Polityka: analizy, dyskusje, program

Nasze teksty mają ambicję służyć głębokiej politycznej zmianie. Chcemy, by media organizowały opinię publiczną i reprezentowały ją wobec polityków -- nie tylko rządzących. Chcemy również, by stały się miejscem rzetelnej debaty, w której wykuwa się wizja lepszej Polski, Europy i świata.

Celem jest obywatelskie społeczeństwo

Bez debaty polityka nie jest możliwa. Bez debaty publicznej niemożlliwa jest polityka demokratyczna. Bez mediów jako czwartej władzy w państwie nie ma mowy o demokracji, której instytucje należą do obywateli.

Wyobraź sobie, że zamiast bojkotować Orlen, który uczestniczy w zamachu na niezależne media, co dziesiąty wyborca opozycji przeznacza miesięcznie równowartość jednego litra benzyny na fundusz społecznych mediów.
Wesprzyj projekt obywatelskich mediów

Polityka: analizy, dyskusje, program

Nasze teksty mają ambicję służyć głębokiej politycznej zmianie. Chcemy, by media organizowały opinię publiczną i reprezentowały ją wobec polityków — nie tylko rządzących. Chcemy również, by stały się miejscem rzetelnej debaty, w której wykuwa się wizja lepszej Polski, Europy i świata.

Teraz jest właśnie na to czas!

Nie rozumiem i jak obserwuję (przynajmniej w mojej „bańce środowiskowej”) inni też nie rozumieją, a większość jeszcze oprócz tego jest okropnie wkurzona, że politycy demokratycznej opozycji wbrew logice ordynacji oraz zdrowemu rozsądkowi nie ogłosili jeszcze i nie pracują w ramach bloku demokratycznego, który zjednoczy ludzi i w sposób zdecydowany i jednoznaczny przeciwstawi się rujnującej Polskę i nasze bezpieczeństwo polityce Jarosława Kaczyńskiego i jego obskuranckiej partii. Nie rozumiem i mnie, jak wielu, ręce opadają

W publikowanych sondażach widać wszystko jak na dłoni. Od lat. Istnieje stała, względna równowaga między PiS a resztą. Choć zwolenników partii demokratycznych jest „więcej” to partią, która ma największe poparcie jest „Zjednoczona prawica” Kaczyńskiego i nie trzeba być profesorem pięciu uniwersytetów, by wiedzieć, że opiera się to na liczącym 20-25% (może mniej, może więcej) tzw. „twardym”, zdeterminowanym i odpornym na wszystkie argumenty (w dodatku szczegółowo zbadanym i opisanym) elektoracie. Wiemy też (a to na lepsze się nie zmieni) w jaki sposób propaganda PiS-u oddziałuje na ludzi, jakie posiadają narzędzia w ręku, by to poparcie utrzymać a jakie „my” mamy trudności, żeby przełamać w tych środowiskach monopol informacyjno-propagandowy TVPiS i kościoła.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Rozmowy w Genewie a sprawa polska

Co więcej wspomniane badania i zwykła obserwacja życia społecznego wskazują, że połowa Polek i Polaków w ogóle nie wykazuje zainteresowania życiem politycznym, odwróciła się do niego plecami i nie zamierza wziąć udziału w wyborach. Nic szczególnie nowego, ale jak myślę, przez trwającą pandemię i wielkie zmęczenie trend ten jest i będzie tylko silniejszy. Możliwość ewentualnej większej mobilizacji, jak nic się nie zmieni, ma z powodu struktury swojego poparcia i posiadanych narzędzi oddziaływania oczywiście PiS a rozdrobniona, konkurująca ze sobą o poparcie opozycja tylko może tracić w tej walce o frekwencję. Przy mniejszej frekwencji PiS zyskuje, bo ma swój twardy, odporny na wszelkie argumenty liczny elektorat.

Teza, że ludzie nie pójdą na wybory, bo nie ma „zróżnicowanej oferty” po stronie opozycyjnej jest po prostu w tej sytuacji aż tak absurdalna, że nie ma co z tym dyskutować. Zaprzecza logice życia społecznego i zdrowemu rozsądkowi. Nie wiem, co oprócz megalomanii, przeceniania swojej roli i skrajnego egoizmu grupki partyjnych towarzyszy pozwala sądzić, że ludzie w istotnej większości wolą zagłosować na zwalczających siebie Tuska, Hołownię, Kamysza, Czarzastego, Biedronia czy Zandberga niż na zjednoczony BLOK DEMOKRATYCZNY, który ma szansę odsunąć od władzy PiS.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Wbrew optymizmowi przyszłych sondaży postawa opozycji gwarantuje klęskę

Konkurująca ze sobą o poparcie opozycja jedynie utrwali i wzmocni trend spadkowy frekwencji a nie powiększy „społecznego entuzjazmu”, co próbuje od lat (bezskutecznie, jak widać) wbrew wynikom sondaży wmawiać grupka „walczących o swoje” polityków i wspierający ich niektórzy publicyści czy opłacani przez ich sztaby „specjaliści” od marketingu politycznego.

Oprócz tego ordynacja, która przewiduje dodatkowe mandaty dla zwycięzcy wyborów… przypominam jedynie, że od 7 lat pozycję tę zajmuje PiS, choć chociażby suma poparcia dla PO i Polska 2050 ten ranking by zmieniła. Przeprowadzane co jakiś czas sondaże porównując „zjednoczoną opozycję” (w różnych konfiguracjach) ze „zjednoczoną prawicą” wskazują na przewagę tej pierwszej.

Ale to nie jest najważniejsze. Najważniejsze jest to, że po nieszczęściu, które na Polskę sprowadził Kaczyński konieczne jest zorganizowanie państwa „na nowo”. Wymaga to debaty. Debaty publicznej i parlamentarnej. Wymaga to czasu i przygotowania.

ZOBACZ TAKŻE: Czeka nas regres cywilizacyjny. Rozmowa z prof. Bartłomiejem Nowotarskim

Muszą zatem zostać spełnione co najmniej dwa warunki: przywrócenie demokratycznego systemu władzy i przygotowanie merytoryczne do tego koniecznego przedsięwzięcia. Mamy w tym swoje dobre doświadczenia z historii, którą wiele osób pamięta. Pamiętacie stoliki tematyczne przy Okrągłym Stole? Praworządność, zdrowie, edukacja, gospodarka, polityka zagraniczna, Euro, samorządy, społeczeństwo obywatelskie, służba cywilna, transformacja energetyczna, działalność partii politycznych, rozliczenie PiS-u i inne… Mało? Właściwie zmienić „po pisie” trzeba prawie wszystko. Zostawić Konstytucję, by nie robić jeszcze większego bałaganu, mieć się na czym oprzeć i nie zaczynać wszystkiego od początku.

Czy zatem przygotowaniem gruntu do przeprowadzenia koniecznych zmian i korekt nie powinien być właśnie taki zorganizowany przez partie opozycyjne z udziałem przedstawicieli organizacji pozarządowych, społeczeństwa obywatelskiego BLOK DEMOKRATYCZNY, który weźmie się do pracy, zaprosi innych i przygotuje się do przejęcia władzy? Do wyborów jest ponad rok. Czy nie warto zająć się właśnie tym zamiast konkurować między sobą?

Z pewnością rzeczowa rozmowa o przyszłości (a nie konfrontująca „debata”, kto jest „fajniejszy”, jak proponuje Tuskowi Hołownia, w której każdy en bloc może tylko przegrać) spotkałaby się z zainteresowaniem publicznym i pozwoliłaby opozycji przejąć inicjatywę polityczną. Wzmocniłaby zaangażowanie ludzi w sprawy publiczne i politykę, co z pewnością miałoby pozytywny wpływ na frekwencję i wynik wyborów a przede wszystkim byłoby punktem wyjścia do przemyślanych, konkretnych działań po zmianie władzy. Nie rozumiem, dlaczego tego jeszcze nie robią? Teraz jest właśnie na to czas. Za chwilę nie będzie.

  • Paweł Bujalski – polityk, samorządowiec, przedsiębiorca, wiceprezydent Warszawy w latach 1994–1999

Tekst opublikowany został na pawelbujalski.blog

O autorze

Dlaczego obywatelskie media są ważne? Chwila prawdy: Google Trends - zestawienie częstości wyszukiwania polityków w internecie

W dziale Polityka

Jak będzie

Będziemy wszyscy wspierać nasz rząd. Słusznie. Bo to jest właśnie nasz rząd. Tak chcieliśmy przez

Czytaj »

Trójpodział władzy

Trójpodział władzy. To nie tylko niezawisłość sądów. To również kontrola rządu przez parlament. To między

Czytaj »

Policzmy się

11 września 2023 roku to kolejny dzień rozmów z wyborcami w ramach akcji „Policzmy się!”

Czytaj »

Stan rozmów

Jeśli wspólna lista opozycji jest niezbędna, a jest, to poważne rozmowy o niej należy prowadzić

Czytaj »

Wielkie udawanie

Nie wszyscy śledzą uważnie i interesują się sprawami publicznymi. Mają do tego prawo, choć budzi

Czytaj »

Eksperyment

KO (PO) deklaruje chęć utworzenia wspólnej listy. Inna rzecz, że te propozycje Tuska mają -na

Czytaj »
komitety obywatelskie

Rachunki krzywd i racja stanu

Podmiotem w wyborach musi być ruch obywatelski. Tylko on jest w stanie wygrać 276 mandatów, nie mówiąc o 305. I tylko on oraz jego przedstawiciele mają szansę zdobyć prawdziwe społeczne zaufanie, a ono przesądza o wszystkim. Musimy powtórzyć mobilizację i wynik z 1989 roku – inaczej przegramy wojnę nazajutrz po wygranej bitwie.

Czytaj »

Stan zagrożenia

Nad Europę i Stany Zjednoczone dotarła kolejna fala ekstremalnych upałów i towarzyszące jej inne zaburzenia

Czytaj »

Kosztowna nieobecność

Donald Tusk podsumował „na gorąco” i krótko czwartkowe „historyczne wydarzenie”, jak określił spotkanie przywódców europejskich

Czytaj »
wybory

Algorytm porażki

O Kaczyńskim, PiS-ie i całej tej zachłannej i pozbawionej skrupułów władzy pisać teraz nie będę.

Czytaj »
pieniądze za praworządność

Różne sposoby na samobójstwo

Wczorajsza „Polityka” przyniosła ważny wywiad Jerzego Baczyńskiego z Donaldem Tuskiem. Polityk w Polsce, który powie:

Czytaj »
Andrzej Duda

Orędzie Prezydenta

Oczywiście, że nie można mu wierzyć. Gdyby robił to, co powinien, by jego działania i

Czytaj »
jedna lista

Kanonada

Żądania wspólnej listy wyborczej całej opozycji powinny być adresowane przede wszystkim do KO i Donalda Tuska – bo jego wezwania do jedności to polityczna mimikra, a nie żaden realny plan. Żądania powinny dotyczyć tego, jak tę listę konstruować, by dla pozostałych partii udział nie oznaczał samobójstwa. Słychać te żądania dziś powszechnie, zwłaszcza w Gazecie Wyborczej, ale nie tylko. Tkwi w tym paradoks, o którym warto chwilę pomyśleć – dlaczego teraz, a nie np. przed wyborami w 2019 roku, skoro to wtedy sytuacja była jednoznaczna, a dzisiaj nie jest? Przede wszystkim jednak ów postulat przybrał dziś postać politycznej kanonady, w której m.in. sam wziąłem udział. Tusk wzywa, pozostali odmawiają i to oni są celem artyleryjskiego ostrzału. Jego efekt zaczyna już być widoczny w sondażach. To nie tylko niesprawiedliwie jednostronna polityczna nawalanka, ale i gra bardzo niebezpieczna. Tak grać nie wolno. Zarówno z pryncypialnych, jak i strategicznych powodów. W tej grze głosy wszystkich polityków brzmią fałszywie. Próbujmy patrzeć trzeźwo, bez uproszczeń, bez wypierania rzeczywistości. To nie jest tekst „tożsamościowy” i na pewno nie ku pokrzepieniu serc. To jest tekst o tym, jak być może da się wygrać, a jak na pewno nie.

Czytaj »
KOD; Komitet Obrony Demokracji; Prawybory

Do przyjaciółek i przyjaciół z KOD

Kandydujcie. Z obywatelskich list, nie z tych, które partie układają dla siebie. Zbudujmy obywatelską reprezentację, której głosu nie będzie już można po prostu zignorować, jak robiono to zawsze dotąd w odpowiedzi na wezwania do wspólnej listy, do prawyborów, do zdecydowanych działań poza parlamentem i do przeróżnych innych rzeczy – i jak zignorowano nasz głos z tą wyjątkową ostentacją, na którą w osłupieniu patrzyliśmy w czasie niesławnej, zawstydzającej i upokarzającej nas sejmowej owacji. Nie apelujmy już tylko do rozsądku i sumień polityków. Zmieńmy pozycje w ich kalkulacjach.

Czytaj »
aborcja

Mniejsze zło już nie istnieje

Z oskarżeniami swoich mamy oczywisty kłopot. Może jednak my wszyscy, którzy głosujemy we wciąż przegrywanych wyborach, chodzimy na demonstracje, robimy, co możemy lub chociaż myślimy, co zrobić się da, powinniśmy się wreszcie dowiedzieć, że politycy opozycji rozgrywają inny mecz niż my.

Czytaj »
Piotr Szczęsny

Kasprzak pisze do Tuska

W dniu 6 rocznicy wyborów z 2015 roku, kiedy PiS przejął samodzielnie parlamentarną większość po raz pierwszy w historii III RP (lub IV), Paweł Kasprzak w otwartym liście do Donalda Tuska formułuje 8 punktów możliwej mapy drogowej, która poprzez wyborcze zwycięstwo ma szansę zakończyć polski kryzys i polską wojnę.

Czytaj »