytaj »
komitety obywatelskie

Rachunki krzywd i racja stanu

Podmiotem w wyborach musi być ruch obywatelski. Tylko on jest w stanie wygrać 276 mandatów, nie mówiąc o 305. I tylko on oraz jego przedstawiciele mają szansę zdobyć prawdziwe społeczne zaufanie, a ono przesądza o wszystkim. Musimy powtórzyć mobilizację i wynik z 1989 roku – inaczej przegramy wojnę nazajutrz po wygranej bitwie.

Czytaj »

Stan zagrożenia

Nad Europę i Stany Zjednoczone dotarła kolejna fala ekstremalnych upałów i towarzyszące jej inne zaburzenia

Czytaj »

Kosztowna nieobecność

Donald Tusk podsumował „na gorąco” i krótko czwartkowe „historyczne wydarzenie”, jak określił spotkanie przywódców europejskich

Czytaj »
wybory

Algorytm porażki

O Kaczyńskim, PiS-ie i całej tej zachłannej i pozbawionej skrupułów władzy pisać teraz nie będę.

Czytaj »
pieniądze za praworządność

Różne sposoby na samobójstwo

Wczorajsza „Polityka” przyniosła ważny wywiad Jerzego Baczyńskiego z Donaldem Tuskiem. Polityk w Polsce, który powie:

Czytaj »
Andrzej Duda

Orędzie Prezydenta

Oczywiście, że nie można mu wierzyć. Gdyby robił to, co powinien, by jego działania i

Czytaj »
jedna lista

Kanonada

Żądania wspólnej listy wyborczej całej opozycji powinny być adresowane przede wszystkim do KO i Donalda Tuska – bo jego wezwania do jedności to polityczna mimikra, a nie żaden realny plan. Żądania powinny dotyczyć tego, jak tę listę konstruować, by dla pozostałych partii udział nie oznaczał samobójstwa. Słychać te żądania dziś powszechnie, zwłaszcza w Gazecie Wyborczej, ale nie tylko. Tkwi w tym paradoks, o którym warto chwilę pomyśleć – dlaczego teraz, a nie np. przed wyborami w 2019 roku, skoro to wtedy sytuacja była jednoznaczna, a dzisiaj nie jest? Przede wszystkim jednak ów postulat przybrał dziś postać politycznej kanonady, w której m.in. sam wziąłem udział. Tusk wzywa, pozostali odmawiają i to oni są celem artyleryjskiego ostrzału. Jego efekt zaczyna już być widoczny w sondażach. To nie tylko niesprawiedliwie jednostronna polityczna nawalanka, ale i gra bardzo niebezpieczna. Tak grać nie wolno. Zarówno z pryncypialnych, jak i strategicznych powodów. W tej grze głosy wszystkich polityków brzmią fałszywie. Próbujmy patrzeć trzeźwo, bez uproszczeń, bez wypierania rzeczywistości. To nie jest tekst „tożsamościowy” i na pewno nie ku pokrzepieniu serc. To jest tekst o tym, jak być może da się wygrać, a jak na pewno nie.

Czytaj »
KOD; Komitet Obrony Demokracji; Prawybory

Do przyjaciółek i przyjaciół z KOD

Kandydujcie. Z obywatelskich list, nie z tych, które partie układają dla siebie. Zbudujmy obywatelską reprezentację, której głosu nie będzie już można po prostu zignorować, jak robiono to zawsze dotąd w odpowiedzi na wezwania do wspólnej listy, do prawyborów, do zdecydowanych działań poza parlamentem i do przeróżnych innych rzeczy – i jak zignorowano nasz głos z tą wyjątkową ostentacją, na którą w osłupieniu patrzyliśmy w czasie niesławnej, zawstydzającej i upokarzającej nas sejmowej owacji. Nie apelujmy już tylko do rozsądku i sumień polityków. Zmieńmy pozycje w ich kalkulacjach.

Czytaj »
aborcja

Mniejsze zło już nie istnieje

Z oskarżeniami swoich mamy oczywisty kłopot. Może jednak my wszyscy, którzy głosujemy we wciąż przegrywanych wyborach, chodzimy na demonstracje, robimy, co możemy lub chociaż myślimy, co zrobić się da, powinniśmy się wreszcie dowiedzieć, że politycy opozycji rozgrywają inny mecz niż my.

Czytaj »
Piotr Szczęsny

Kasprzak pisze do Tuska

W dniu 6 rocznicy wyborów z 2015 roku, kiedy PiS przejął samodzielnie parlamentarną większość po raz pierwszy w historii III RP (lub IV), Paweł Kasprzak w otwartym liście do Donalda Tuska formułuje 8 punktów możliwej mapy drogowej, która poprzez wyborcze zwycięstwo ma szansę zakończyć polski kryzys i polską wojnę.

Czytaj »