Polityka: analizy, dyskusje, program

Nasze teksty mają ambicję służyć głębokiej politycznej zmianie. Chcemy, by media organizowały opinię publiczną i reprezentowały ją wobec polityków -- nie tylko rządzących. Chcemy również, by stały się miejscem rzetelnej debaty, w której wykuwa się wizja lepszej Polski, Europy i świata.

Celem jest obywatelskie społeczeństwo

Bez debaty polityka nie jest możliwa. Bez debaty publicznej niemożlliwa jest polityka demokratyczna. Bez mediów jako czwartej władzy w państwie nie ma mowy o demokracji, której instytucje należą do obywateli.

Wyobraź sobie, że zamiast bojkotować Orlen, który uczestniczy w zamachu na niezależne media, co dziesiąty wyborca opozycji przeznacza miesięcznie równowartość jednego litra benzyny na fundusz społecznych mediów.
Wesprzyj projekt obywatelskich mediów

Polityka: analizy, dyskusje, program

Nasze teksty mają ambicję służyć głębokiej politycznej zmianie. Chcemy, by media organizowały opinię publiczną i reprezentowały ją wobec polityków — nie tylko rządzących. Chcemy również, by stały się miejscem rzetelnej debaty, w której wykuwa się wizja lepszej Polski, Europy i świata.

Wielkie udawanie

Nie wszyscy śledzą uważnie i interesują się sprawami publicznymi. Mają do tego prawo, choć budzi to usprawiedliwione zastrzeżenia. „Nie bądźcie obojętni… ” – upominał Marian Turski

Nie wszyscy też mają wystarczające kompetencje, by prawidłowo ocenić konsekwencje podejmowanych w ich imieniu decyzji. Nie jest łatwo zrozumieć znaczenie zachodzących procesów czy ukrytych prawdziwych sensów wypowiadanych deklaracji, potoku słów. Gubimy się w ilości danych, niekończących się kolumn liczb, prognoz i zapewnień. Było i jest to wykorzystywane przez władzę i siły polityczne aspirujące do władzy mniej lub bardziej bezwstydnie. Taka jest rzeczywistość i nie ma co się na nią obrażać a już zupełnym nonsensem jest obciążać winą za ten stan rzeczy system demokratyczny.

Demokratyczne państwo prawa w ramach swojego konstytucyjnego systemu stwarza możliwości skutecznej ochrony przed obojętnością i niekompetencją wielu… Są nimi niezależne instytucje systemu demokratycznego; wolne i równe wybory demokratyczne jako akceptowana forma sukcesji władzy, parlamentaryzm, trójpodział władzy, w tym niezależny od polityków wymiar sprawiedliwości z Trybunałem Konstytucyjnym, sądami i prokuraturą na czele, wolne media, w tym powszechnie dostępne media publiczne, samorządy terytorialne, zawodowe i środowiskowe, organizacje pozarządowe, niezależne, samodzielne ośrodki akademickie, eksperckie, wolny świat nauki i kultury…

PRZECZYTAJ TAKŻE: Nowelizacja ustawy o SN to jedynie gra o odblokowanie unijnych funduszy

Po zamachu na Konstytucję i przejęciu (pełnego podporządkowania) już w 2015 roku Trybunału Konstytucyjnego przez antysystemową, bo antydemokratyczną Zjednoczoną Prawicę, demokratyczne państwo prawa w Polsce przestało istnieć. Powstała kierowana przez jedną osobę, Jarosława Kaczyńskiego, hybryda rodzącego się systemu autorytarnego z elementami budowanej w oparciu o partię władzy oligarchii, w której wszystkie wymienione wyżej bezpieczniki zostały albo skutecznie wyłączone (podporządkowane woli rządzącej partii) albo aż tak osłabione przez toczącą się z ich niezależnością walkę, że nie spełniają już swojej systemowej roli. To jest proces rozciągający się na dominujące w życiu polityczno-społecznym sektory a tytułowe „wielkie udawanie” to działania tych, którzy powinni się temu przeciwstawić a udają, że tak nie jest i zachowują się tak, jak gdyby nic się nie stało.

To „wielkie udawanie” przejawia się przede wszystkim poprzez ucieczkę od spojrzenia całościowego (holistycznie) na to co się w Polsce dzieje i skupienie się co najwyżej na przerażającej wielości, ale jednak rozpatrywanych pojedynczo i wybiórczo przykładach nieprawości przez władzę partii Kaczyńskiego. A o prawdziwej skali i faktycznym zasięgu realizowanego konsekwentnie procesu oligarchizacji i wprowadzaniu autorytaryzmu na wzór nacjonalistyczno-populistycznych, z założenia niedemokratycznych systemów, stanowi suma tych nieprawości, ich skala i zasięg sięgający właściwie wszystkich obszarów życia społecznego na poziomie centralnym i lokalnym, w polityce, mediach, gospodarce, kulturze, nauce i oświacie, w usługach publicznych, w sądach, w resortach siłowych, wojsku, policji, służbach…

PRZECZYTAJ TAKŻE: Będzie nas dziesięć milionów. Apel o wspólną listę wyborczą

To nie są tylko pojedyncze afery, których ilość i wielkość jest niespotykana wcześniej i przechodzi wszelkie pojęcie. To jest totalny zamach na demokratyczne państwo prawa i realizowana w praktyce władza grupki osób poza parlamentarną i prawną kontrolą sprowadzająca nasze wolności i prawa do pustego frazesu. Władzę tę, jak zazwyczaj bywa, ci nieliczni sprawują w oparciu o masę obojętnych i/lub niekompetentnych, często zwyczajnie okłamywanych ludzi, którzy nie są w stanie ocenić czekających ich konsekwencji. Dopóki są pieniądze są mamieni, przekupywani, indoktrynowani ale pełnią i będą pełnić rolę uzależnionych od władzy poddanych. Dodawszy do tego grupy karierowiczów i oportunistów, licznych chcących wykorzystać nadarzającą się okazję kombinatorów i cwaniaków i hierarchiczny kościół, wiernego sojusznika i zwolennika takiego właśnie modelu władzy z masą podporządkowanych i uzależnionych od siebie wiernych słuchaczy ich nakazów mamy rzeczywisty obraz sytuacji.

Udawanie, że tak nie jest, że mamy do czynienia z normalną w polityce i demokracji „grą o władzę”, gdzie różne partie konkurują ze sobą i spierając się o program walczą o elektorat i poparcie, że media tropiąc afery władzy patrzą jej na ręce a ona i opinia publiczna na to reaguje, że wybory będą demokratyczne i równe, że policja jest po to, by zapewnić nam bezpieczeństwo a Narodowy Bank Polski i Rada Polityki Pieniężnej, by stabilizować i pilnować wartości naszych pieniędzy, że Kaczyński gotowy jest ograniczyć swoją władzę i poddać się i swoich ludzi jakiejkolwiek kontroli, bo to jest w interesie Polski a w ogóle, być może, to ma trochę racji, bo takie jest polskie społeczeństwo służy znakomicie tej władzy i jest skutecznie przez nią wykorzystywane.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Odbudowa polskiej demokracji analizy, szanse i recepty- relacja z debaty o wspólnej liście opozycji. Cz. 1

Niestety, to „wielkie udawanie” jest powszechne, rzec można wszechobecne. Dominuje w polityce, w mediach, w działaniach organizacji, stowarzyszeń. Jest wprost proporcjonalne do skali zawłaszczania przestrzeni wspólnej przez partię Kaczyńskiego. Bo jak inaczej rozumieć brak zdolności do zjednoczenia sił demokratycznych i odpowiedniego przygotowania się do zbliżających się wyborów, tematy i poziom wolnych mediów, milczenie środowisk akademickich i zawodowych, zajmowanie się samymi sobą, brak współpracy organizacji pozarządowych… Nie wierzę, że nie widzą i nie rozumieją, co się dzieje. Może wielu, ten system podporządkowania i niewolności tak naprawdę odpowiada?

W zeszłym tygodniu gośćmi programu „Tak jest…” był Bogumił Chrabota (naczelny Rzepy) i Tomasz Sekielski (naczelny Newsweeka). Ten pierwszy na uwagę prowadzącego program Andrzeja Morozowskiego o zagrożeniach dla wolnych mediów w Polsce po kolejnym szturchańcu od PiS dla TVN, optymistycznie, z wyrazem samozadowolenia na twarzy, uśmiechnięty i pewny siebie powiedział, że wolne media to my i my (czyli w tym przypadku „ja” – Chrabota) nigdy na to nie pozwolimy i nie ma co się PiS-u obawiać. Poruszyło mnie to do głębi, bo jakoś nie zauważyłem reakcji PiS-u na słowa oburzenia w mediach o łamaniu prawa przez państwo i śmierciach na granicy z Białorusią, nic nie zmieniło bezkarności partyjnych aparatczyków po demaskatorskich tekstach w portalach, gazetach, kolejnych emisjach „Czarno na białym” a wnikliwych i „odważnych” komentarzy naczelnych pewnie nikt z władzy nawet nie czyta.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Odbudowa polskiej demokracji analizy, szanse i recepty – relacja z debaty o wspólnej liście opozycji. Odc. 2

Wolność koncesjonowana, wolność, od której nic nie zależy może być „mniejsza” lub „większa”, ale gdy o tym pośrednio lub bezpośrednio decyduje władza to nie ma taka „wolność” nic wspólnego z szanowanym i chronionym przez państwo prawem do wolności. Chrabota o tym zapomniał. O Węgrzech, Rosji, Turcji też.

Mało tego, co mnie już przygniotło do ziemi, Chrabota powiedział, nie bez dumy, w wątku Macierewicza i kłamstwa smoleńskiego z niezrozumiałą dla mnie satysfakcją, że rozmawiał z „wieloma poważnymi posłami PiS” i usłyszał od nich, że temat smoleński w PiS umarł. Oni (rozmówcy Chraboty) już w zamach nie wierzą. Tak jakby myślał, że w PiS mówią to co myślą i robią to co myślą lub mówią… To nie jest naiwność. To właśnie jest „wielkie udawanie” – powszechne, wszechobecne. Hołownia i Kamysz też wie, że wspólna lista jest pewniejszym i lepszym sposobem, by odsunąć PiS od władzy i przejąć odpowiedzialność za naprawę Polski. Udają, że jest inaczej.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Odbudowa polskiej demokracji analizy, szanse i recepty – relacja z debaty o wspólnej liście opozycji. Odc. 3

Gdybym pisał powieść być może wplótłbym wątek z postacią, która rozważa i sprawdza czy udawanie, że jest inaczej niż jest, jest przydatną, w każdym razie wygodną formą reagowania na to, co ją spotyka. Ale w życiu społecznym i politycznym, gdy mamy do czynienia z wielkimi grupami ludzi, gdy na jednej szali jest ich przyszłość, bezpieczeństwo i dobrobyt, a na drugiej dobre samopoczucie wynikające z oszukiwania samego siebie czy gry z samym sobą, co nazwałbym perspektywą narcyza, jest to szalenie niebezpieczne i bardzo szkodliwe. Już pisałem, że umacnia i utrwala sprzeczną z naszym zbiorowym interesem władzę, daje im czas i możliwości, ale oprócz tego roztacza zasłaniającą świat mgłę niedomówień, kłamstw, przemilczeń, co budzi powszechne niepokój i niechęć. Zachęca do szukania kryjówki i… choćby biernej, ale podwładności i uzależnienia.

O autorze

Dlaczego obywatelskie media są ważne? Chwila prawdy: Google Trends - zestawienie częstości wyszukiwania polityków w internecie

W dziale Polityka

Jak będzie

Będziemy wszyscy wspierać nasz rząd. Słusznie. Bo to jest właśnie nasz rząd. Tak chcieliśmy przez

Czytaj »

Trójpodział władzy

Trójpodział władzy. To nie tylko niezawisłość sądów. To również kontrola rządu przez parlament. To między

Czytaj »

Policzmy się

11 września 2023 roku to kolejny dzień rozmów z wyborcami w ramach akcji „Policzmy się!”

Czytaj »

Stan rozmów

Jeśli wspólna lista opozycji jest niezbędna, a jest, to poważne rozmowy o niej należy prowadzić

Czytaj »

Eksperyment

KO (PO) deklaruje chęć utworzenia wspólnej listy. Inna rzecz, że te propozycje Tuska mają -na

Czytaj »
komitety obywatelskie

Rachunki krzywd i racja stanu

Podmiotem w wyborach musi być ruch obywatelski. Tylko on jest w stanie wygrać 276 mandatów, nie mówiąc o 305. I tylko on oraz jego przedstawiciele mają szansę zdobyć prawdziwe społeczne zaufanie, a ono przesądza o wszystkim. Musimy powtórzyć mobilizację i wynik z 1989 roku – inaczej przegramy wojnę nazajutrz po wygranej bitwie.

Czytaj »

Stan zagrożenia

Nad Europę i Stany Zjednoczone dotarła kolejna fala ekstremalnych upałów i towarzyszące jej inne zaburzenia

Czytaj »

Kosztowna nieobecność

Donald Tusk podsumował „na gorąco” i krótko czwartkowe „historyczne wydarzenie”, jak określił spotkanie przywódców europejskich

Czytaj »
wybory

Algorytm porażki

O Kaczyńskim, PiS-ie i całej tej zachłannej i pozbawionej skrupułów władzy pisać teraz nie będę.

Czytaj »
pieniądze za praworządność

Różne sposoby na samobójstwo

Wczorajsza „Polityka” przyniosła ważny wywiad Jerzego Baczyńskiego z Donaldem Tuskiem. Polityk w Polsce, który powie:

Czytaj »
Andrzej Duda

Orędzie Prezydenta

Oczywiście, że nie można mu wierzyć. Gdyby robił to, co powinien, by jego działania i

Czytaj »
jedna lista

Kanonada

Żądania wspólnej listy wyborczej całej opozycji powinny być adresowane przede wszystkim do KO i Donalda Tuska – bo jego wezwania do jedności to polityczna mimikra, a nie żaden realny plan. Żądania powinny dotyczyć tego, jak tę listę konstruować, by dla pozostałych partii udział nie oznaczał samobójstwa. Słychać te żądania dziś powszechnie, zwłaszcza w Gazecie Wyborczej, ale nie tylko. Tkwi w tym paradoks, o którym warto chwilę pomyśleć – dlaczego teraz, a nie np. przed wyborami w 2019 roku, skoro to wtedy sytuacja była jednoznaczna, a dzisiaj nie jest? Przede wszystkim jednak ów postulat przybrał dziś postać politycznej kanonady, w której m.in. sam wziąłem udział. Tusk wzywa, pozostali odmawiają i to oni są celem artyleryjskiego ostrzału. Jego efekt zaczyna już być widoczny w sondażach. To nie tylko niesprawiedliwie jednostronna polityczna nawalanka, ale i gra bardzo niebezpieczna. Tak grać nie wolno. Zarówno z pryncypialnych, jak i strategicznych powodów. W tej grze głosy wszystkich polityków brzmią fałszywie. Próbujmy patrzeć trzeźwo, bez uproszczeń, bez wypierania rzeczywistości. To nie jest tekst „tożsamościowy” i na pewno nie ku pokrzepieniu serc. To jest tekst o tym, jak być może da się wygrać, a jak na pewno nie.

Czytaj »
KOD; Komitet Obrony Demokracji; Prawybory

Do przyjaciółek i przyjaciół z KOD

Kandydujcie. Z obywatelskich list, nie z tych, które partie układają dla siebie. Zbudujmy obywatelską reprezentację, której głosu nie będzie już można po prostu zignorować, jak robiono to zawsze dotąd w odpowiedzi na wezwania do wspólnej listy, do prawyborów, do zdecydowanych działań poza parlamentem i do przeróżnych innych rzeczy – i jak zignorowano nasz głos z tą wyjątkową ostentacją, na którą w osłupieniu patrzyliśmy w czasie niesławnej, zawstydzającej i upokarzającej nas sejmowej owacji. Nie apelujmy już tylko do rozsądku i sumień polityków. Zmieńmy pozycje w ich kalkulacjach.

Czytaj »
aborcja

Mniejsze zło już nie istnieje

Z oskarżeniami swoich mamy oczywisty kłopot. Może jednak my wszyscy, którzy głosujemy we wciąż przegrywanych wyborach, chodzimy na demonstracje, robimy, co możemy lub chociaż myślimy, co zrobić się da, powinniśmy się wreszcie dowiedzieć, że politycy opozycji rozgrywają inny mecz niż my.

Czytaj »
Piotr Szczęsny

Kasprzak pisze do Tuska

W dniu 6 rocznicy wyborów z 2015 roku, kiedy PiS przejął samodzielnie parlamentarną większość po raz pierwszy w historii III RP (lub IV), Paweł Kasprzak w otwartym liście do Donalda Tuska formułuje 8 punktów możliwej mapy drogowej, która poprzez wyborcze zwycięstwo ma szansę zakończyć polski kryzys i polską wojnę.

Czytaj »