Polityka: analizy, dyskusje, program

Nasze teksty mają ambicję służyć głębokiej politycznej zmianie. Chcemy, by media organizowały opinię publiczną i reprezentowały ją wobec polityków -- nie tylko rządzących. Chcemy również, by stały się miejscem rzetelnej debaty, w której wykuwa się wizja lepszej Polski, Europy i świata.

Celem jest obywatelskie społeczeństwo

Bez debaty polityka nie jest możliwa. Bez debaty publicznej niemożlliwa jest polityka demokratyczna. Bez mediów jako czwartej władzy w państwie nie ma mowy o demokracji, której instytucje należą do obywateli.

Wyobraź sobie, że zamiast bojkotować Orlen, który uczestniczy w zamachu na niezależne media, co dziesiąty wyborca opozycji przeznacza miesięcznie równowartość jednego litra benzyny na fundusz społecznych mediów.
Wesprzyj projekt obywatelskich mediów

Polityka: analizy, dyskusje, program

Nasze teksty mają ambicję służyć głębokiej politycznej zmianie. Chcemy, by media organizowały opinię publiczną i reprezentowały ją wobec polityków — nie tylko rządzących. Chcemy również, by stały się miejscem rzetelnej debaty, w której wykuwa się wizja lepszej Polski, Europy i świata.

Moja deklaracja wyborcza po debacie z Hołownią

W sprawie, którą chciałem załatwić i postawić twardo – jedna lista w prawyborach, do których zwyżkujący w sondażach Hołownia mógłby skutecznie wyzwać pozostałe partie – usłyszałem odpowiedzi niezupełnie jasne, ale usłyszałem również deklarację rozmów. I tego się będę trzymał. Z nadzieją.

W sprawie ważniejszej – o której myślałem, że jest jasna – usłyszałem natomiast wykład niepokojący, choć oczywiście prawdziwy. Szymon Hołownia powiedział mianowicie, że zapis art 38. Konstytucji RP jest otwarty celowo, by to „wola ustawodawcy” określała zakres ochrony życia. To prawda. Powołał się na tę konstytucyjną intencję sędzia Garlicki zgłaszając odrębne zdanie, kiedy TK uchylił SLD-owską nowelę dopuszczającą aborcję z powodów „społecznych”. Powołał się na nią również sędzia Kieres, zgłaszając odrębne zdanie wobec orzeczenia Przyłębskiej.


Hołownia zatem opowiada się dzisiaj przeciw noweli konstytucji, oczekiwanej przez Strajk Kobiet i gwarantującej prawo do aborcji. Sam nie uważam akurat tej zmiany konstytucji za pomysł dobry – głównie dlatego, że nie umiem sobie wyobrazić dokładnej treści. Natomiast póki żyję będę się sprzeciwiał, by o podstawowych prawach człowieka decydowała chwilowa większość parlamentarna. Tego po prostu nie wolno rozstrzygać parlamentarzystom.

I póki Szymon Hołownia to właśnie mówił, nie miałem żadnych zastrzeżeń wynikających z jego tych lub innych osobistych poglądów o tym, co w sprawie aborcji jest dobrem, a co złem.


PRZECZYTAJ TAKŻE: Rządowa uzurpacja legalności


Głosy o niezbywalności praw człowieka słyszę jednak w kontekście referendum. Ono ma być niedopuszczalne, bo „praw człowieka się nie głosuje”. Prawa dostępu do aborcji w Polsce jednak nie ma. Nie da się go wywieść ani z Konstytucji, ani z prawa międzynarodowego. Trzeba je wprowadzić. Jak trzeba było np. w Irlandii, gdzie zrobiono to w drodze referendum, albo jak w Szwajcarii jeszcze 1971 roku trzeba było wprowadzać prawo do głosowania dla kobiet i zrobiono to również w referendum, w którym siłą rzeczy głosowali sami faceci.

Moja własna deklaracja w tej sprawie jest taka, że – powtórzę – póki żyję, będę się domagał, by każda władza i każdy parlament działał w granicach jasno wyznaczonych przez obywateli i przez prawo. O prawach człowieka parlamentowi decydować nie wolno. Nie mogą być zależne od politycznych koniunktur. Te granice władzy muszą jasno postawić obywatele.

Te granice należy zatem wyznaczyć w referendum.

Ta deklaracja jest – obawiam się bardzo – deklaracją wyborczą, bo dzisiaj nic nie wskazuje na to, by do kolejnych wyborów partie opozycji poszły inaczej niż zwykle: po to, by się poukładać, policzyć, zadbać o własne miejsca. Trzeba będzie startować przeciw kolejnym Ujazdowskim.

O autorze

Dlaczego obywatelskie media są ważne? Chwila prawdy: Google Trends - zestawienie częstości wyszukiwania polityków w internecie

W dziale Polityka

Jak będzie

Będziemy wszyscy wspierać nasz rząd. Słusznie. Bo to jest właśnie nasz rząd. Tak chcieliśmy przez

Czytaj »

Trójpodział władzy

Trójpodział władzy. To nie tylko niezawisłość sądów. To również kontrola rządu przez parlament. To między

Czytaj »

Policzmy się

11 września 2023 roku to kolejny dzień rozmów z wyborcami w ramach akcji „Policzmy się!”

Czytaj »

Stan rozmów

Jeśli wspólna lista opozycji jest niezbędna, a jest, to poważne rozmowy o niej należy prowadzić

Czytaj »

Wielkie udawanie

Nie wszyscy śledzą uważnie i interesują się sprawami publicznymi. Mają do tego prawo, choć budzi

Czytaj »

Eksperyment

KO (PO) deklaruje chęć utworzenia wspólnej listy. Inna rzecz, że te propozycje Tuska mają -na

Czytaj »
komitety obywatelskie

Rachunki krzywd i racja stanu

Podmiotem w wyborach musi być ruch obywatelski. Tylko on jest w stanie wygrać 276 mandatów, nie mówiąc o 305. I tylko on oraz jego przedstawiciele mają szansę zdobyć prawdziwe społeczne zaufanie, a ono przesądza o wszystkim. Musimy powtórzyć mobilizację i wynik z 1989 roku – inaczej przegramy wojnę nazajutrz po wygranej bitwie.

Czytaj »

Stan zagrożenia

Nad Europę i Stany Zjednoczone dotarła kolejna fala ekstremalnych upałów i towarzyszące jej inne zaburzenia

Czytaj »

Kosztowna nieobecność

Donald Tusk podsumował „na gorąco” i krótko czwartkowe „historyczne wydarzenie”, jak określił spotkanie przywódców europejskich

Czytaj »
wybory

Algorytm porażki

O Kaczyńskim, PiS-ie i całej tej zachłannej i pozbawionej skrupułów władzy pisać teraz nie będę.

Czytaj »
pieniądze za praworządność

Różne sposoby na samobójstwo

Wczorajsza „Polityka” przyniosła ważny wywiad Jerzego Baczyńskiego z Donaldem Tuskiem. Polityk w Polsce, który powie:

Czytaj »
Andrzej Duda

Orędzie Prezydenta

Oczywiście, że nie można mu wierzyć. Gdyby robił to, co powinien, by jego działania i

Czytaj »
jedna lista

Kanonada

Żądania wspólnej listy wyborczej całej opozycji powinny być adresowane przede wszystkim do KO i Donalda Tuska – bo jego wezwania do jedności to polityczna mimikra, a nie żaden realny plan. Żądania powinny dotyczyć tego, jak tę listę konstruować, by dla pozostałych partii udział nie oznaczał samobójstwa. Słychać te żądania dziś powszechnie, zwłaszcza w Gazecie Wyborczej, ale nie tylko. Tkwi w tym paradoks, o którym warto chwilę pomyśleć – dlaczego teraz, a nie np. przed wyborami w 2019 roku, skoro to wtedy sytuacja była jednoznaczna, a dzisiaj nie jest? Przede wszystkim jednak ów postulat przybrał dziś postać politycznej kanonady, w której m.in. sam wziąłem udział. Tusk wzywa, pozostali odmawiają i to oni są celem artyleryjskiego ostrzału. Jego efekt zaczyna już być widoczny w sondażach. To nie tylko niesprawiedliwie jednostronna polityczna nawalanka, ale i gra bardzo niebezpieczna. Tak grać nie wolno. Zarówno z pryncypialnych, jak i strategicznych powodów. W tej grze głosy wszystkich polityków brzmią fałszywie. Próbujmy patrzeć trzeźwo, bez uproszczeń, bez wypierania rzeczywistości. To nie jest tekst „tożsamościowy” i na pewno nie ku pokrzepieniu serc. To jest tekst o tym, jak być może da się wygrać, a jak na pewno nie.

Czytaj »
KOD; Komitet Obrony Demokracji; Prawybory

Do przyjaciółek i przyjaciół z KOD

Kandydujcie. Z obywatelskich list, nie z tych, które partie układają dla siebie. Zbudujmy obywatelską reprezentację, której głosu nie będzie już można po prostu zignorować, jak robiono to zawsze dotąd w odpowiedzi na wezwania do wspólnej listy, do prawyborów, do zdecydowanych działań poza parlamentem i do przeróżnych innych rzeczy – i jak zignorowano nasz głos z tą wyjątkową ostentacją, na którą w osłupieniu patrzyliśmy w czasie niesławnej, zawstydzającej i upokarzającej nas sejmowej owacji. Nie apelujmy już tylko do rozsądku i sumień polityków. Zmieńmy pozycje w ich kalkulacjach.

Czytaj »
aborcja

Mniejsze zło już nie istnieje

Z oskarżeniami swoich mamy oczywisty kłopot. Może jednak my wszyscy, którzy głosujemy we wciąż przegrywanych wyborach, chodzimy na demonstracje, robimy, co możemy lub chociaż myślimy, co zrobić się da, powinniśmy się wreszcie dowiedzieć, że politycy opozycji rozgrywają inny mecz niż my.

Czytaj »