Polityka: analizy, dyskusje, program

Nasze teksty mają ambicję służyć głębokiej politycznej zmianie. Chcemy, by media organizowały opinię publiczną i reprezentowały ją wobec polityków -- nie tylko rządzących. Chcemy również, by stały się miejscem rzetelnej debaty, w której wykuwa się wizja lepszej Polski, Europy i świata.

Celem jest obywatelskie społeczeństwo

Bez debaty polityka nie jest możliwa. Bez debaty publicznej niemożlliwa jest polityka demokratyczna. Bez mediów jako czwartej władzy w państwie nie ma mowy o demokracji, której instytucje należą do obywateli.

Wyobraź sobie, że zamiast bojkotować Orlen, który uczestniczy w zamachu na niezależne media, co dziesiąty wyborca opozycji przeznacza miesięcznie równowartość jednego litra benzyny na fundusz społecznych mediów.
Wesprzyj projekt obywatelskich mediów

Polityka: analizy, dyskusje, program

Nasze teksty mają ambicję służyć głębokiej politycznej zmianie. Chcemy, by media organizowały opinię publiczną i reprezentowały ją wobec polityków — nie tylko rządzących. Chcemy również, by stały się miejscem rzetelnej debaty, w której wykuwa się wizja lepszej Polski, Europy i świata.

Kosztowna nieobecność

Donald Tusk podsumował „na gorąco” i krótko czwartkowe „historyczne wydarzenie”, jak określił spotkanie przywódców europejskich w Kijowie ‘rezydent Ukrainy Wołodymir Żełenski: „Przywódcy Francji, Niemiec, Rumunii i Włoch zadeklarowali w Kijowie pełne wsparcie dla europejskich aspiracji Ukrainy. To przełom. Szkoda, że bez nas. To przecież Polska powinna być jednym z głównych uczestników tego wielkiego zdarzenia”

Powinna a nie jest. Pisał o tym wczoraj o wiele obszerniej w swojej analizie w Onecie Witold Jurasz – TUTAJ.

To ważny tekst, w którym autor próbuje na chłodno ocenić aktualną sytuację i jej prawdopodobne konsekwencje. Nie ulega wątpliwości, że na naszych oczach i z naszym udziałem, niestety w wielu aspektach sprzecznych z racją stanu, ale zgodnych z niewypowiedzianym interesem rządzących, zmienia się światowa architektura bezpieczeństwa i geopolityczny układ sił. Nieobecność Polski na tym spotkaniu znaczy więcej niż się powszechnie uważa.

Jeszcze kilka lat temu, w czasie pomarańczowej rewolucji z przełomu 2013/2014 roku, kiedy ponad milion ludzi na kijowskim Majdanie gotowych było walczyć i ginąć za demokratyczną i europejską Ukrainę, Polska i jej władze były jednym z najważniejszych podmiotów kształtujących politykę wschodnią Unii Europejskiej i razem z wiodącymi państwami „starej Unii” reprezentowała interesy polityczne całego regionu, no i oczywiście swoje. Premier Tusk, minister Sikorski i Polska, lider integracji europejskiej, byli kluczowymi podmiotami tłumaczącymi i skłaniającymi innych, by europejskie aspiracje społeczeństwa Ukrainy, ich determinacja, by wyrwać się spod wpływu i zależności od autorytarnej Rosji Putina, zostały zrozumiane i uznane przez Zachód, jako wspólny interes i wymóg wierności zasadom.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Kisiel na dziś

Częściowe zwycięstwo rodzącego się w Ukrainie społeczeństwa obywatelskiego, dla którego Majdan, ich walka, ofiary i determinacja z pewnością są podstawowym doświadczeniem pokoleniowym, formującym współczesną Ukrainę, zaowocowało ucieczką Janukowicza do Rosji, demokratycznymi wyborami, ale przede wszystkim otwartą wojną z Rosją o Donbas i aneksją Krymu. To wszystko pamiętamy, podobnie jak reakcję Zachodu na zbrojną agresję Rosji na suwerenne państwo na wschodnich obrzeżach Europy, choć trzeba przyznać, że z biegiem dni i lat „temat” Ukrainy został zepchnięty na daleki plan, jakby zapomniany… Jak widać dzisiaj nie do końca, bo Ukraina bardzo wiele zrobiła, by stać się silniejsza, ale nie zmienia to faktu, że to Polska mimo jej strategicznego interesu i w efekcie Unia jakby o niej zapomniała.

Co się stało? Z naszej perspektywy widać to bardzo wyraźnie. W 2015 roku władzę w Polsce przejęła nacjonalistyczno-populistyczna Zjednoczona Prawica Kaczyńskiego, od pierwszych tygodni antydemokratyczna, antyeuropejska i w wielu wymiarach realizująca szeroką politykę Kremla. Relacje z Unią i państwami członkami Unii stały się właściwie ciągiem konfliktów, bardzo szybko straciliśmy opinię odpowiedzialnego, lojalnego partnera, z Ukrainą właściwie zaniknęły a w polityce wewnętrznej nastał czas nieustannej wojny, zniesienia zasad praworządności, rodzącego się autorytaryzmu, gdzie sprawy dotyczące przyszłości, bezpieczeństwa i polityki zagranicznej w pełni zostały podporządkowane partyjnemu „tu i teraz”, czyli chwytom służącym zdobywaniu i umacnianiu coraz szerszej władzy Kaczyńskiego i jego partii.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Siedem lat to długo, wystarczająco długo…

Trudno się dziwić, że Unia i jej główne, najsilniejsze państwa nie traktują Polski Kaczyńskiego jako ogniwa reprezentującego interesy wspólnoty. Znamienny jest fakt, że we wczorajszej delegacji wziął udział prezydent Rumunii, reprezentujący południowo-wschodnią flankę Unii i NATO, a nie „frontowa” Polska. Skazanie Polski na margines europejskiej polityki może mieć kolosalne znaczenie w przyszłości. To, że jesteśmy teraz w awangardzie pomocy dla Ukrainy, że stanowimy główny przyczółek NATO na wschodniej flance w efekcie może niewiele znaczyć… Po prostu takie mamy położenie geograficzne i elementarny nakaz ochrony swoich granic i trudno żeby było inaczej, a inni z tego nie skorzystali, ale patrząc na układ sił politycznych i europejskiego interesu, ze szkodą dla aspiracji Ukrainy, znaleźliśmy się w strefie „nijakiej”. Na własną prośbę, z powodu fobii, resentymentów i żądzy zemsty i władzy jednego człowieka staliśmy się znowu „kłopotem” Europy. I to w dodatku wielowymiarowym kłopotem. Nieobecność Polski w tej delegacji jest porażką Polski i zwycięstwem Putina.


  • Paweł Bujalski – polityk, samorządowiec, przedsiębiorca, wiceprezydent Warszawy w latach 1994–1999.

Tekst opublikowany został na pawelbujalski.blog


fot. technisch24.com: przywódcy Ukrainy, Niemiec, Francji, Włoch i Rumunii w Kijowie 16.06.2022

O autorze

Dlaczego obywatelskie media są ważne? Chwila prawdy: Google Trends - zestawienie częstości wyszukiwania polityków w internecie

W dziale Polityka

Jak będzie

Będziemy wszyscy wspierać nasz rząd. Słusznie. Bo to jest właśnie nasz rząd. Tak chcieliśmy przez

Czytaj »

Trójpodział władzy

Trójpodział władzy. To nie tylko niezawisłość sądów. To również kontrola rządu przez parlament. To między

Czytaj »

Policzmy się

11 września 2023 roku to kolejny dzień rozmów z wyborcami w ramach akcji „Policzmy się!”

Czytaj »

Stan rozmów

Jeśli wspólna lista opozycji jest niezbędna, a jest, to poważne rozmowy o niej należy prowadzić

Czytaj »

Wielkie udawanie

Nie wszyscy śledzą uważnie i interesują się sprawami publicznymi. Mają do tego prawo, choć budzi

Czytaj »

Eksperyment

KO (PO) deklaruje chęć utworzenia wspólnej listy. Inna rzecz, że te propozycje Tuska mają -na

Czytaj »
komitety obywatelskie

Rachunki krzywd i racja stanu

Podmiotem w wyborach musi być ruch obywatelski. Tylko on jest w stanie wygrać 276 mandatów, nie mówiąc o 305. I tylko on oraz jego przedstawiciele mają szansę zdobyć prawdziwe społeczne zaufanie, a ono przesądza o wszystkim. Musimy powtórzyć mobilizację i wynik z 1989 roku – inaczej przegramy wojnę nazajutrz po wygranej bitwie.

Czytaj »

Stan zagrożenia

Nad Europę i Stany Zjednoczone dotarła kolejna fala ekstremalnych upałów i towarzyszące jej inne zaburzenia

Czytaj »
wybory

Algorytm porażki

O Kaczyńskim, PiS-ie i całej tej zachłannej i pozbawionej skrupułów władzy pisać teraz nie będę.

Czytaj »
pieniądze za praworządność

Różne sposoby na samobójstwo

Wczorajsza „Polityka” przyniosła ważny wywiad Jerzego Baczyńskiego z Donaldem Tuskiem. Polityk w Polsce, który powie:

Czytaj »
Andrzej Duda

Orędzie Prezydenta

Oczywiście, że nie można mu wierzyć. Gdyby robił to, co powinien, by jego działania i

Czytaj »
jedna lista

Kanonada

Żądania wspólnej listy wyborczej całej opozycji powinny być adresowane przede wszystkim do KO i Donalda Tuska – bo jego wezwania do jedności to polityczna mimikra, a nie żaden realny plan. Żądania powinny dotyczyć tego, jak tę listę konstruować, by dla pozostałych partii udział nie oznaczał samobójstwa. Słychać te żądania dziś powszechnie, zwłaszcza w Gazecie Wyborczej, ale nie tylko. Tkwi w tym paradoks, o którym warto chwilę pomyśleć – dlaczego teraz, a nie np. przed wyborami w 2019 roku, skoro to wtedy sytuacja była jednoznaczna, a dzisiaj nie jest? Przede wszystkim jednak ów postulat przybrał dziś postać politycznej kanonady, w której m.in. sam wziąłem udział. Tusk wzywa, pozostali odmawiają i to oni są celem artyleryjskiego ostrzału. Jego efekt zaczyna już być widoczny w sondażach. To nie tylko niesprawiedliwie jednostronna polityczna nawalanka, ale i gra bardzo niebezpieczna. Tak grać nie wolno. Zarówno z pryncypialnych, jak i strategicznych powodów. W tej grze głosy wszystkich polityków brzmią fałszywie. Próbujmy patrzeć trzeźwo, bez uproszczeń, bez wypierania rzeczywistości. To nie jest tekst „tożsamościowy” i na pewno nie ku pokrzepieniu serc. To jest tekst o tym, jak być może da się wygrać, a jak na pewno nie.

Czytaj »
KOD; Komitet Obrony Demokracji; Prawybory

Do przyjaciółek i przyjaciół z KOD

Kandydujcie. Z obywatelskich list, nie z tych, które partie układają dla siebie. Zbudujmy obywatelską reprezentację, której głosu nie będzie już można po prostu zignorować, jak robiono to zawsze dotąd w odpowiedzi na wezwania do wspólnej listy, do prawyborów, do zdecydowanych działań poza parlamentem i do przeróżnych innych rzeczy – i jak zignorowano nasz głos z tą wyjątkową ostentacją, na którą w osłupieniu patrzyliśmy w czasie niesławnej, zawstydzającej i upokarzającej nas sejmowej owacji. Nie apelujmy już tylko do rozsądku i sumień polityków. Zmieńmy pozycje w ich kalkulacjach.

Czytaj »
aborcja

Mniejsze zło już nie istnieje

Z oskarżeniami swoich mamy oczywisty kłopot. Może jednak my wszyscy, którzy głosujemy we wciąż przegrywanych wyborach, chodzimy na demonstracje, robimy, co możemy lub chociaż myślimy, co zrobić się da, powinniśmy się wreszcie dowiedzieć, że politycy opozycji rozgrywają inny mecz niż my.

Czytaj »
Piotr Szczęsny

Kasprzak pisze do Tuska

W dniu 6 rocznicy wyborów z 2015 roku, kiedy PiS przejął samodzielnie parlamentarną większość po raz pierwszy w historii III RP (lub IV), Paweł Kasprzak w otwartym liście do Donalda Tuska formułuje 8 punktów możliwej mapy drogowej, która poprzez wyborcze zwycięstwo ma szansę zakończyć polski kryzys i polską wojnę.

Czytaj »