Przed nami wybory samorządowe i do Parlamentu Europejskiego. Do urn wyborczych ruszymy w najbliższą niedzielę wybrać naszych lokalnych reprezentantów. Potem, na początku czerwca będziemy wybierać polskich przedstawicieli w Unii Europejskiej. Te podwójne wybory będą okazją do oceny przez wyborców dokonań Koalicji 15.10
Wyborcy obecnej opozycji będą mogli również wyrazić swoją opinię, jak podoba im się PiS i Konfederacji w roli opozycji. W tym artykule chciałbym zawrzeć kilka praktycznych uwag wyborczych, które mam nadzieję sprawią, że wybory będą dla nas wszystkich głosujących ciekawsze.
Wybory samorządowe dają nam wpływ na to, kto przez najbliższe 5 lat będzie decydował o naszej najbliższej okolicy. Jak mawiają wyborczy eksperci, są to najbardziej skomplikowane wybory, bo dla większości z nas w głosowaniu podejmujemy cztery wyborcze decyzje. Wybieramy radnych lokalnych, powiatowych, do sejmików wojewódzkich i włodarzy miejscowości, czyli w zależności od liczby mieszkańców – wójtów, burmistrzów lub prezydentów. Trochę jest dla ludzi problematyczne zrozumienie czym dokładnie zajmuje się rada powiatu, albo sejmik wojewódzki i dość duża część wyborców nie oddaje ważnego głosu we wszystkich czterech wyborach samorządowych. Największą popularnością cieszą się wybory lokalnych radnych i wójtów / burmistrzów / prezydentów miast, ale już w wyborach do sejmików w ostatnich wyborach w 2018 w większości okręgów wyborczych w kraju odsetek głosów ważnych wynosił w granicach 91-94%. Głosy nieważne, których było prawie 10%, to były głównie karty, które nie miały zaznaczone żadnego kandydata. Świadczy to o tym, że dla tych wyborców ta część wyborów nie była na tyle istotna, żeby poświęcić czas na wybór swojego kandydata.
Wybory wójtów, burmistrzów, prezydentów miast
Wyborcze pojedynki o fotel prezydenta największych miast w Polsce tradycyjnie wzbudzały największe emocje w wyborach samorządowych. Wybory w 2024 roku są inne, bo aby znaleźć miasto, gdzie toczy się zacięta walka pomiędzy kandydatem Koalicji 15.10 a kandydatem PiS, trzeba śledzić wyścigi wyborcze w dawnych miastach wojewódzkich, na przykład w Siedlcach. W największych miastach wielkich emocji wyborczych nie ma, bo głównymi kandydatami są lokalni samorządowcy, którzy występują w ramach własnych komitetów, albo z poparciem partii Koalicji 15.10. W mniejszych miastach i w wielu gminach wiejskich wynik wyborów na burmistrza lub wójta nie jest przesądzony i tam kampanie wyborcze są interesujące. Od strony samego głosowania, te wybory rozgrywają się tak samo jak wybory prezydenckie. Jeżeli jeden z kandydatów 7 kwietnia uzyska ponad 50% głosów, wygrywa wybory. Jeżeli nie, dwóch kandydatów z najlepszym wynikiem spotka się w drugiej turze wyborów 21 kwietnia.
Wybory do rady gminy, gminy do 20 tysięcy mieszkańców
Wybory do podstawowych jednostek samorządowych rozgrywają się w dwóch różnych systemach wyborczych w zależności od liczby mieszkańców w gminie. Dla gmin do 20 tys. mieszkańców mamy jednomandatowe okręgi wyborcze, gdzie radnym zostanie ta osoba, która 7 kwietnia uzyska najwięcej głosów. System wyborczy jest więc analogiczny do wyborów senackich. Jako że nie ma tu drugiej tury, zasady wyborcze powinny prowadzić do sytuacji, gdzie o mandat walczą dwa główne ugrupowania w danym okręgu wyborczym. Często jednak tych kandydatów jest więcej. Może to prowadzić do sytuacji, gdzie w wyborach startuje na przykład 4 kandydatów, a radnym zostaje osoba z poparciem 30% wyborców. System okręgów jednomandatowych premiuje uzgodnienie jednego kandydata pomiędzy ugrupowaniami, które mają podobną wizję rozwoju gminy. Problem jest to, że często w wyborach pojawiają się nowe ugrupowania, którym trudno na początku kampanii ocenić realną siłę poparcia. Często dopiero po wynikach wyborów widać, że lepiej było wystawić wspólnego kandydata. Rozsądną strategią wyborczą jest głosowania na jednego z kandydatów, którzy cieszą się największym poparciem w okręgu wyborczym. Głosowanie na outsiderów, nawet jeżeli ich poglądy są nam bliskie, w wyborach większościowych nie ma dużego sensu.
Wybory do rady miasta, dzielnicy Warszawy
W gminach z liczbą mieszkańców ponad 20 tys. i w dzielnicach Warszawy wybory są przeprowadzane w okręgach wielomandatowych, gdzie komitety zgłaszają listy kandydatów. W radzie miasta w zależności od wielkości zasiada od 21 do 43 radnych, wyjątkiem jest Warszawa, gdzie jest 60 radnych. Podobnie jak w wyborach do Sejmu obowiązuje 5% próg wyborczy liczony dla całej gminy. Te okręgi są bardzo małe, wybiera się w nich zazwyczaj 5-6 radnych, czasami 7 lub 8. To oznacza, że do zdobycia mandatu nie wystarcza przekroczenie progu 5%, często jest potrzebne poparcie ponad 15%. System wyborczy premiuje ugrupowania, które cieszą się w danej miejscowości większym poparciem. Zwiększa to szanse na wyłonienie po wyborach stabilnej większości w radzie.
Wybory do rady powiatu
Rada powiatu jest wybierana we wszystkich powiatach za wyjątkiem miast na prawach powiatu. Takich miast jest w Polsce 66 i w tych miejscowościach wyborcy dostaną o jedną kartę do głosowania mniej. Wybory do rady powiatu odbywają się na takich samych zasadach, jak do rady gminy, która ma ponad 20 tys. mieszkańców. Powiat podzielony jest na kilka okręgów wyborczych, gdzie do zdobycia jest 5-6 mandatów. To również daje większe szanse na zdobycie mandatów ugrupowaniom większym. Na poziomie wyborów powiatowych występują zazwyczaj partie krajowe, ale szanse mają również lokalne komitety rozpoznawalne w powiecie. Poparcie potrzebne do zdobycia jednego mandatu w powiecie to zazwyczaj ponad 15%.
Wybory do sejmiku wojewódzkiego
W 16 sejmikach wojewódzkich zasiada łącznie 552 radnych. Najmniejsze województwa mają po 30 radnych; większe 33, 36 lub 39; dwa województwa z największą liczbą mieszkańców, czyli Śląsk i Mazowsze – 45 i 51. W porównaniu z wyborami do Sejmu w małych województwach, takich jak lubuskie czy opolskie wybieranych jest więcej radnych do sejmiku, niż posłów do Sejmu z tego województwa. W przypadku Śląska i Mazowsza, gdzie wybiera się odpowiednio 55 i 63 posłów na Sejm jest odwrotnie, czyli w tych dwóch województwach trudniej jest zdobyć mandat do sejmiku niż mandat do Sejmu.
Każde województwo podzielone jest na przynajmniej 5 okręgów wyborczych, większe województwa mają 6 lub 7 okręgów. Daje to mozaikę 85 okręgów wyborczych w skali kraju, a ich mapa bardziej przypomina mapę okręgów senackich, niż sejmowych. Wyjątkiem jest tu Mazowsze, gdzie okręgi poza Warszawą są takie same jak w wyborach do Sejmu, a Warszawa jest podzielona na 3 okręgi wyborcze.
Spośród 85 okręgów wyborczych w kraju 46 to okręgi, gdzie wybieranych jest 5 lub 6 radnych. Trochę większych okręgów 7 lub 8 mandatowych jest w Polsce 34, a tych największych 9, 10, 11 mandatowych jest tylko 5. Przekłada się to na wysokie progi naturalne potrzebne do zdobycia pierwszego mandatu w większości okręgów wyborczych. Wszystkie przedwyborcze sondaże pokazują, że przy podziale mandatów w sejmikach wojewódzkich będą się liczyły głównie 3 największe koalicje wyborcze – KO, PiS i Trzecia Droga. Koalicja PSL i Polski 2050, dla sondażowego poparcie w granicach 14-16% może zdobyć około 90-100 mandatów w skali kraju. Poparcie Lewicy albo Konfederacji na poziomie ok. 8% przekłada się natomiast na ok. 10 mandatów. W znakomitej większości okręgów wyborczych takie poparcie nie pozwoli na uzyskanie miejsce w sejmiku. Lewica ma tu pewną przewagę nad Konfederacją, bo największe miasta, gdzie Lewica tradycyjnie ma wyniki powyżej średniej krajowej są oddzielnymi okręgami wyborczymi.
Wybory do sejmików wojewódzkich nie cieszą się dużym zainteresowaniem, o czym świadczy duży odsetek głosów nieważnych (w 2018 roku w niektórych okręgach dochodził do 10%). Główny powód to chyba mała rozpoznawalność osób, które startują w tych wyborach. Porównując obecne listy kandydatów do sejmików, z listami z październikowych wyborów parlamentarnych, często znajdziemy na nich te same nazwiska. Warto sprawdzić na stronie PKW dotyczącej wyborów, czy kandydat, na którego głosowaliśmy w październiku, ale nie został posłem, nie startuje w wyborach samorządowych. To może być dla nas kolejna szansa poparcia swoim głosem tej osoby. Radni sejmików, których wybraliśmy w 2018 roku, dziś często są posłami w Sejmie. Te 552 osoby, które wybierzemy na radnych wojewódzkich, będą naturalnymi kandydatami do czołowych miejsc na listach wyborczych w kolejnych wyborach parlamentarnych.
Na karcie wyborczej do sejmików wojewódzkich znajdziemy nazwy wszystkich koalicji, które dziś zasiadają w Sejmie. Nowością tych wyborów jest koalicja Konfederacji i Bezpartyjnych Samorządowców. Ten ruch może zwiększyć szanse Konfederacji na dodatkowych radnych w sejmikach. Zawiązanie koalicji z Konfederacją najwyraźniej nie spodobało się wszystkim Bezpartyjnym Samorządowcom, bo w tych wyborach startuje również Stowarzyszenie Bezpartyjni Samorządowcy. Trudno mi ocenić, którzy to są ci właściwi Bezpartyjni Samorządowcy, ocenią to już w niedzielę wyborcy.
Wstęp do wyborów europejskich
W tym roku wyniki wyborów do sejmików wojewódzkich będą dla partii politycznych najlepszym źródłem danych, jak rozkłada się ich poparcie w poszczególnych powiatach i czy ich wyborcy są zmobilizowani pójść na głosowanie. To będzie najbardziej miarodajny sondaż wyborczy przed wyborami do Europarlamentu. Jest to chyba jeden z ważnych powodów, dlaczego nie doszło do listy koalicyjnej w wyborach do sejmików między KO a Lewicą. Zanim partie polityczne ustalą konfiguracje, w jakiej wystartują w czerwcowych wyborach, chcą poznać rozkład swojego poparcia w wyborach do sejmików wojewódzkich. Wybory do Europarlamentu zostały już ogłoszone i ruszyły procedury rejestracji komitetów wyborczych. Na razie sytuacja jest dość kuriozalna, bo spośród 21 zarejestrowanych komitetów, chyba wszystkie opowiadają się za Polexitem, albo ograniczeniem roli Unii Europejskiej. Spośród partii, które zasiadają w Sejmie, dotychczas komitet wyborczy zarejestrowała Konfederacja w koalicji z Bezpartyjnymi Samorządowcami. Oznacza to, że ta sama koalicja wyborcza, która została zawiązana na potrzeby wyborów samorządowych, będzie również obecna w wyborach do Europarlamentu. Jest to ciekawe, w jakim stopniu ta koalicja z rozsądku przełoży się na lepsze wyniki wyborcze w wyborach w 2024 roku. Może jesteśmy świadkami narodzin „czwartej drogi”?
Wybory bez turystyki wyborczej i głosowania strategicznego
W wyborach samorządowych głosować można tylko w swoim miejscu zamieszkania, a precyzyjniej w miejscu, gdzie jesteśmy wpisani w Centralnym Rejestrze Wyborczym. Domyślnie jest to adres zameldowania i jest to prawdziwe dla 99% wyborców. Według danych na 30.09.2023 tylko 1% wyborców, którzy mieszkają gdzie indziej, niż wynika to z meldunku, złożyło wniosek o zmianę miejsca głosowania na adres, gdzie faktycznie mieszkają. W ostatnich tygodniach największe miasta prowadziły akcję promującą dopisywanie się do CRW dla ich mieszkańców, którzy są zameldowani gdzie indziej. W Warszawie w porównaniu z 31.12.23 przybyło prawie 13 tys. wyborców, co stanowi 1% uprawnionych do głosowania. Nie jest to dużo, biorąc pod uwagę, że podczas ostatnich wyborów parlamentarnych do spisów wyborców dopisało się w Warszawie 153 tys. osób. Skuteczność akcji promowania dopisania się w CRW w miejscu zamieszkania będzie można w pełni ocenić po wyborach.
Bardzo dobrze, że w tych wyborach będziemy głosować tam, gdzie mieszkamy. To jedyne uczciwe podejście do wyborów lokalnych a dodatkowo pozwoli nam porównać wyniki tych wyborów, szczególnie do sejmików wojewódzkich, z wynikami wyborów październikowych, gdzie był element turystyki wyborczej.
Nie ma również potrzeby głosowana strategicznego do sejmików wojewódzkich na partie drugiego wyboru. Wszyscy mogą zagłosować według swoich przekonań, a o tym kto utworzy sejmikową większość w poszczególnych województwach, niech decydują oddane głosy.
Warto iść na te wybory
Można powiedzieć, że wybory samorządowe nie są tak ważne jak parlamentarne. Mam na ten temat inne zdanie – to, że w wielu miastach i w sejmikach wojewódzkich w 2018 zwyciężyły ugrupowania Koalicji 15.10, pozwoliło nam łatwiej przetrwać rządy PiS. Samorządy, w których PiS nie miał decydującego głosu, były traktowane przez rząd PiS jako ciało obce i rządzący robili co mogli, aby te samorządy zmarginalizować. Dzięki samorządowcom, których wtedy wybraliśmy, zachowaliśmy przestrzeń obywatelskiej niezależności. Stowarzyszenie samorządowców Tak!Dla Polski było również ważnym elementem jednoczącym stronę demokratyczną przed wyborami w 2023 roku.
Pięcioletnia kadencja, która przed nami, to czas wydawania ogromnych środków KPO, gdzie ważnymi aktorami będą samorządy różnych szczebli. Od tego, kogo wybierzemy w niedzielę może zależeć skuteczność wykorzystania środków z KPO w naszej okolicy. Osobiście liczę na poprawę transportu publicznego w najbliższych latach i do tego są potrzebni dobrzy samorządowcy, który potrafią współpracować między sobą i z władzami centralnymi. Nie da się skutecznie walczyć z wykluczeniem transportowym, nie działając na poziomie gmin, bo tylko tam widać realne potrzeby mieszkańców. Oprócz transportu publicznego takich dziedzin, które można rozwiązać tylko lokalnie, jest oczywiście więcej.
W najbliższą niedzielę wyborcy Koalicji 15.10 muszą pokazać swoją wyborczą mobilizację i że sprawy lokalne są dla nich tak samo ważne jak sprawy krajowe. Ciekawa będzie postawa wyborców PiS, szczególnie w tym gminach, gdzie rządzili wójtowie i burmistrzowie popierani przez PiS. Są to gminy, które w ostatnich latach skorzystały na licznych programach rządowych dotacji dla samorządów. W tych wyborach być może będą głosować dalej na wójtów i burmistrzów wywodzących się z PiS, w uznaniu ich zasług. Mogą również w sposób cyniczny uznać, że teraz, gdy PiS jest w opozycji, nie opłaca się mieć włodarza wywodzącego się z partii, która nie jest u władzy na szczeblu krajowym.
Na koniec rzecz prozaiczna, ale psychologicznie ważna – w tych wyborach łatwiej mieć satysfakcję, że nasz kandydat wygrał. Dla większości z nas mamy do podjęcia 4 decyzje wyborcze i zagłosujemy na 4 kandydatów na różne poziomy samorządu. Może nie wszyscy nasi preferowani kandydaci zdobędą miejsce w samorządzie, ale mamy większe szanse, że któryś z naszych wyborów przełoży się na wyborczy sukces. Nie odpuszczajmy żadnego elementu tych wyborów, poświęćmy chwilę na przejrzenie startujących kandydatów i pójdźmy w niedzielę do lokalu wyborczego wybrać naszych włodarzy i radnych wszystkich szczebli samorządu. Nie można pominąć głosowania do sejmików wojewódzkich tylko dlatego, że kandydaci są nam mniej znani.
O autorze
Michał M. Majewski
Michał M. Majewski – analityk systemu wyborczego, autor petycji do Senatu dotyczącej zmian w kodeksie wyborczym dla zapewnienia prawidłowej liczby wybieranych posłów w każdych wyborach do Sejmu.
Tekst petycji do Senatu w sprawie zmian w kodeksie wyborczym – https://www.senat.gov.pl/prace/petycje/wykaz-tematow-petycji/petycja,684.html