Oczywiście, że nie można mu wierzyć. Gdyby robił to, co powinien, by jego działania i decyzje były adekwatne do wypowiedzianych we wczorajszym orędziu słów, Polska wyglądałaby inaczej
Był marionetką w rękach Kaczyńskiego i wielokrotnie łamiąc konstytucję jest odpowiedzialny za wprowadzanie systemu autorytarnego, burzenie systemu demokratycznego państwa prawa, zasad parlamentaryzmu, narażanie naszych sojuszy, pozycji i partnerstwa w Unii Europejskiej, skłócenie i nastawianie wielkich grup obywateli przeciwko sobie, ograniczanie naszych praw i wolności, przyzwalanie na korupcję, rozwój klientyzmu i nomenklatury w gospodarce i administracji, na uprawianie pełnej nienawiści propagandy partyjnej w publicznych mediach, czyli, o paradoksie, w realu wprowadzania pisowskiej wersji putynizmu w Polsce… Oczywiście, że nie można mu wierzyć ani pokładać szczególnej nadziei, że „coś” w PiS-ie istotnie się zmieni.
To boli, szczególnie w zestawieniu z tym wzniosłym i pełnym ważnych i pięknych słów orędziem.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Uchodźcy i Senat, którego jakby nie było
Kłamali, kłamią i będą kłamać, jak Ławrow w Turcji. Wielokrotnie udowodnili i jednoznacznie pokazali, że tak rozumieją politykę – jako bezkompromisową, z użyciem wszelkich środków, w tym przede wszystkim kłamstwem walkę o władzę, przywileje i wielkie pieniądze. Co kto z nich lubi. By to zdobyć gotowi są wypowiedzieć setki słów, często ze sobą sprzecznych, pozbawianych dotychczasowych znaczeń, ale nie o kłamstwa i zakłamane sława tu chodzi, lecz o praktyczne ich działania i decyzje, które mają zasadniczy wpływ na nasze życie.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Cud nad Dnieprem
Ale jest i druga strona medalu. Dobrze, że Duda wygłosił takie przemówienie. Nasza wiara czy jej brak w szczerość wypowiadanych słów oraz spekulacje co do intencji nie zmieniają faktu, że zostały wypowiedziane w tak ważnym i szczególnym momencie. Oprócz kilku niepotrzebnych epizodów, by podlizać się Kaczyńskiemu, orędzie było mądre i kompletne. Zawierało, to co jest najważniejsze. W zwartej formie, w dobrym stylu. Duda w obliczu krwawej, wojennej agresji Rosji Putina na Ukrainę z demokratycznymi i europejskimi aspiracjami przedstawił historię a przede wszystkim aksjologiczne i polityczne fundamenty wolnej, demokratycznej, europejskiej Polski i wyzwania przed którymi stoimy. Zgodzimy się, że są one podstawą naszej wspólnoty. Chcielibyśmy, by były podstawą i praktyką działania naszej państwowości. Dobrze, że zostało to powiedziane. Dobrze, że mieliśmy okazję tego wysłuchać.
Jak wiele z nas to słyszało, zrozumiało i przyjęło za swoje? Nie wiem, ale oby jak najwięcej. Fakt pozostaje faktem i zawsze do tego orędzia będziemy mogli się odwołać, przypomnieć, powtórzyć.
- Paweł Bujalski – polityk, samorządowiec, przedsiębiorca, wiceprezydent Warszawy w latach 1994–1999.
Tekst opublikowany został na pawelbujalski.blog