W niedzielę odbędą się wybory przedterminowe lub uzupełniające w ponad stu gminach w całej Polsce. Najbardziej emocjonujące są te w Rzeszowie
O urząd prezydenta walczą tu dwaj posłowie, z których jeden jest wiceministrem, obecna wojewoda i samorządowiec.
W lutym z funkcji prezydenta miasta zrezygnował Tadeusz Ferenc, który Rzeszowem rządził przez 18 lat. Ferenc poparł startującego w wyborach wiceministra sprawiedliwości posła Marcina Warchoła. Drugim posłem, który walczy o ten urząd, jest Grzegorz Braun (Konfederacja). Startuje też Ewa Leniart, wojewoda podkarpacka. Sporą przewagę, jak wskazują sondaże, ma jednak kandydat Zjednoczonej Opozycji – samorządowiec Konrad Fijołek.
PRZECZYTAJ TAKŻE: 57 rozporządzeń Morawieckiego.Obserwatorium Wyborcze składa zawiadomienie do prokuratury
W Rzeszowie termin pierwszej tury został przesunięty z 9 maja na 13 czerwca. Oficjalnie powodem było zagrożenie epidemiologiczne. – To jest chyba jedna z najbardziej nieczystych zagrywek – mówił w rozmowie z nami Konrad Fijołek. – Przeniesiono wybory po to, żeby nie pozwolić mi wygrać w pierwszej turze, kiedy byliśmy już w kampanii bardzo zaawansowani. Po to, żeby wprowadzić marazm i dać szansę na odbudowanie kandydatów obozu rządzącego.
W kampanii Fijołek podkreślał, jak ważny jest dla niego udział obywateli w zarządzaniu miastem, że jego program wyborczy pisany był i jest przez mieszkańców Rzeszowa. – Dzisiaj jest czas przeskoczenia na wyższy poziom. Masz pomysł, chcesz coś zrobić, dostajesz od miasta narzędzia – mówił w rozmowie dla Obywatele.News.