Polityka: analizy, dyskusje, program

Nasze teksty mają ambicję służyć głębokiej politycznej zmianie. Chcemy, by media organizowały opinię publiczną i reprezentowały ją wobec polityków -- nie tylko rządzących. Chcemy również, by stały się miejscem rzetelnej debaty, w której wykuwa się wizja lepszej Polski, Europy i świata.

Celem jest obywatelskie społeczeństwo

Bez debaty polityka nie jest możliwa. Bez debaty publicznej niemożlliwa jest polityka demokratyczna. Bez mediów jako czwartej władzy w państwie nie ma mowy o demokracji, której instytucje należą do obywateli.

Wyobraź sobie, że zamiast bojkotować Orlen, który uczestniczy w zamachu na niezależne media, co dziesiąty wyborca opozycji przeznacza miesięcznie równowartość jednego litra benzyny na fundusz społecznych mediów.
Wesprzyj projekt obywatelskich mediów

Polityka: analizy, dyskusje, program

Nasze teksty mają ambicję służyć głębokiej politycznej zmianie. Chcemy, by media organizowały opinię publiczną i reprezentowały ją wobec polityków — nie tylko rządzących. Chcemy również, by stały się miejscem rzetelnej debaty, w której wykuwa się wizja lepszej Polski, Europy i świata.

Odpowiedź na „List prezydentów”

Obywatele.news publikują odpowiedź kandydującego z Warszawy Pawła Kasprzaka, lidera ruchu Obywatele RP, na list, w którym między innymi Bronisław Komorowski, Aleksander Kwaśniewski i Lech Wałęsa apelują o wycofanie się z wyborów do Senatu wszystkich prodemokratycznych kandydatów, startujących spoza list trzech opozycyjnych koalicji.

„List prezydentów” ukazał się wczoraj na łamach „Gazety Wyborczej” (http://wyborcza.pl/7,95891,25249867,wspolnie-do-senatu.html), odpowiedź Pawła Kasprzaka dzisiaj na stronie Obywateli RP (https://obywatelerp.org/do-prezydentow-rp/). Zamieszczamy rzecz jasna oba listy, a także trzeci: List otwarty do Grzegorza Schetyny (link: https://obywatele.news/chcemy-debaty-list-otwarty-do-grzegorza-schetyny/), którego żadne media (z wyjątkiem Obywatele.news) do tej pory nie opublikowały, a w którym znane postacie świata kultury, nauki i mediów uzasadniają, dlaczego i po co Kasprzak kandyduje oraz wyjaśniają na jakich warunkach mógłby z tego zrezygnować (przypominamy, że warunki te nie zostały spełnione: nie doszło do debaty między kandydatami).

Dlaczego przedstawiamy Państwu te trzy listy jednocześnie, czego nie uczyniło żadne inne medium? Bo bez znajomości treści ich wszystkich trudno wyrobić sobie zdanie w opisywanej, ważkiej dla nas wszystkich sprawie, a właśnie pomoc w tym, poprzez dostęp do wszystkich informacji na konkretny temat, jest w naszej opinii jednym z podstawowych obowiązków obywatelskich mediów publicznych. W tym wypadku nie mamy zaś nawet pewności, czy sygnatariusze listu „prezydenckiego” mogli zapoznać się listem otwartym do Schetyny, podejrzewamy jednak, że mieli na to małe szanse, podobnie jak cała reszta opinii publicznej, zatem dajemy możliwość zapoznania się wszystkim ze wszystkimi głosami w tej materii w jednym miejscu:

Kajetan Wróblewski, Obywatele.news

Paweł Kasprzak w odpowiedzi na „List prezydentów”

Do Prezydentów RP

Panowie Prezydenci,

Szanowni Państwo!

Jestem jednym z kilku adresatów Państwa listu, co mnie zaszczyca, wprawiając równocześnie w kłopot stosowny do okoliczności, wagi sprawy, o którą chodzi, i nakazu, który Państwa apel tworzy. Prezydentów należy słuchać

Jestem tym z owej grupy, który problem wspólnych kandydatów w wyborach do Senatu postawił publicznie jako pierwszy w kraju i który ostrym sformułowaniem o zdradzie narodowej – jeśli politycy okażą się do tego niezdolni – naraził się na zarzut osłabiającego opozycję awanturnictwa. Pomimo tych deklaracji kandyduję. To oczywiście powoduje, że Państwa apel przemawia do mnie być może najmocniej.

Ogłosiłem własną kandydaturę w reakcji na kandydaturę p. Kazimierza Michała Ujazdowskiego w 44. okręgu wyborczym dla części Warszawy i Polaków za granicą. Jak Państwo być może wiedzą, zadeklarowałem gotowość wycofania się po debacie kandydatów opozycji, której stanowczo żądałem, jeśli jakikolwiek sondaż opinii publicznej potwierdzi przewagę p. Ujazdowskiego, dając mu jakkolwiek czytelny mandat zaufania wyborców, a nie jedynie partyjną nominację – uczyniłem zatem wszystko, co uczynić należało, by uniknąć rozbicia głosów opozycji.

Zrobiłem to ponieważ kandydatura p. Ujazdowskiego tworzy dla znaczącej grupy wyborców sytuację ostrego konfliktu sumienia, uniemożliwiając im poparcie opozycji w głosowaniu. Potwierdza to jedyny przeprowadzony dotąd sondaż – wyprzedzający jakąkolwiek debatę i kampanię wyborczą zwłaszcza z mojej strony. Pokazuje on, że nie mam szans tych wyborów wygrać. Jest on jednak niekorzystny również dla p. Ujazdowskiego, którego kandydatura powoduje utratę znacznej części poparcia dla Koalicji Obywatelskiej w Warszawie. Zestawienie danych sondażowych z wynikami poprzednich wyborów oznacza wysokie prawdopodobieństwo utraty mandatu z okręgu 44. Dobrze wiem, że pojedynczy utracony mandat może przesądzić o wszystkim.   

Jednakże wycofanie mojej kandydatury nie spowoduje poparcia dla p. Ujazdowskiego ze strony tych wyborców, którzy popierają dotąd mnie. To między innymi stworzeniu tej możliwości miała służyć debata, której oczekiwałem. Obcesowa odmowa bardzo zdecydowanie taką możliwość wyklucza. Z ogromnym zatem żalem, choć oczywiście również z pokorą wobec faktów i Państwa autorytetu, przyjmuję do wiadomości fakt, że swój apel adresują Państwo do mnie zamiast do pp. Grzegorza Schetyny i Kazimierza Ujazdowskiego. Przede wszystkim jednak pozwalam sobie sądzić, że to właśnie tego rodzaju polityka – niewiarygodna, uprawiana w zamkniętych gabinetach i pomijająca głos obywateli – jest powodem czterech kolejnych wyborczych porażek i tej kolejnej, która nam niestety grozi.

Piszą Państwo do nas, jako do przedstawicieli demokratycznej opozycji z apelem, byśmy wsparli opozycję w jej obecnym kształcie. Ta być może pozorna niekonsekwencja dobrze obrazuje różnicę punktów widzenia. Otóż obecnego kształtu opozycji ja nie akceptuję, uważam, że narusza on samo centrum demokratycznych pryncypiów, skazując nas równocześnie na porażkę i sprowadzając nieszczęście na cały kraj. Nie zdarzy się tak, że po zwycięstwie opozycji da się w Polsce budować demokrację marzeń. Bez demokratycznej wizji i gruntownej zmiany smutnej praktyki gabinetowej polityki żadne zwycięstwo nie ma szans nastąpić.

Konflikt, w którym sam się znalazłem na skutek politycznych decyzji kierownictwa opozycji – obok bardzo problematycznej wiarygodności p. Ujazdowskiego, który z całą pewnością nie jest najpiękniejszą twarzą polskiej demokracji – dotyczy również kwestii oburzająco niesłusznie zwanych światopoglądowymi. Niesłusznie, bo kiedy mówimy o prawach kobiet, chodzi o podstawowe prawa człowieka dotyczące połowy polskiej populacji, realnie cierpiącej od przemocy fizycznej, seksualnej, ekonomicznej i kulturowej – a nie o nasz męski światopogląd. Kiedy mówimy o prawach gejów, to oczywiście nie chodzi o najważniejszy problem polskiego państwa – bo każdą mniejszość da się pominąć w trosce o większość. Problem o fundamentalnym znaczeniu zaczyna się jednak właśnie wtedy, kiedy obojętnie przechodzimy obok deptania praw choćby pojedynczego człowieka. Tak zawsze w historii rodził się totalitaryzm. Autorytarna władza, nie napotykając oporu, nabiera rozpędu, sięgając po kolejne prawa i depcząc kolejne wartości – aż w końcu jej impet staje się tak niepowstrzymany, jak to się dzieje dzisiaj w Polsce, kiedy wobec ofensywy populistycznego autorytaryzmu stajemy bezsilni.

Nie jest wyższym od tych rzeczy celem zwycięstwo opozycji w jej obecnym kształcie, bo opozycja nie wygra dopóki nie zmieni kształtu. Nie jest tym wyższym celem nawet wolność i demokracja. Dlatego, że polska wolność i polska demokracja to są prawa kobiet, gejów i każdej mniejszości – prawa człowieka po prostu.

Wszystko to nie umniejsza oczywiście wagi Państwa apelu i sprawy, której on dotyczy. Potraktuję go z całą powagą, na jaką on bez wątpliwości zasługuje. Zapewniam, że o powadze sytuacji nie trzeba zapewniać mnie, który każdy dzień z ostatnich czterech lat poświęcił powstrzymaniu zła, które zagraża Polsce. Decyzja należy nie tylko do mnie. Ona należy również do tych ludzi, których z Polski wypędziła polityka realizowana między innymi przez p. Ujazdowskiego. Należy również do tych, którym ona dzisiaj w Polsce realnie zagraża. Żadnego z tych ludzi nie wolno zostawić samemu sobie. Nikomu nie wolno narzucać upokarzających godność wyborów. Tego nie mogę zrobić na pewno. Debata, której nam odmówiono, nastąpi po obywatelskiej stronie – bez udziału partyjnej opozycji „w jej obecnym kształcie”, skoro inaczej się nie da. Będzie publiczna, jak tego wymagają nasze zasady fundamentalne. Decyzja będzie jej skutkiem. Nastąpi w najbliższych dniach.

Proszę wybaczyć, ale nie wolno mi postąpić inaczej. Bardzo szczerze i bardzo mocno doceniam Państwa wolę stworzenia warunków umożliwiających rozwiązanie tej niezwykle trudnej sytuacji. Rozumiem, że Państwa apel miał stworzyć dla mnie szanse wyjścia z twarzą, a choć nie o twarz tu chodzi, jestem Państwu bardzo wdzięczny.

Z wyrazami najwyższego szacunku

„List prezydentów”

„Nie osłabiajmy jedności”. Apel o wspólną listę do Senatu.

13 października nie czekają nas normalne wybory, lecz takie, które zadecydują, czy Polska będzie demokratycznym państwem prawa, czy też będzie nadal staczała się w kierunku autorytarnej dyktatury. Demokratyczna większość w Senacie może okazać się kluczowa.

Zwracamy się zatem z apelem do przedstawicieli demokratycznej opozycji kandydujących do Senatu spoza wspólnej listy trzech opozycyjnych ugrupowań. Znamy i rozumiemy motywy, którymi się kierujecie. Szanujemy Wasze prawo do przedstawienia wyborcom Waszych poglądów, pomysłów i osobistej gotowości ich realizacji w organach przedstawicielskich. I jednocześnie bardzo Was prosimy, byście w tych wyborach z tego prawa nie skorzystali. Co więcej, zwracamy się do Was, byście całą swą energię, zaangażowanie i autorytet oddali w służbę wyższego celu, jakim jest zwycięstwo opozycji.

Polacy w trudnych chwilach się jednoczą. W 1980 roku dzięki jedności ogromnej części społeczeństwa „Solidarność” pokazała światu najpiękniejszą z możliwych twarz Polski. W 1989 roku, również dzięki jedności opozycji, mimo że wszystkie instrumenty państwa były w ręku rządzących, wygraliśmy wybory i wybraliśmy wolność. Dziś ta jedność jest potrzebna jak nigdy od tamtej pory. I to jest powód, dla którego prosimy Was, byście wsparli tę opozycję w jej obecnym kształcie. Byście w tym roku potrafili wznieść się ponad Wasze słuszne zamierzenia, możliwe do zrealizowania dopiero w warunkach pełnej demokracji.

Nie osłabiajcie tej jedności, którą udało się z wielkim trudem wypracować.

Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski, Bronisław Komorowski, Krystyna Janda, Maja Komorowska, Juliusz Machulski, Radosław Markowski, Adam Daniel Rotfeld, Wojciech Sadurski, Łukasz Turski, Adam Zagajewski, Ludwika Wujec, Henryk Wujec, Wanda Traczyk-Stawska

List otwarty do Grzegorza Schetyny

Chcemy debaty

Na Panu spoczywa odpowiedzialność, by poprzeć ten projekt. Jest uczciwy i traktuje wyborczynie i wyborców z szacunkiem – piszą sygnatariusze listu do Grzegorza Schetyny, wśród nich m.in. profMagdalena Środa, prof. Roman KuźniarAgnieszkaHolland, Władysław Frasyniuk, Joanna Kos-Krauze, Olgierd Łukaszewicz, Maja Ostaszewska, Monika Płatek i Jacek Żakowski

Do tej pory list opublikował tylko portal Obywatelerp.org oraz Obywatele.news.

Szanowny Panie!

Zwracamy się do Pana z szacunkiem i poczuciem odpowiedzialności, która ciąży na Panu i na nas. Doceniamy Pana działania i starania. Popieramy ideę koalicji i jednego kandydata sił opozycyjnych do Senatu. Rozumiejąc i mając na uwadze jak skomplikowane jest ułożenie skutecznej listy kandydatów, zwracamy się o ponowne rozważenie kandydatury Pana Kazimierza Michała Ujazdowskiego z 44. okręgu wyborczego do Senatu.

Wywołała tak wiele kontrowersji i tak duży sprzeciw, że budzi to obawę o poprawność dokonanych kalkulacji. Szansa, jaką stwarza wystawienie kontrkandydatury Pana Pawła Kasprzaka z Obywateli RP, warta jest rozważenia i wykorzystania.

Jeśli kandydat zjednoczonej opozycji ma mieć szansę, jeśli nie chcemy utrzymać zniechęcenia kandydaturą Pana Ujazdowskiego i sprawić, że wielu ludzi nie  pójdzie w ogóle (jak zapowiada) na wybory lub odda głos nieważny, nasza propozycja powinna być pozytywnie rozważona. 

Kandydatura Pana Ujazdowskiego jako jedynego wystawionego przeciw PiS demobilizuje wielu wyborców, odbierając im wiarę w szczerość jakichkolwiek programowych deklaracji. Nikt też nie wyjaśnił warszawiankom i warszawiakom, dlaczego mają głosować na byłego wiceprezesa PiSu, który wprawdzie odszedł z tej formacji dwa lata temu, ale w PE, w sprawach równości i niedyskryminacji głosował razem z posłankami i posłami PiSu przeciwko tym wartościom. 

Nie przedstawiono nam wiarygodnych powodów i dowodów na to, że kandydatura Pana Ujazdowskiego zmobilizuje Polaków w USA i w Europie. Mamy wyraźne sygnały z tych miejsc o tym, jak wielu z nich na Pana Ujazdowskiego nie zagłosuje.

Kandydatura Pana Pawła Kasprzaka z Obywateli RP stwarza szanse dla nas wszystkich, jeśli w istocie na tej szansie nam zależy.

Paweł Kasprzak z Obywateli RP jest człowiekiem, który ryzykując wiele, początkowo z garstką Obywateli RP, a wkrótce mobilizując tłumy, tysiące nie tylko z Warszawy, sprzeciwiał się łamaniu praworządności, praw człowieka, Konstytucji i lekceważeniu opozycji Sejmowej. Nie ma immunitetu, ma siłę, charyzmę i odwagę. Michał Ujazdowski jest architektem siły PiSu; Paweł Kasprzak architektem przebudzenia społeczeństwa obywatelskiego, które stara się ratować instytucje i wartości, które PiS niszczy.

Wielu z nas z pewnością wolałoby w Senacie Pawła Kasprzaka niż Kazimierza M. Ujazdowskiego.

Paweł Kasprzak wystąpił jednak z uczciwym i doprawdy minimalnym żądaniem. Deklaruje wycofanie własnej kandydatury i poparcie Kazimierza Michała Ujazdowskiego po debacie i rzetelnie przeprowadzonym sondażu — jeśli pokaże on, że Pan Ujazdowski ma poparcie większe niż on.

Na Panu spoczywa odpowiedzialność, by poprzeć ten projekt. Jest uczciwy i traktuje wyborczynie i wyborców z szacunkiem.

Bardzo na Pana liczymy. Proszę nas nie zawieść. Niech się nie okaże już teraz, że po wyborach — bez względu na to, kto je wygra, — pozostaną przejęci i ludzie, i metody rodem z PiS.

Z poważaniem

Halina Bortnowska, filozofka, publicystka; Justyna Dąbrowska, pisarka, psycholożka; Jacek Dehnel, pisarz, tłumacz; Joanna Fikus, kierowniczka działu wystaw Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN; Mikołaj Grynberg, reporter, fotograf; Anna Dziewit-Meller, pisarka i dziennikarka; Agnieszka Holland, reżyserka; Grzegorz Kasdepke, pisarz, publicysta; Barbara Klicka, poetka, pisarka; Joanna Kos-Krauze, reżyserka i scenarzystka; Roman Kuźniar, profesor, doradca B. Komorowskiego ds. międzynarodowych; Paweł Łoziński, reżyser; Olgierd Łukaszewicz, aktor; Zygmunt Miłoszewski, pisarz; Marta Ogrodzińska-Miłoszewska, reżyserka, wykładowczyni; Maja Ostaszewska, aktorka; Monika Płatek, prawniczka; Anda Rottenberg, kuratorka sztuki; Paula Sawicka, Otwarta Rzeczpospolita; Ziemowit Szczerek, pisarz; Magdalena Środa, profesorka UW; Marcin Wicha, grafik, eseista; Ludwika Włodek, pisarka; Przemysław Witkowski, publicysta; Jacek Żakowski, publicysta, wykładowca; Władysław Frasyniuklegendarny działacz opozycji antykomunistycznej

Obywatele.news

O autorze

Dlaczego obywatelskie media są ważne? Chwila prawdy: Google Trends - zestawienie częstości wyszukiwania polityków w internecie

W dziale Polityka

Wyborcy 18-24, głupcze

Dołożyłem się do zbiórki na Sondaż Obywatelski i nie żałuję. Wyniki sondażu nie będą miały realnego wpływu na ostateczny kształt list

Czytaj »

Program PiS i Jan Paweł II

Prezes Kaczyński ogłosił ostatnio, że partia rusza w teren rozmawiać z ludźmi. Podkreślał, że PiS to partia, która realizuje program. „PiS

Czytaj »

Obywatelski pakt senacki. Apel

Stwórzmy komitet na rzecz Obywatelskiego Paktu Senackiego – spróbujmy perswazji i presji, by skłonić cztery partie do udziału w sensownej

Czytaj »

Plotki o „Pakcie senackim”

Czwórka partii może wystarczyć w Warszawie. Ale nie wystarczy nawet w tych 61 okręgach, w których opozycja ma przewagę. Na pewno nie wystarczy, by jakikolwiek

Czytaj »

Koń lub Pakt Obywatelski

Obywatelski Pak Senacki? O co chodzi, po co obywatelski, skoro pakt senacki został uzgodniony i trwają rozmowy już tylko o personalnych szczegółach?

Czytaj »

Wielkie udawanie

Nie wszyscy śledzą uważnie i interesują się sprawami publicznymi. Mają do tego prawo, choć budzi to usprawiedliwione zastrzeżenia. „Nie

Czytaj »

Eksperyment

KO (PO) deklaruje chęć utworzenia wspólnej listy. Inna rzecz, że te propozycje Tuska mają -na ile zdołałem sprawdzić

Czytaj »
komitety obywatelskie

Rachunki krzywd i racja stanu

Podmiotem w wyborach musi być ruch obywatelski. Tylko on jest w stanie wygrać 276 mandatów, nie mówiąc o 305. I tylko on oraz jego przedstawiciele mają szansę zdobyć prawdziwe społeczne zaufanie, a ono przesądza o wszystkim. Musimy powtórzyć mobilizację i wynik z 1989 roku – inaczej przegramy wojnę nazajutrz po wygranej bitwie.

Czytaj »

Stan zagrożenia

Nad Europę i Stany Zjednoczone dotarła kolejna fala ekstremalnych upałów i towarzyszące jej inne zaburzenia klimatyczne zagrażające życiu

Czytaj »

Kosztowna nieobecność

Donald Tusk podsumował „na gorąco” i krótko czwartkowe „historyczne wydarzenie”, jak określił spotkanie przywódców europejskich w Kijowie

Czytaj »
KPO

Czy Unia „kupuje czas”?

Dzisiaj, po wstępnej dyskusji z początku tygodnia, Komisja Europejska powinna zaakceptować polski Krajowy Plan Odbudowy. W czwartek przyjęty

Czytaj »
wybory

Algorytm porażki

O Kaczyńskim, PiS-ie i całej tej zachłannej i pozbawionej skrupułów władzy pisać teraz nie będę. Dość już o tym pisałem. Dość

Czytaj »
polityka energetyczna

O „ruskim” to gazie piosenka

Dramatycznie niski jest poziom publicznej debaty w Polsce. O sprawach ważnych właściwie nie rozmawia się w ogóle. Dotyczy to polityków,

Czytaj »
pieniądze za praworządność

Różne sposoby na samobójstwo

Wczorajsza „Polityka” przyniosła ważny wywiad Jerzego Baczyńskiego z Donaldem Tuskiem. Polityk w Polsce, który powie: „Ani grosza dla

Czytaj »
Węgry

Węgrzy przegrali wybory

Węgrzy przegrali wybory. Brzmi to dziwnie, skoro ktoś je przecież na Węgrzech wygrał, a w demokracji wybory są zawsze wygraną. Tyle,

Czytaj »
Andrzej Duda

Orędzie Prezydenta

Oczywiście, że nie można mu wierzyć. Gdyby robił to, co powinien, by jego działania i decyzje były adekwatne do wypowiedzianych we wczorajszym orędziu słów,

Czytaj »
jedna lista

Kanonada

Żądania wspólnej listy wyborczej całej opozycji powinny być adresowane przede wszystkim do KO i Donalda Tuska – bo jego wezwania do jedności to polityczna mimikra, a nie żaden realny plan. Żądania powinny dotyczyć tego, jak tę listę konstruować, by dla pozostałych partii udział nie oznaczał samobójstwa. Słychać te żądania dziś powszechnie, zwłaszcza w Gazecie Wyborczej, ale nie tylko. Tkwi w tym paradoks, o którym warto chwilę pomyśleć – dlaczego teraz, a nie np. przed wyborami w 2019 roku, skoro to wtedy sytuacja była jednoznaczna, a dzisiaj nie jest? Przede wszystkim jednak ów postulat przybrał dziś postać politycznej kanonady, w której m.in. sam wziąłem udział. Tusk wzywa, pozostali odmawiają i to oni są celem artyleryjskiego ostrzału. Jego efekt zaczyna już być widoczny w sondażach. To nie tylko niesprawiedliwie jednostronna polityczna nawalanka, ale i gra bardzo niebezpieczna. Tak grać nie wolno. Zarówno z pryncypialnych, jak i strategicznych powodów. W tej grze głosy wszystkich polityków brzmią fałszywie. Próbujmy patrzeć trzeźwo, bez uproszczeń, bez wypierania rzeczywistości. To nie jest tekst „tożsamościowy” i na pewno nie ku pokrzepieniu serc. To jest tekst o tym, jak być może da się wygrać, a jak na pewno nie.

Czytaj »
wybory

Teraz jest właśnie na to czas!

Nie rozumiem i jak obserwuję (przynajmniej w mojej „bańce środowiskowej”) inni też nie rozumieją, a większość jeszcze oprócz tego jest okropnie

Czytaj »
Państwo PiS

Rozmowy w Genewie a sprawa polska

Polska nie tyle jest, co została podzielona na dwa zwalczające się obozy. Została podzielona przez konsekwentnie i w pełni świadomie prowadzoną

Czytaj »
TVN

PiS niszczy wolne media, bo tego chce

Kaczyński zrobił to, co planował. Uderzył i zmierza do likwidacji niezależnej od władzy, kontrolującej i demaskującej władzę, najsilniejszej i najpopularniejszej stacji

Czytaj »
Państwo PiS

Jakoś to będzie… Jak? Nieważne

Przez ten cholerny litewsko-polski romantyzm i sienkiewiczowskie awanturniczo-tkliwe powiastki o dzikich polach, w Polsce polityki nie traktuje się poważnie. Ciągle

Czytaj »
KOD; Komitet Obrony Demokracji; Prawybory

Do przyjaciółek i przyjaciół z KOD

Kandydujcie. Z obywatelskich list, nie z tych, które partie układają dla siebie. Zbudujmy obywatelską reprezentację, której głosu nie będzie już można po prostu zignorować, jak robiono to zawsze dotąd w odpowiedzi na wezwania do wspólnej listy, do prawyborów, do zdecydowanych działań poza parlamentem i do przeróżnych innych rzeczy – i jak zignorowano nasz głos z tą wyjątkową ostentacją, na którą w osłupieniu patrzyliśmy w czasie niesławnej, zawstydzającej i upokarzającej nas sejmowej owacji. Nie apelujmy już tylko do rozsądku i sumień polityków. Zmieńmy pozycje w ich kalkulacjach.

Czytaj »
aborcja

Mniejsze zło już nie istnieje

Z oskarżeniami swoich mamy oczywisty kłopot. Może jednak my wszyscy, którzy głosujemy we wciąż przegrywanych wyborach, chodzimy na demonstracje, robimy, co możemy lub chociaż myślimy, co zrobić się da, powinniśmy się wreszcie dowiedzieć, że politycy opozycji rozgrywają inny mecz niż my.

Czytaj »
Piotr Szczęsny

Kasprzak pisze do Tuska

W dniu 6 rocznicy wyborów z 2015 roku, kiedy PiS przejął samodzielnie parlamentarną większość po raz pierwszy w historii III RP (lub IV), Paweł Kasprzak w otwartym liście do Donalda Tuska formułuje 8 punktów możliwej mapy drogowej, która poprzez wyborcze zwycięstwo ma szansę zakończyć polski kryzys i polską wojnę.

Czytaj »
Unia Europejska

Jak nie wyjść z Unii?

To, że przekroczyliśmy granicę prowadzącą do wyjścia z Unii nie budzi dzisiaj już wątpliwości. Aktualny przekaz dnia PiS brzmi

Czytaj »
obywatelski sejm

Utopia Obywatelskiego Sejmu

Kiedy myślimy o wyborach, o tym, że one przesądzą o wszystkim, to oczywiście cel – to właśnie „wszystko”, o które toczy się gra – odsuwa na bok wszystkie inne sprawy. W wyborach startują partie i między bajki można spokojnie odłożyć marzenia o jakichś bezpartyjnych konstrukcjach i kandydatach. Żaden ruch społeczny – choćby był najsilniejszy – w wyborczej perspektywie nas nie interesuje. To błąd i o tym za chwilę. Ale trzeba przede wszystkim znać perspektywę i miarę, a więc wiedzieć to przede wszystkim, że dziś jest już bardzo jasne, że „pewniakiem” w wyborach – tą partią, której szanse w pokonaniu PiS są i pozostaną największe bez porównania z konkurentami na opozycji – jest PO z ową atomową bronią, którą jest w niej Donald Tusk. W tym sensie liczy się dzisiaj niemal tylko to. Można się na to zżymać i są ku temu powody, które sam znam aż nadto dobrze, ale to byłoby po prostu daremne.

Czytaj »
Koniec hegemonii 500 plus

Zdradzona rewolucja, zakonnica na pasach

Kilka faktów w cieniu burzy o Fundusz Odbudowy oraz dwa znakomite teksty, które gorąco polecam w Polityce świadczą o tym… – że zakonnica zaszła już w ciążę, proszę Państwa. Zbliża się właśnie do pasów, a nietrzeźwy za kierownicą jest nie tylko Komorowski, ale również Lewica i reszta polityków, polityczni badacze, komentatorzy i opinia publiczna. Czy wobec tego sam uważam się w tym towarzystwie za jedynego trzeźwego? Skądże – raczej po prostu czego innego się nałykałem.

Czytaj »
aborcja

Nigdy, przenigdy, nie będziesz szedł z nami

Oto przed nami Michnik-dziaders, ojciec chrzestny tych, co to polską demokrację, nas i nasze dzieci sprzedali chciwym, zdegenerowanym klechom. Ślepy na własne błędy i winy, arogancki, zarozumiały, wiecznie pouczający, wróg dzisiejszej antyklerykalnej rewolucji, odklejony od rzeczywistości, nierozumiejący współczesności, wart najwyżej wzruszenia ramion. Znajduję ledwie pojedyncze wyjątki wśród mnóstwa jakże chętnie i pewnie wypowiadanych potępień. Wielu moich serdecznych przyjaciół i wielu tych, z którymi w ostatnich latach stałem ramię w ramię w czasem niełatwych sytuacjach – wszyscy ci ludzie porządni i czasem przecież mądrzy albo dzisiaj Michnika nazywają tłustym kocurem, co to na III RP dorobił się majątku i wygody, albo skazują go na zapomnienie. Na nieważność. Niektórzy wprawdzie łaskawie i sprawiedliwie „uznają zasługi”, ale odmawiają jakiejkolwiek wagi temu, co Michnik mówi i pisze dzisiaj.

Czytaj »
Biedroń

Dziura po Ferencu. Prawybory, co z nimi dalej?

W poniedziałek, 15 marca, przecierając ze zdumienia oczy, oglądaliśmy zjazd wszystkich liderów politycznej opozycji na wspólne wystąpienie w Rzeszowie. Skład był taki, że aż wzrokiem szukałem Joe Bidena… Wygłupiam się złośliwie, bo patrzyłem na to z goryczą, kiedy się wszyscy inni cieszyli. Radość – to powinienem powiedzieć wyraźnie pomimo goryczy – jest w pełni uzasadniona. Choć jest też mocno głupkowata – co z kolei trzeba wygarnąć otwarcie. Wreszcie! Opozycja – cała! – popiera wspólnego kandydata w przedterminowych wyborach prezydenta miasta. Kandydat ma przy tym spore szanse. Przeciw niemu nie występuje Zjednoczona Prawica, ale prawica zdezintegrowana. Jest kandydat od Ziobry, jest od Gowina i jest z PiS. Odwrócone role.

Czytaj »
Cambridge Analityca

Wielka Rewolucja Idiotów

Nie wiem, jakie Państwo mają plany na dzisiaj, ale ja idę siedzieć. Na krótko: dwa dni raptem – nic wielkiego. Tymczasem zostawiam tekst, na który spodziewam się zastać trochę odpowiedzi, kiedy wyjdę. Przeczytam wtedy zapewne między innymi, jakim jestem symetrystycznym idiotą i zdradziecką szują. Niemniej skoro każdy ma prawo do własnych zmartwień i swoje żale wylewa bez skrępowania publicznie dzięki nowym mediom, to mam to prawo i ja. Moje zaś zmartwienia związane ze złą władzą są oczywiste. Niewarte więc szczególnej uwagi i nie tak poważne jak te, które wywołuje u mnie kondycja „naszej strony”, a zwłaszcza nikłość szans wobec samego tylko faktu istnienia stron. Samo ich istnienie i spór lub konflikt – to jest poniekąd niezależne od racji, które za każdą ze stron stoją. I jest od nich ważniejsze. Gdyby było inaczej, demokracja byłaby kiepskim wynalazkiem i od władzy ludu, siłą rzeczy niezupełnie roztropnego, wszyscy powinniśmy woleć raczej platońskie królestwo filozofów. Niejasne to trochę, prawdą? Cóż, proszę zatem przeczytać poniższe… Życzę miłego dnia, ciekawej, mam nadzieję, jak zwykle długiej i zawiłej lektury. Do zobaczenia wkrótce 😉

Czytaj »
opozycja demokratyczna

Władza na ulicy – nie teraz?

Wypada odpowiedzieć Cezaremu Michalskiemu. Jest zmorą tej nieistniejącej w Polsce debaty publicznej, że kiedy się pojawia jakaś propozycja,

Czytaj »
PiS

Tym państwu dziękujemy

Fala oburzenia przetoczyła się przez media z powodu przegłosowanej w Sejmie decyzji o podwyżkach pensji polityków na urzędach – w tym

Czytaj »
wybory prezydenckie

Logiczne trudności Realpolitik

Musimy dziś już organizować się do wyborów parlamentarnych. Wiedząc, że one mają wszelkie szanse odbyć się wcześniej niż za trzy lata. Do wyborów musi pójść ruch obywatelski, by na nowo zbudować ustrój wspólnego państwa, wyznaczyć reguły demokratycznej gry

Czytaj »

Kasprzak: – Jest mi wstyd za opozycję

Patrząc dziś na towarzystwo, które się właśnie ocknęło ze zdziwieniem w policyjnym państwie, zachowajmy przynajmniej pamięć. Nieco wyostrzmy również wrażliwość, nieco zwątpmy we własną pewność, bo niezupełnie mamy się czym pochwalić

Czytaj »